- Premier zaleca, by jeszcze przed tym sezonem grzewczym ocieplać domy, prezydent radzi, abyśmy zaciskali zęby i jakoś to wszystko wytrzymali. Czy wasi klienci, którzy korzystają z miejskiego ciepła mają się zacząć bać, że będzie im zimno?
- Ogólna narracja rządzących jest taka, że idą ciężkie czasy. Bo idą. W tym roku na sprawy z zaopatrzeniem spółki w opał trzeba było poświęcić 2-3 razy więcej czasu niż w latach poprzednich. Na pewno jest trudniej.
- Widzę jednak za oknem hałdy miału węglowego, czyli udało się...
- Tak. Jesteśmy gotowi. Mamy opał do końca sezonu grzewczego, czyli ponad 10300 ton, co nam powinno wystarczyć do końca maja.
- To ile kosztuje teraz taki miał węglowy, z którego korzystacie?
- Mam przed sobą umowę, która weszła w życie w maju, a w niej cennik, który ujmuje wzrost kosztów zakupów o... 220%. Czyli od maja opał jest droższy 2,2 raza.
- Czy to znaczy, że tyle razy więcej mieszkaniec Oławy, korzystający z waszych usług, będzie teraz musiał płacić za ogrzewanie mieszkania?
- Kupujemy miał w cenie 2,2 razy wyższej. Od stycznia mamy wyższe ceny energii elektrycznej i gazu. Prąd jest droższy dla nas 2,4 raza więcej niż był do tej pory, a gaz jest dla nas droższy o 310%. Możemy więc mówić o podwyżkach, które na pewno mieszkańców czekają. Trzeba będzie te nowe koszty wrzucić do taryfy i obciążyć tym odbiorców.
- A ten miał, który widzę na waszych hałdach, kupowaliście już po nowej cenie, czyli wyższej o te 220?
- Nie do końca. Przeczuwając sytuację, zaopatrzyliśmy się w tysiąc ton już wcześniej, czyli w roku ubiegłym. I to nam pozwoli mieć w tym roku opał w odpowiedniej ilości, bo teraz są ograniczenia w dostawach. Harmonogram dostaw ustalony w grudniu przez Polską Grupę Górniczą został zmieniony, teraz mogą nam dostarczyć 5% miału mniej, bo w trudnej sytuacji potrzeba go więcej dla polskich elektrowni. Ten dodatkowy tysiąc ton, jaki mamy z ubiegłego roku, to jest jakieś 10% potrzeb. Jeśli dodamy do tego węgiel, jaki został nam z lat ubiegłych, czyli też około tysiąca ton, w sumie wystarczy to nam do końca tegorocznego sezonu grzewczego.
- Czyli ciepła Oławie nie zabraknie?
- Nie powinno zabraknąć.
- Czytelnicy pytają, czy to jest na pewno węgiel polski, a nie rosyjski?
- Polski, z Polskiej Grupy Górniczej, z którą mamy wieloletnią umowę, proszę uspokoić czytelników. Na pewno w roku przyszłym będzie go brakowało, a jeśli dojdą do tego braki gazu, a uważam, że tego trzeba się obawiać w większej skali, to za rok wszyscy możemy mieć problem.
- Proszę powiedzieć konkretnie, o ile wzrosną jesienią rachunki za miejskie ciepło?
- Zrobiłem wstępne kalkulacje stawek opłat za ciepło. Jakie ostatecznie będą ceny, to nie wiem, bo ostateczną cenę zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki i dopiero na mocy decyzji prezesa URE można ją stosować. Z moich kalkulacji wynika, że konieczna będzie podwyżka rzędu 40-50%.
- Czyli jeśli obecnie płacę za ogrzewania mieszkania ok. 100 złotych, będą musiał zapłacić ok.150?
- Tak. Cena ciepła w Oławie wzrośnie na poziomie tych 50%. Kiedy? Nie wiadomo, bo może dopiero od 1 stycznia? To zależy od tego, jak potoczą się negocjacje z URE. Będę składał w sierpniu wniosek taryfowy, wtedy już policzę wszystko dokładnie, a potem zajmie się nim URE. W 2020 roku wszystkie procedury trwały aż 7 miesięcy ze względu na koronawirusa. Jak będzie teraz? Zobaczymy. Czyli sytuacja teraz jest taka, że nie wiadomo, kiedy będą wprowadzone te podwyżki, i dokładnie o ile, ale na pewno powinny być. Teoretycznie może być i tak, że podwyżki w ogóle teraz nie będzie, bo tutaj mamy do czynienia z czynnikami politycznymi.
- A przyszły rok mamy wyborczy...
- Tam gdzie wchodzi polityka, to rozum i ekonomia wychodzą, więc... Ważne, aby teraz przekazać mieszkańcom, że opał już mamy zgromadzony na placu przy ciepłowni i wystarczy go do końca sezonu. To jest najważniejsze. Czy spółka wejdzie kolejny raz w stratę, to już inna sprawa. Sektor ciepłowniczy w Polsce od trzech lat notuje straty, dobija nas w szczególności polityka klimatyczna.
- Widząc, co się teraz dzieje z cenami węgla, mieszkańcy zapewne inaczej będą teraz patrzyli na oławską geotermię.
- To jest piękna rzecz, tylko proszę pamiętać, że choć to jest OZE, wcale nie jest tanie. Gdy się podliczy koszty.
- A jeśli jednak odliczymy koszty inwestycji?
- To wtedy nie, wtedy ciepło z ziemi będzie tańszą opcją.
- To kiedy to zapowiedziane ciepło z oławskiej ziemi popłynie?
- Wszystko zależy od tego, czy budżet państwa, który dotuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przekaże nam pieniądze. Obecnie one są, ale mogą się skończyć, bo państwo jest zadłużone. Umowę z NFOŚiGW mamy podpisaną na pierwszy odwiert, więc na pewno będzie wykonany. Jak zostało to zapisano w specyfikacji zamówienia w przetargu, który ukazał się na witrynie Urzędu Miasta 11 lipca, składanie ofert jest do końca lipca. Myślę, że wpłyną jakieś 2-3 oferty i będziemy się umawiali na wykonanie odwiertu jeszcze w tym roku. Zakończenie spraw związanych z odwiertem przewidujemy na przyszły rok.
- Co nam da ten pierwszy odwiert?
- Informację, jakie w tym miejscu mamy parametry wody, ile jej jest i jaka jest jej temperatura. To ma znaczenie. Aby ciepło popłynęło do miasta, potrzebne są dwa odwierty, jeden pobierający, drugi zrzutowy. Na razie będziemy mieli jeden.
- A kiedy drugi?
- Obecnie nie ma programu na drugi odwiert. To śledzi już Urząd Miejski. Proszę pamiętać, że umowa z NFOŚiGW jest podpisana przez Gminę Miasto Oława, bo właścicielem spółki ciepłowniczej jest miasto.
- Wygląda na to, że zanim będą oszczędności, trzeba się przygotować nas podwyżki i innej drogi nie ma?
- Tak. Wie pan, dobre czasy już się skończyły, co powtarzają prawdziwi ekonomiści. Jeśli ktoś patrzy realnie, a my staramy się to robić, to wiemy, że dobre czasy minęły, a teraz czeka nas siedem lat chudych.
Miejski Zakład Energetyki Cieplnej Oława Sp. z o.o. od paru lat ma zrobiona instalację fotowoltaiczną o mocy 10 kW, ale to jest jedynie około 1 % tego, co potrzebują. Teraz stawiana jest farma fotowoltaiczna na 164 kW - umowa już jest podpisana, do końca roku stanie, ale to będzie około 21% potrzeb. Czyli wciąż niewiele.
Miejski Zakład Energetyki Cieplnej Oława Sp. z o.o. wytwarza ciepło z miału węglowego w trzech kotłach zainstalowanych na ciepłowni przy ul. Nowy Otok 1 oraz w trzech lokalnych kotłowniach gazowych zlokalizowanych na terenie miasta.
Tekst i fot. Jerzy Kamiński [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze