Pierwszy kinowy film o fenomenie Medjugorje.
Przeszło 40 lat temu w małej, ukrytej pośród gór wiosce w Bośni zdarzyło się coś, co Kościół do tej pory próbuje w pełni zrozumieć. 24 czerwca 1981 roku grupa nastolatków miała doświadczyć mistycznego spotkania z Matką Bożą. Objawienia, jak twierdzili, miały się wielokrotnie powtarzać.
O wydarzeniach zrobiło się głośno, komunistyczne władze Jugosławii zaczęły prześladować widzących, a Kościół przyjął postawę bardzo sceptyczną... Wieść o przesłaniu Maryi z Medjugorje, która przedstawiła się widzącym jako Królowa Pokoju, powoli jednak ogarniała cały świat. Na miejsce zdarzenia zaczęli przybywać pielgrzymi. Wielu z nich twierdzi, że Medjugorje zmieniło ich życie. Dziś Watykan stoi na stanowisku, że choć na ostateczne stanowisko w sprawie objawień jeszcze za wcześnie, to Medjugorje jest pełnoprawnym miejscem kultu.
Film „Medjugorje” to próba odkrycia fenomenu tego miejsca, nazywanego przez niektórych „przedsionkiem nieba”, i jednocześnie pozycja obowiązkowa dla każdego, komu bliskie są objawienia maryjne. Twórcy w barwny sposób opisują historię wydarzeń, skrupulatnie analizują ewoluujący stosunek Kościoła do nich, a także ukazują wzruszające świadectwa ludzi, dla których Medjugorje stało się punktem zwrotnym w życiu. „Medjugorje” to film, który pozwala dotknąć tajemnicy.
ABP HENRYK HOSER O FENOMENIE MEDJUGORJE
W 2017 roku abp Henryk Hoser został mianowany specjalnym wysłannikiem papieża Franciszka w Medjugorje. Jego zadaniem było rozeznanie tamtejszej sytuacji duszpasterskiej. Po zakończeniu misji abp Hoser został w 2018 roku wizytatorem apostolskim o charakterze
specjalnym parafii w Medjugorje. Powierzono mu wdrożenie rozwiązań duszpasterskich służących temu, by Kościół mógł lepiej wyjść naprzeciw potrzebom przybywających do tego miejsca pielgrzymów z całego świata.
Paweł Bieliński, Marcin Przeciszewski (KAI): Medjugorje to niezwykły fenomen, który trwa nieprzerwanie od czterech dziesięcioleci. Odbyło się już ponad 42 tys. spotkań wizjonerów z Gospą, ukazującą się im jako Królowa Pokoju. Jaka jest najistotniejsza treść tych objawień? A ponieważ rozpoczęły się w zupełnie innej epoce historycznej – czy ta treść się zmienia?
Abp Henryk Hoser: Historia Medjugorje przez ostatnie 40 lat przechodziła przez trzy okresy. Pierwszym był okres komunistycznej Jugosławii, kiedy opresja służb specjalnych, ówczesnego UB, była bardzo silna, bardziej niż byśmy sobie wyobrażali. W związku z tym „objawienia” spotkały się z bardzo silną reakcją władz, które uciekały się do przemocy, żeby ten fenomen wygasić. Później nastąpił okres rozpadu Jugosławii i bratobójczej wojny na początku lat dziewięćdziesiątych, która ominęła Medjugorje. Cierpiało ono jednak z powodu
ogólnej sytuacji odizolowania. I wreszcie trzeci okres, obecny, kiedy powstało nowe państwo Bośnia i Hercegowina, złożone z trzech wspólnot religijnych: katolickiej na południu, prawosławnej na północnym wschodzie, a w Bośni – muzułmańskiej, której rola jest coraz
większa.
W tym kontekście przesłanie z Medjugorje, tak jak jest nam komunikowane przez „widzących”, pozostaje ciągle takie samo. Jest nim wezwanie do nawrócenia, do pokuty, do wiary, do powrotu do praktyk religijnych i zaufania Bogu, który jest Panem historii w trudnych
sytuacjach społecznych, rodzinnych czy indywidualnych. Jest w nim również nawoływanie do modlitwy o pokój. Według „widzących” Matka Boża przedstawiła się jako Królowa Pokoju, którego na Bałkanach ciągle brakuje.
KAI: A czym Ksiądz Arcybiskup tłumaczyłby rozkwit tej duchowości, skoro same objawienia nie są jeszcze uznane przez Kościół?
Abp Henryk Hoser: Tym, że jest to wezwanie do nawrócenia, do pokuty, do wiary, która zanikła, do modlitwy, która przestała być praktykowana indywidualnie i rodzinnie. Powrót do tych wartości, które nas wiążą bezpośrednio z Bogiem, jest typowym zjawiskiem w
duchowości Medjugorje. Nazywam to wymiarem wertykalnym proponowanym w epoce skrajnego horyzontalizmu, w której żyjemy. Powrót do form, które zostały zagubione jako mniej ważne, jako mało prospołeczne, jest w tej chwili nowością dla katolików w wielu
krajach. Modlitwa, nawrócenie, kult Matki Bożej i Jezusa Chrystusa w formach klasycznych, post – te elementy są spójne. One razem w Medjugorje współistnieją i są tam proponowane. Widzimy rozwój tej duchowości na świecie, a przede wszystkim fenomen wielokrotnego
przyjazdu tych samych pielgrzymów, którzy raz przyjechawszy, odczuwają potrzebę powrotu.
Fragment wywiadu z arcybiskupem Henrykiem Hoserem udzielonego Katolickiej Agencji Informacyjnej 24 czerwca 2021 r.OD REŻYSERA
Na świecie jest wiele wspaniałych miejsc do podróżowania: egzotyczne kraje, rajskie plaże czy miasta pełne wypoczynku i rozrywki. Medjugorje nie oferuje niezapomnianych rozrywek. Jest to jednak miejsce i historia, którą można przeżyć i która może zmienić życie.
Podczas pracy nad filmem jedna z widzących Mirjana Soldo powiedziała nam: „W świecie, w którym telewizja i media mówią, że Bóg nie istnieje, to, co robicie, ma wielką wartość, ponieważ robicie to dla Jezusa Chrystusa. Wiem, że kto pracuje dla Jezusa Chrystusa,
musi nieść bardzo wielki krzyż, za to dziękuję i modlę się za was”.
Oglądając „Medjugorje”, widz czasami czuje się bohaterem. To doświadczenie, po którym łatwiej będzie Ci podejmować ważne decyzje w Twoim życiu.
Jesus Garcia, reżyser „Medjugorje”
BOHATEROWIE FILMU
Ojciec Jozo Zovko – na początku objawień był proboszczem Medjugorje w 1981 roku. Przez pierwsze dni cierpiał; ponieważ „objawienia” zmieniły wszystko. Czy to prawda, co powiedziały dzieci? A może te wydarzenia zostały stworzone przez komunistów, by zdyskredytować wiarę?
Ostatecznie osobiste doświadczenie sprawiło, że stanął po stronie dzieci, będąc jednocześnie ich opiekunem. Został za to uwięziony na półtora roku przez władze komunistyczne.
Jakov Čolo – na początku objawień miał zaledwie 10 lat; jest najmłodszym z grupy dzieci, które widziały Maryję. Opowiedział o swoich wieloletnich doświadczeniach opieki Maryi Dziewicy i z entuzjazmem mówił o jednym z owoców, jakie objawienia przyniosły w jego
życiu.
Ivan Dragićević – 24 czerwca 1981 roku, pierwszego dnia objawień, oglądał w telewizji mecz koszykówki z przyjaciółmi. W przerwie wyszedł na chwilę na ulicę i wtedy spotkał się z Vicką, która widziała już Matkę Bożą i namawiała go, aby poszedł z nią na miejsce spotkania. Ivan
szydził z niej, ale... zaciekawiony pobiegł za nią. Od tego dnia Ivan twierdzi, że codziennie widzi Maryję Dziewicę. Obecnie jest żonaty, ma czwórkę dzieci, mieszka na stałe w Bostonie w Stanach Zjednoczonych.
Mirjana Soldo – mieszkała w Sarajewie. 24 czerwca 1981 roku przyjechała do Medjugorje, aby spędzić tam letnie wakacje. Przez wiele lat doświadczała „objawień drugiego dnia”, które miały miejsce 2. dnia każdego miesiąca – od 1987 roku do 2 marca 2020 roku, kiedy to na
świecie wybuchła pandemia koronawirusa.
Tamara Falcó, markiza Griñón – wiele lat temu doświadczyła nawrócenia dzięki prostemu ćwiczeniu, które (wtedy o tym nawet nie wiedziała), jest jednym z „pięciu kamieni Medjugorje”: czytanie Biblii. Nie wahała się ani chwili, gdy otrzymała propozycję udziału wtym filmie dokumentalnym: „Chciałabym” to proste zdanie, którym otworzyła drzwi swojego osobistego świadectwa i jej doświadczenia Medjugorje.
María Vallejo-Nágera – pedagog i pisarka urodzona w Madrycie, po raz pierwszy przyjechała do Medjugorje w 2000 roku, towarzysząc grupie przyjaciół, kiedy w rzeczywistości nie żyła wiarą. Podczas tej podróży przeżyła niesamowite i absolutnie niezaprzeczalne doświadczenie w swoim życiu, które doprowadziło ją do nawrócenia i prawdziwej wiary. Jej świadectwo poruszyło tysiące serc na całym świecie i jest cenionym mówcą w wielu krajach.
Nando Parrado – jest jednym z Urugwajczyków znanych jako „ocaleni z Andów”. czyli grupy 16 młodych ludzi, którzy po rozbiciu samolotu w paśmie górskim Andów spędzili 72 dni w górach, żyjąc w nieludzkich warunkach, dokonując wyczynu, przeniesionego do kina w 1993 roku w filmie „Na żywo!”. Jego żona Veronique była tą, która poprosiła Nando, aby towarzyszył jej w podróży do Medjugorje, gdy nadarzy się okazja.
Jesús García – ojciec rodziny i mąż, przyjechał do Medjugorje w 2006 roku, kiedy został tam wysłany, aby zrobić reportaż. Wiedział już, że to będzie „najwspanialsza historia, jaką można opowiedzieć”. Jego historia – ani życie osobiste, ani rodzinne, ani zawodowe – nie jest
zrozumiała bez Medjugorje. Przez lata wraz z Borją Martínez-Echevarríą chciał zrobić ten dokument, który dziś stał się rzeczywistością.
Napisz komentarz
Komentarze