Budynek stoi w Wyszkowicach w gminie Domaniów. Formalny adres tego domu to jednak Kurzątkowice 18, czyli w sąsiedniej miejscowości, choć też w gminie Domaniów. Tak naprawdę jednak ten kawałek ziemi z domem należy do... gminy Wiązów. Ta jednak wcale nie chce się po pozbywać. Pomieszanie z poplątaniem ma trwać nadal? Ta nienormalna sytuacja trwała przez lata! Wreszcie się udało to uregulować!
Gnina Domaniów 29 lipca poinformowała, że Rada Ministrów w trybie obiegowym przyjęła rozporządzenie w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast oraz nadania niektórym miejscowościom statusu miasta, przedłożone przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Od 1 stycznia 2023 r. zmienią się granice: gminy Domaniów i gminy Wiązów. Zmiana granic gminy Domaniów (województwo dolnośląskie, powiat oławski) i gminy Wiązów (województwo dolnośląskie, powiat strzeliński) polegać będzie na włączeniu do dotychczasowego obszaru gminy Domaniów części obszaru obrębu ewidencyjnego Ośno działki nr: 1/1, 1/2, 2/6, 2/7, 2/8, 2/9, 2/10, 2/11, 2/12, 2/13, 2/14, 2/15, 2/16, 198 i 220 obręb Ośno, Gmina Wiązów.
Gmina Domaniów zwiększy swoją powierzchnię o 6,0305 ha.
Poniżej przypominamy artykuł, który pisaliśmy w styczniu 2022 - "Chcą do Domaniowa, ale za darmo Wiązów ich nie puści"
- Jak wzywam karetkę pogotowia, to muszę podać adres, a wtedy jedzie do Kurzątkowic, ale tam nie ma numeru 18, więc szukają, bo my naprawdę mieszkamy w Wyszkowicach - mówi jedna z mieszkanek tego pechowego budynku. - To samo mamy z kurierami, którzy nie mogą do nas trafić z przesyłką.
Skąd to zamieszanie? Z głębokiej przeszłości. Sprawa jest pogmatwana. Dość powiedzieć, że budynek jeszcze w latach 60. stał na ziemi PGR Ośno, a sołectwo Ośno podlegało pod powiat oławski. Co najmniej od pół wieku to już jednak gmina Wiązów, czyli powiat Strzelin.
Chodzi o jeden blok z otoczeniem i kawałkiem pola, w sumie nieco ponad 6 hektarów. W bloku jest 5 mieszkań i kilkunastu mieszkańców, którzy mają problem z określeniem, gdzie żyją. Nie powiedzą, że w Kurzątkowicach, jak mają w dokumentach, bo przecież dom stoi w Wyszkowicach, choć na budynku kazali tabliczkę przywiesić, że to jednak... Kurzątkowice. Nie powiedzą, że w gminie Domaniów, choć wokół ziemia domaniowska, bo akurat ten kawałeczek należy do gminy Wiązów.
- To tak jakby nas z kosmosu wyciągnęli - mówi Ewa Pacholak, od lat walcząca o uregulowanie tej nienormalnej sytuacji. - Gmina Domaniów meldowała nas w Kurzątkowicach, ale jak nam sprzedawano mieszkania, to w akcie notarialnym mamy napisane, że to blok w... Wyszkowicach.
Prawny miszmasz i wiązowska wysepka na morzu domaniowskiej ziemi rodzą mnóstwo problemów. Podatki zbiera gmina Wiązów, ale już śmieci wywozi gmina Domanów, bo tak było wygodniej. Za to gmina Wiązów niedawno dopłaciła do wymiany pieca.
Kiedyś gmina Domaniów postawiła lampę przy domu, czyli na wiązowskiej ziemi, żeby mieszkańcy mieli wygodę.
- Chcieliśmy, aby ją potem lekko poprawili, bo nie świeciła tam, gdzie powinna - mówi mieszkanka - ale usłyszałam od wójta, że już nie mogą ruszyć, bo... to teren Wiązowa.
- Już dawno zaczęłam walczyć o normalność - mówi Ewa Pacholak. - To było jeszcze przed wójtem Głogulskim. Zaprosiłam nawet jego poprzedniczkę tutaj, czyli panią wójt, która twierdziła, że wszystko jest na dobrej drodze. Domaniów ponoć nawet chciał dać gminie Wiązów jakiś inny kawałek ziemi, aby nas zabrać pod siebie, ale chyba radni się nie zgodzili. Tymczasem od nas wszyscy chcą do Domaniowa, bo taka sytuacja naprawdę sprawia nam problemy.
Jak je rozwiązać?
Parę dni temu na stronie Starostwa Powiatowego w Oławie pojawiła się ankieta na ten temat zmiany granic powiatu i dołączenie kilkunastu wiązowskich działek do gminy Domaniów, co mogłoby ułatwić życie mieszkańcom. Ankieta - jak czytamy - to początek konsultacji społecznych dotyczących zmiany granic administracyjnych powiatu oławskiego, polegającej na włączeniu w granice gminy Domaniów części terenów położonych w obrębie Ośno, gmina Wiązów o łącznej pow. 6,0305 ha.
- Celem konsultacji jest poznanie opinii mieszkańców gminy Domaniów w przedmiocie wskazanej wyżej zmiany granic administracyjnych powiatu oławskiego - informuje starostwo. - Uprawnionymi do udziału w konsultacjach są pełnoletni mieszkańcy gminy Domaniów. Każdy mieszkaniec biorący udział w konsultacjach może wyrazić swoją opinię tylko jeden raz. Konsultacje uważa się za ważne bez względu na liczbę osób biorących w nich udział, również przy braku uczestnictwa respondentów. Konsultacje są przeprowadzone w formie zapytania ankietowego, skierowanego za pomocą sondy internetowej, umieszczonej na stronach: www.starostwo.olawa.pl, www.bip.starostwo.olawa.pl.
