W miniony weekend straż pożarna i policja dwa razy były wzywane do zdarzeń na kanale żeglugowym Odry. Pierwszy raz 25 marca około godz. 20.00, kiedy na numer alarmowy wpłynęła informacja, że na wysokości śluzy pojawiła się biała piana. Jak powiedział nam bryg. mgr inż. Krzysztof Gielsa, zastępca komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Oławie i rzecznik prasowy, strażacy sprawdzili brzegi rzeki powyżej śluzy i nie stwierdzili wycieku żadnej substancji, która przedostałaby się do wody. Piana na wodzie powstała zaś - jak twierdzą - w wyniku spiętrzenia wody. Kolejny raz strażacy interweniowali nad Odrą następnego dnia rano. Kilka minut przed godziną 10.00 na telefon alarmowy wpłynęło zgłoszenie, że uszkodzonym wężem wpływa do rzeki biała substancja. Wąż znajdował się na terenie budowanej oczyszczalni ścieków firmy Jack- Pol, na brzegu kanału. Gdy strażacy przybyli na miejsce - jak mówi Gielsa - do rzeki nic już nie płynęło. Nie stwierdzono też skażenia chemicznego.
Na miejsce oprócz strażaków i policjantów przyjechali też strażnicy miejscy oraz pracownik miejskiego zarządzania kryzysowego, a także Ryszard Gawron - wędkarz, który od lat śledzi temat białej substancji wpuszczanej do rzeki, oraz Marek Drabiński - szef stowarzyszenia "Wszystko dla Oławy", które również monitoruje sprawę i chce wyjaśnić sprawę ścieków spuszczanych od lat rzeki. To właśnie Marek Drabiński zauważył w sobotę wyciek i zadzwonił na numer alarmowy. Firma wyznacza nagrodę, stowarzyszenie pisze zawiadomienia.
Po piątkowej i sobotniej akcji nad Odrą Marek Drabiński zawiadomił o zdarzeniach WIOŚ, Wody Polskie, Urząd Miejski w Oławie, Starostwo Powiatowe w Oławie, stację sanitarno epidemiologiczną, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska we Wrocławiu, prezesa okręgu wrocławskiego Polskiego Związku Wędkarskiego. Zapowiedział też, że podejmie kolejne kroki w tej sprawie, bo - jak mówi - trzeba tę sprawę doprowadzić do końca.
Tymczasem firma Jack-Pol wyznaczyła 10 tys. zł nagrody dla tego, kto pomoże wskazać sprawców sobotniego zdarzenia, czyli tych, którzy poprzecinali węże - bo jak zapewnia Artur Paras - spółce bardzo zależy na tym, by rozwiązać sprawę. Zapowiada też, że firma podejmie kroki prawne w stosunku do tych, którzy działają na jej szkodę i dodaje, że w na terenie budowy oczyszczalni zostaną zamontowane dodatkowe kamery monitorujące. Wiesz, kto przeciął węże - dzwoń na oławską policję lub do firmy Jack-Pol.
Reklama
10 tys. złotych nagrody za wskazanie sprawcy
Niekończąca się historia. Ścieki z firmy Jack-Pol znów popłynęły do rzeki Odry (pisaliśmy o tym w poprzednią sobotę - 26 marca). Wtedy ktoś poprzecinał węże, którymi ścieki były odprowadzane do specjalnego zbiornika. Jest nagranie z kamery, ale firma wyznaczyła nagrodę za wskazanie sprawcy
- 02.04.2022 10:03 (aktualizacja 28.09.2023 18:37)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze