Na jednym ze spotkań z Wolontariuszami "Zielonego Parasola" poruszona była sprawa likwidacji istniejących barier architektonicznych. Od razu zapaliła się we mnie czerwona lampka i w wyobraźni zobaczyłem krawężnik, będący granicą między chodnikiem łączącym Aleję Młodych z ul. Hirszfelda od zaplecza BRICO. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak wielkim jest on utrudnieniem dla osób, które przemieszczają się tamtędy na rowerach, wózkach inwalidzkich, hulajnogach itp. Najbardziej utkwiła mi w pamięci podopieczna "Zielonego Parasola" Kasia Kirchner, dla której ten krawężnik był przeszkodą uniemożliwiającą swobodne poruszanie się na trójkołowym rowerze. Mając na uwadze powyższe wykonałem telefon do właściciela terenu pana Grzegorza Sabika. Po krótkim wprowadzeniu i przedstawieniu tematu usłyszałem odpowiedź: - Dobrze, zrobimy dziewczynce udogodnienie. Obniżymy ten krawężnik.
Przysłowie mówi: "Słowo się rzekło...". Pomimo dużego obciążenia pracą pan Grzegorz wysłał na miejsce pracowników, którzy pod nadzorem kierownika pana Ryszarda Woźnego wykonali powierzone zadanie. Od tego czasu minęło już kilka tygodni. Z obserwacji wynika, że wykonana praca służy wielu osobom. Tą drogą, w imieniu wszystkich zainteresowanych pragnę podziękować panu Grzegorzowi Sabikowi za właściwe podejście do potrzeb naszych mieszkańców. Dodaję, że sprawa wymagała uzgodnień z naszą Spółdzielnią Mieszkaniową, która wyraziła zgodę na wykonanie opisanych prac, za co również kieruję słowa podziękowania. Mała rzecz, a wielka sprawa i duża radość. Z pewnością pan Grzegorz Sabik zasługuje na miano "Lodołamacza".
Jacek Mikołajczyk
Napisz komentarz
Komentarze