W półmroku schodzimy po schodkach. Jeszcze parę stopni i jesteśmy pod ratuszem. W głośnikach delikatnie szumi muzyka sprzed 150 lat. W jednej z sal na wielkim ekranie widzimy ujęcie dworca kolejowego w Oławie. Wjeżdża parowóz, jeden z pierwszych w Europie...
Narrator w stroju z epoki stoi na peronie.
- Dziś kolej nie jest już podstawowym środkiem transportu - mówi. - Ale wyobraźcie sobie, co się działo w Oławie, gdy 21 maja 1842 r. po raz pierwszy wjechały tu wagony ciągnięte przez lokomotywę parową. Było dość wcześnie, bo pociąg, o którym mówię, z Wrocławia wyruszył o 6.00 rano, a miał do pokonania raptem 26 kilometrów. Na nowo otwartym dworcu Kolei Górnośląskiej we Wrocławiu zebrały się tłumy. W dużo mniejszej Oławie trudno było liczyć na równie wysoką frekwencję, ale i tu gapiów zapewne nie zabrakło.
Słyszymy dźwięki ruszającego parowozu, gwizdek zawiadowcy, para bucha (być może dosłownie wydobywa się gdzieś spod nóg, wzbudzając poruszenie widzów). Na ekranie przeskok i teraz ten sam narrator wychyla się z ruszającego parowozu mówiąc: - O czym myśleli mieszkańcy Oławy na widok stalowego smoka ziejącego parą? Czy odczuwali strach? Zapewne. Ale i ciekawość. No i szansę na zmianę, a każdą zmianę zwiastującą postęp oławianie przyjmowali z zadowoleniem. Nie mieli więc nic przeciw temu, by jeszcze w tym samym 1842 r. rozbudować linię kolejową aż do Brzegu. W tych okolicznościach powstała pierwsza na obecnych ziemiach polskich linia kolejowa, a Oława stała się kolebką rodzimego kolejnictwa...
Tak można sobie wyobrazić kawałek spektaklu multimedialnego "Oława - miasto w ruchu", w którym już za 3-4 lata będzie można wziąć udział w piwnicach oławskiego ratusza, gdzie powstaje Ośrodek Edukacji Historycznej w Oławie.
*
Po 1989 roku przez jakiś czas były w tych piwnicach schrony i magazyny na potrzeby Obrony Cywilnej. Potem ktoś wpadł na pomysł, aby wzorem wrocławskiej słynnej "Piwnicy Świdnickiej" udostępnić to miejsce restauratorom. Poczyniono nawet pierwsze przygotowania, ogłoszono dwa razy przetarg, ale... pomysł nie wypali jako zbyt kosztowny i chyba jednak nie w tym miejscu. Oława to jednak nie Wrocław, jak się okazało kolejny raz, trzeba więc było wykombinować zupełnie inne przeznaczenie pięknych i wielkich piwnic.
Parę lat temu pojawiła się koncepcja rozszerzenie działalności Izby Muzealnej Ziemi Oławskiej na piwnice, na coś w rodzaju centrum warsztatowo-edukacyjnego dla dzieci i młodzieży, którzy poprzez zabawę mogliby uczyć się historii Śląska i Oławy. Co to miałoby być? Ścieżki edukacyjne, powierzchnie wystawowe i - jak zapowiadał w 2019 roku burmistrz - bardzo dużo multimediów, co jest modne w nowoczesnych muzeach, oraz gry i zabawy. Piwnice miałyby też pełnić rolę małej sali widowiskowej. Już dawniej odbyło się tam kilka koncertów, ale pomieszczenie nie jest do tego odpowiednio przygotowane, nie ma m.in. właściwego oświetlenia, wymaganej liczby toalet. Jednocześnie przyszedł pomysł na modernizację także części parteru ratusza (obok Wydziału Promocji), gdzie ma się znaleźć nieduża kawiarnia literacka, w której oprócz komercyjnej działalności organizowane będą kameralne spotkania, koncerty i wernisaże. Władze miasta chciałyby w ten sposób zachęcić mieszkańców, by po zakończonej rewitalizacji Rynku częściej go odwiedzali i spędzali tam czas.
*
Prace nad tymi koncepcjami trwały i wreszcie mamy gotowy projekt Ośrodka Edukacji Historycznej i - co ważniejsze - 8 mln zł na jego realizację.
W listopadzie planowane jest ogłoszenie przetargu na wykonanie i wkrótce powinny ruszyć prace, które potrwają około 2 lat. Najpierw będą typowo budowlane, czyli kładzenie wszelkich instalacji, oczyszczanie ścian, aby w wielu miejscach została piękna surowa cegła. Potem trzeba będzie te pomieszczenia zapełnić tym co najważniejsze.
Projekt OEH nie różni się bardzo od pierwotnie przedstawianych koncepcji. Sale muzealne zostają podobne, może tylko zakres merytoryczny tego, co w nich będzie, jest nieco inny.
- Bardzo się cieszę, że po tylu latach, kiedy to wszystko mieliśmy jedynie w sferze marzeń, a potem koncepcji, materializuje się - mówi Janina Kordys, dyrektor Biblioteki "Koronka", w której strukturze działa Izba Muzealna Ziemi Oławskiej. – Sądzę, że połączenie tradycyjnej wystawy z nowoczesną multimedialną i interaktywną prezentacją pomoże nam dotrzeć do większej grupy odbiorców. Opowieść o naszym mieście, jego rozwoju i jego mieszkańcach będzie wielowątkowa i wieloaspektowa. Oława będzie pokazana na tle historii Śląska, Polski i Europy. To wszystko ma się przenikać, bo tak to się działo w rzeczywistości. Oprócz muzealnej prezentacji licznych artefaktów będą się w piwnicach rozgrywały spektakle interaktywne, na których potrzeby przygotowanych będzie kilkanaście filmików. Ma to wyglądać tak, że będzie wirtualny przewodnik wystawy, który wraz ze zwiedzającymi będzie przechodził z sali do sali i wprowadzał w realia danej epoki. Oprócz obrazów i słów z ekranu usłyszymy też dźwięki np. dawnego oławskiego targu czy stacji kolejowej. Czeka nas dużo nowoczesności - w każdej sali zwiedzający będzie mógł wybrać, w jakiej kolejności chce obejrzeć wystawę. Będzie tych stanowisk na tyle dużo, że na historię Oławy spojrzymy pod różnym kątem. To będzie idealne miejsce do przeprowadzania lekcji lokalnej historii.
Dyrektor liczy, że dzięki atrakcyjności przekazu wystawa dotrze nie tylko do mieszkańców Oławy, ale i do tych, którzy będą przejeżdżać przez miasto i wpadną do nas po drodze, zwabieni atrakcjami w ratuszowych piwnicach.
- Mam nadzieję, że szybko dowiedzą się o naszym wyjątkowo ciekawym muzeum i zechcą się u nas zatrzymać - mówi Janina Kordys. - Głównie jednak liczymy oczywiście na mieszkańców Oławy i powiatu, którzy powinni swoją lokalną historię znać. Jednym z głównych wabików będą Sobiescy, w sposób oczywisty związani z Oławą. Chcemy pokazać na przykład starania Jakuba o koronę Polski, arcyciekawą historię jego córek.
Będzie też sporo atrakcji dla młodych i najmłodszych.
- Chcemy, by ośrodek historyczny przyciągał także dzieci i młodzież - mówi szefowa biblioteki. - Moim zdaniem ze specjalnej sali warsztatowo-zabawowej dla dzieci nikt nie zechce wychodzić, bo tyle tam będzie atrakcji. Planujemy wiele animacji, multimediów, można będzie sobie zbudować oławskie kamieniczki z wielkich klocków, po piwnicznej podłodze pojedzie pociąg, a do kamieniczek, które już tam będą stały, będzie można zaglądać, by zobaczyć jak dawniej żyli mieszkańcy naszego miasta. Sporo ciekawego będzie do odkrycia.
Zgodnie z pierwotnymi założeniami, największa piwnica zamieni się w małą salę widowiskową na około 100 osób, z podnoszoną sceną i profesjonalnym nagłośnieniem i oświetleniem. Klimatyczna kawiarenka w ratuszu także jest w projekcie - wejście będzie z poziomu Rynku (na jednej z fot. niżej).
- Być może działalność kawiarenki rozszerzymy na działalność artystów plastyków, fotografów - mówi Janina Kordys. - Kawiarnia będzie na około 20 miejsc i ma być czynna nie tylko w godzinach pracy urzędu czy biblioteki, ale także wieczorami i w weekendy
Jest na co czekać.
Napisz komentarz
Komentarze