- Szkoda, że ankiety nie są na papierze, tradycyjnie - komentuje pani Pacholak. - Gdyby były na papierze, można by przejść się po ludziach i zebrać podpisy. A internet to nie każdy ma, nie każdy potrafi.
Swoje ankiety na ten temat robiła już gmina Wiązów. I to dawno. Na pytanie, czy jest pan/pani za zmianą granic administracyjnych gminy Wiązów poprzez przekazanie kawałka ziemi w Wyszkowicach do gminy Domaniów, w 2013 roku głosowały 24 osoby, z których 1 była za zmianą, a 23 nie zgadzały się na zmianę granic gmin i powiatów. Pod koniec 2021 roku przeprowadzono ankietę ponownie. Jej wynik jest jeszcze gorszy dla mieszkańców "wiązowskiej wysepki". Tym razem 50 osób odpowiedziało na pytania, ale już nikt nie był za zmianami - jedna osoba wstrzymała się od głosu, a cztery oddały głosy nieważne. W ślad za takimi wynikami Rada Miasta i Gminy Wiązów podjęła pod koniec grudnia 2021 uchwałę opiniującą negatywnie pomysł przekazania "wysepki" na rzecz gminy Domaniów.
- To jest chyba logiczne - tłumaczy burmistrz miasta i gminy Wiązów Jerzy Krochmalny. Przyznaje, że sam namawiał mieszkańców, aby negatywnie wypowiedzieli się w sprawie propozycji Domaniowa. Jego zdaniem byłoby uczciwiej, aby doszło do spotkania przedstawicieli gmin (czyli np. wójt, burmistrz i przewodniczący obu rad) przed tą całą inicjatywą, aby wspólnie coś wypracować. Burmistrz Krochmalny zgadza się, że trzeba uregulować ten chaos organizacyjny, który istnieje, bo faktycznie to dziwne, że mieszkańcy są zameldowani i głosują w Domaniowie, natomiast podatki płacą do gminy Wiązów. - My to wszystko wiemy, ale chcielibyśmy, aby Domaniów przekazał na rzecz gminy Wiązów pewne tereny, abyśmy nie byli mniejsi o te 6 hektarów - mówi burmistrz. - Nigdy z tamtej strony nie było żadnej propozycji. Z podatków od tych mieszkańców mamy w granicach 3 tys. zł wpływu do budżetu gminy, a te 6 hektarów mniej spowodowałoby, że spadlibyśmy w rankingach gmin. Niby dlaczego tak miałoby być?
Co w takim razie, zdaniem burmistrza Krochmalnego, gmina Domaniów teraz powinna zrobić?
- Przede wszystkim usiąść do stołu i zaproponować nam coś w zamian, żeby jakieś ziemie przeszły na rzecz gminy Wiązów - tłumaczy Krochmalny. - Aby załatwić to w sposób cywilizowany.
Dodaje, że gdyby okazało się, że jest jakieś lobby, które mimo ich opinii negatywnej spełni "życzenie Domaniowa", to wtedy Wiązów podejmie uchwałę, aby np. Goszczyna z gminy Domaniów przeszła do gminy Wiązów.
Na razie burmistrz jest skłonny usiąść do rozmów w sprawie działek w Wyszkowicach. - Uważam nawet, że takie rozmowy powinny być wcześniej podjęte, a nie że Rada Domaniowa podejmuje sobie decyzję, że oto zabiera gminie Wiązów 6 hektarów.
Co na to wójt Domaniowa Wojciech Głogulski: - Rozmawiałem na ten temat z burmistrzem Wiązowa, którego lubię i szanuję, ale on nie bierze w tym wszystkim pod uwagę problemów ludzkich, tylko mówi coś o rankingach gmin i o tym, że Wiązów w nich spadnie. Tymczasem tu nie chodzi o rankingi czy innego rodzaju wskaźniki, bo to śmieszne, tylko o rozwiązywanie rzeczywistych problemów mieszkańców. Tak naprawdę gmina Wiązów nie realizuje potrzeb społecznych tych mieszkańców, jedynie czerpie z nich podatki, choć niewielkie. Inicjatywa zmiany granic wyszła od mieszkańców.
Wójt Głogulski przyznaje, że faktycznie do tej pory nie zaproponował Wiązowowi innego terenu w zamian.
- Ale tu chodzi tylko 6 hektarów, których właścicielami są mieszkańcy gminy Domaniów - podkreśla. - Na mapie widać ewidentnie, że ktoś kiedyś źle narysował kreskę, tak jak kiedyś w jednym z filmów przenoszono jezioro. Gdyby była taka potrzeba, ja bym nawet 20 hektarów oddał gminie Wiązów, tylko niech wskażą, które i gdzie, bo to wcale nie jest takie proste.
Wójt zna uchwałę gminy Wiązów, negatywnie opiniującej propozycję przekazania działek gminie Domaniów, ale - jak podkreśla - "decyzja należy teraz do premiera i to ostatecznie on ją podejmie".
Wygląda więc na to, że negocjacji z Wiązowem nie będzie, a wójt Domaniowa liczy na odgórną decyzję, która byłaby dla jego gminy korzystna.
Tekst i fot.: Jerzy Kamiński [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze