Prawie 95 lotów tygodniowo do największych hubów w całej Europie. 27 marca w życie wchodzi letni rozkład lotów. Oznacza to, że wracają lubiane przez pasażerów wakacyjne kierunki, ale też pojawią się długo wyczekiwane nowości.
Nowy sezon to 52 kierunki niskokosztowe, 21 czarterowych i 7 sieciowych. Piątkowa kolacja z widokiem na most Rialto? Sobotnie zwiedzanie Rzymu? Bogata siatka lotów z Wrocławia pozwala na podróże do najpopularniejszych miast Europy bez potrzeby brania urlopu. Dzięki dużej częstotliwości połączeń, wystarczy wziąć jeden lub dwa dni wolnego w pracy, aby zaplanować kilkudniowy city break np. w Zadarze, Barcelonie, Turynie czy Sztokholmie.
Prezes Portu Lotniczego Wrocław Dariusz Kuś podkreśla, że rozkład lotów powoli zaczyna przypominać ten sprzed marca 2020 roku. Dodatkowo rząd zdecydował o wprowadzeniu ułatwień dla podróżujących i zniósł kwarantannę po przylocie do Polski. – Widzimy, że pandemiczne ograniczenia powoli znikają, a przewoźnicy coraz chętniej przywracają połączenia oraz uruchamiają nowe kierunki. Daje to duże szanse na odbudowanie branży lotniczej w najbliższym czasie – mówi Dariusz Kuś.
Nowe kierunki w rozkładzie
Wiosną i latem możemy skorzystać z aż czterech nowych kierunków wprowadzonych przez przewoźników niskokosztowych: Sztokholm-Arlanda, Wenecja-Treviso, Turyn oraz Oslo-Gardermoen. Pierwsze trzy kierunki wprowadzają linie Ryanair, a ostatnią – Norwegian, nowy przewoźnik operujący z wrocławskiego lotniska. Turyn, Sztokholm-Arlanda oraz Oslo-Gardermoen pojawią się w rozkładzie lotów z Wrocławia po raz pierwszy w historii. Do Turynu polecimy już maju w każdy poniedziałek i piątek, zaś na lotnisko Sztokholm-Arlanda pierwszy samolot odleci już w najbliższy poniedziałek. Rejsy będą odbywały się cztery razy w tygodniu – w poniedziałki, środy, piątki i soboty. Do Oslo polecimy w poniedziałki i piątki, a do Wenecji-Treviso aż cztery razy w tygodniu – w poniedziałki, wtorki, piątki i soboty.
– W letnich nowościach widać mocną skandynawską reprezentację. Sztokholm-Arlanda to największy port lotniczy Szwecji, a Oslo-Gardermoen, Norwegii. Oba stanowią jedne z największych europejskich hubów w Europie, co daje pasażerom z Wrocławia wygodną opcję przesiadkową – mówi Cezary Pacamaj, wiceprezes Portu Lotniczego Wrocław.
Dokąd na wakacje?
Połączenia niskokosztowe stanowią ponad połowę oferty wrocławskiego lotniska. W letnim rozkładzie znajdziemy przede wszystkim bogatą ofertę kierunków południowych, tj. Włochy – aż 9 połączeń (Bolonia, Mediolan-Bergamo, Neapol, Palermo, Piza, Rzym-Ciampino, Turyn, Wenecja-Treviso, Bari), Hiszpania – 5 połączeń (Lanzarote, Alicante, Palma, Malaga i Barcelona-Girona) oraz Grecja – 3 połączenia (Ateny, Chania, Korfu). Wśród innych typowo wakacyjnych kierunków są m.in. Malta, dwa miasta w Chorwacji – Zadar i Split, a także Podgorica (Czarnogóra), Burgas (Bułgaria), Pafos i Larnaka (oba na Cyprze) czy gruzińskie Kutaisi.
Z Wrocławia na wakacje można wybrać się również popularnymi czarterami. W letnim rozkładzie jest aż 21 takich kierunków m.in. do Grecji, Hiszpanii, Turcji, Egiptu czy Tunezji.
Nadchodzące miesiące to również dobra okazja, by skorzystać z połączeń linii Ryanair z Wrocławia do Gdańska oraz na lotnisko Olsztyn-Mazury.
7 połączeń z dużymi hubami w Europie
Nie tylko w biznesowej podróży, ale również podczas planowania międzykontynentalnych wypraw. Tu najlepiej sprawdzą się połączenia sieciowe, których w letniej siatce lotów znajdziemy siedem. Lufthansa oferuje codziennie trzy rejsy do Frankfurtu oraz dwa do Monachium, a linie Eurowings od dwóch do sześciu połączeń tygodniowo do Düsseldorfu. Do Amsterdamu polecimy codziennie (KLM), a do Kopenhagi (SAS) trzy razy w tygodniu. Listę sieciowych połączeń uzupełnia także SWISS (Zurych, dwa razy w tygodniu) i PLL LOT, który z Wrocławia do Warszawy oferuje sześć rejsów dziennie.
W nowym rozkładzie nie znajdziemy niestety rejsów do Ukrainy, tak popularnych wśród pasażerów Portu Lotniczego Wrocław. Do chwili rosyjskiej agresji połączenia z Wrocławia do Ukrainy obejmowały niskokosztowe rejsy do Kijowa, Charkowa, Zaporoża, Odessy i Lwowa.
Napisz komentarz
Komentarze