Nowy projekt rządu
Rozwody w Polsce potrafią ciągnąć się przez wiele długich miesięcy, szczególnie, jeśli małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia. A jak przyzna niemal każdy zapytany adwokat - wszystko wskazuje na to, że ma być jeszcze gorzej. Chodzi o plany dotyczące nowelizacji przepisów regulujących sprawy rozwodowe. Największa zmiana ma dotyczyć wprowadzenia tzw. rodzinnych postępowań informacyjnych. Są to obowiązkowe postępowania w sytuacji, kiedy o rozwód starają się rodzice posiadające małoletnie dzieci. Według resortu pozwoli to przyspieszyć postępowanie przed sądem, jednak w rzeczywistości prawdopodobnie sprawi to, że na rozwód trzeba będzie czekać nawet kilka miesięcy dłużej niż obecnie. Według rządu mediacje mają trwać co najmniej miesiąc, a czas na nich ma być przeznaczony na wzajemne wyjaśnienie problemów i dojście do porozumienia. Ma to, przynajmniej w teorii, zlikwidować sytuacje, w których konflikt pomiędzy partnerami odbija się na dzieciach, co skutkuje np. utrudnianiem kontaktów.
Jak będzie w praktyce? To się okaże, bez wątpienia jednak już teraz można stwierdzić, że proces o uzyskanie małżeństwa będzie wysłużony, ponieważ mediacja będzie mogła trwać nawet trzy miesiące, a jeśli termin ten okaże się zbyt krótki, będzie mogła być wydłużona nawet do sześciu miesięcy, a jeśli rodzice nie wezmą w nim udziału, wniosek o rozwód czy separację nie będzie w ogóle przez sąd rozpatrzony. Co więcej - adwokat przekonuje, że to nie jedyne utrudnienie. Kolejne będzie w postaci przeszkody ekonomicznej, ponieważ rząd planuje zlikwidować zwrot polowy opłaty sądowej od pozwu w wypadku rozwodu bez orzekania o winie.
Rozwód z mediatorem
Projekt nowelizacji ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy zawiera wiele zmian, np. dotyczących alimentów. Jednak jedną z najbardziej kontrowersyjnych jest ta o dodaniu do Kodeksu postępowania cywilnego art. 4361 i kolejnych, które regulowałyby tzw. rodzinne postępowanie informacyjne.
Rodzinne postępowanie informacyjne miałoby poprzedzać postępowanie o rozwód lub separację, w sytuacji gdy małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci. Jego celem miałoby być pojednanie małżonków, a w braku możliwości pojednania - zawarcie ugody szczególnie w kwestii kontaktów rodziców z dziećmi. Tego postępowania nie przeprowadzano by w sytuacji, gdy jeden z małżonków został prawomocnie skazany za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę małżonka lub ich małoletniego dziecka, ale w każdym innym przypadku byłoby obowiązkowe.
Co jeszcze się zmieni?
Na tym jednak nie koniec zmian. Nowelizacji ulegnie również art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b) Ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. W jego obecnym brzmieniu zakłada on, że w sytuacji, gdy następuje orzeczenie rozwodu lub separacji na zgodny wniosek stron bez orzekania o winie - po uprawomocnieniu się wyroku sąd z urzędu zwraca stronie połowę uiszczonej opłaty od pozwu o rozwód lub separację. To ma się jednak niedługo zmienić. W związku z modyfikacjami przepisów zniknie możliwość zwrotu połowy opłaty od pozwu w wypadku rozwodu, a będzie to możliwe tylko w przypadku separacji. Znowelizowany przepis ma brzmieć:
,,Sąd z urzędu zwraca stronie połowę uiszczonej opłaty od pozwu o separacje, jeżeli zawarte w wyroku orzekającym separacje dodatkowe rozstrzygnięcia wymagane przez przepisy art. 58 w zw. z art. 613 ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy uwzględniają zgodne wnioski stron w tym zakresie - po uprawomocnieniu się wyroku, z zastrzeżeniem art. 26 ust. 2"
Jest to zmiana pozornie mało istotna, jednak można ją traktować jako swego rodzaju ekonomiczne utrudnienie procedury rozwodowej. Dotyczy to szczególnie niezamożnych osób, dla których nawet zwrot połowy kosztów miał duże znaczenie. Obecnie wniesienie wniosku do sadu kosztuje 600 zł, a więc w przypadku rozwodu bez orzekania o winie sąd zwraca 300 zł, wiec nie jest to mała kwota.
(tekst sponsorowany)
Napisz komentarz
Komentarze