- Termy Jakuba to ostatnio nieustanne dyskusje o stratach i dodatkowych kosztach dla miasta
- Ponieważ pływalnie to specyficzny, wymagający i ciężki rodzaj działalności. Aby sprzedać bilet na basen najpierw trzeba ponieść ogromny koszt związany z jego budową a potem z utrzymaniem. Pływalnia to koszty energii elektrycznej, wody, ścieków, energii cieplej, koszt wielu wyspecjalizowanych grup pracowników pracujących całą dobę, obsługi ratowniczej i jeszcze kilku innych elementów. Są to drogie i energochłonne w utrzymaniu obiekty. A jak wiemy, koszty energii najbardziej ostatnio wzrosły. Basen to przede wszystkim koszty stałe. Nieważne ile osób jest aktualnie w wodzie, to koszty są niezmienne. To nie tak, jak w domu, że możemy sami swobodnie ograniczać koszty mediów. Ekonomicznie jest utrzymywać stałą temperaturę hali basenowej i wody, niż w nocy wyłączać ogrzewanie a potem je włączać. Reasumując, koszty utrzymania są komercyjne, natomiast usługa jaką oferujemy, czyli bilet na basen, komercyjna być nie powinna, przynajmniej w miejscowościach wielkości Oławy, bo nie po to samorząd buduje pływalnie. Nasza spółka zarządza infrastrukturą basenową i nie ma alternatywnych źródeł pozyskiwania przychodu, które mogłyby generować zysk przez cały rok, ale często się o tym zapomina.
- Rolą zarządu spółki i prezesa jest jednak dbać o to, by działała ona jak najlepiej i nie przynosiła strat albo jak najmniejsze. Są w Polsce baseny, które na siebie zarabiają.
- Owszem, Aquapark we Wrocławiu czy Termy Maltańskie w Poznaniu, obiekty z bardzo rozbudowanymi strefami rekreacyjnymi, saunariami oraz innymi strefami relaksu. Bilety wstępu są dużo wyższe, a potencjalnych klientów o wiele, wiele więcej. Właścicielem naszych obiektów - basenu krytego oraz letniego, jest gmina miejska, nasza spółka je dzierżawi i ponosi koszty związane z remontami i naprawami. Mamy możliwość pozyskiwania kapitału tylko w jeden sposób - sprzedając swoje usługi. Poza tym uchwała Rady Miejskiej w Oławie z marca 2012 roku jasno określa kierunek działania spółki. Mówi, że przedmiotem jej podstawowego działania będzie świadczenie usług użyteczności publicznej w charakterze sportu, rekreacji, rehabilitacji i szeroko rozumianej kultury. W kolejnym punkcie tej samej uchwały jest mowa o tym, że dopuszcza się możliwość prowadzenia działalności również poza sferą użyteczności publicznej, więc należałoby zacząć od tej uchwały i zmienić jej proporcje.
- Ale jeden punkt nie wyklucza drugiego?
- Ok, ale jeżeli to jest prawo miejskie i mówi, że obiekt ma spełniać funkcję użyteczności publicznej, to taki jest nasz główny cel i tak go rozumiem. Termy Jakuba mają być dla mieszkańców. Obecnie basen jest otwarty 16 godzin na dobę w dni powszednie. Gdybyśmy się skupili na działalności komercyjnej, to powinien działać dopiero od godziny 15.00 czy 16.00, bo wtedy jest najwięcej klientów. W godzinach przedpołudniowych odbywają się główne zajęcia szkolne i zorganizowane. Skoncentrowanie się na komercji w naszych realiach musi oznaczać drastyczną podwyżkę cen, uwzględniającą koszty, jak również ograniczenie ulg takich jak: 50% zniżka dla posiadaczy Oławskiej Karty Seniora i Oławskiej Karty Dużej Rodziny, obniżenie darmowego wstępu dla dzieci z 5 lat do np. 3. Jestem jednak pewien, że nie tego oczekują mieszkańcy od swojego basenu.
- Chce pan powiedzieć, że prowadząc działalność na obecnych zasadach spółka nie ma możliwości zarabiania czy pozyskiwania dodatkowych funduszy?
- Spółka zarządza basenami i sprzedaje usługę, jaką jest dostęp do wody. By tę usługę wykonać, musimy zużyć bardzo dużo energii, ciepła, wody, zatrudnić ludzi, którzy będą to obsługiwać, by spełnić wszystkie wymogi. To wszystko jest drogie, bo jest kupowane po cenach rynkowych. W naszym przypadku oszczędności, czyli redukcja straty, to inwestycja w odnawialne źródła energii. Jest to jedyna, realna szansa na ograniczenie kosztów stałych. Tym bardziej, że energię uzyskiwaną z fotowoltaiki zużywamy na bieżąco. Ponieważ spółka nie ma swojego majątku, to nie może tych inwestycji sfinansować np. zaciągając kredyt. Jest uzależniona całkowicie od wspólników. Basen letni stwarza taką możliwość zarabiania, ale jest to mocno uzależnione od pogody, a na nią nie mamy wpływu. W pobliżu Oławy jest również konkurencja okolicznych basenów, kąpielisk i będzie ich więcej np. budowany basen letni w Brzegu. Koszty utrzymania basenu to miliony złotych. Nie mamy przykładowo hotelu, który mógłby łączyć swoją usługę z basenem, czy siłowni albo kręgielni, które generowałyby wysoki przychód przy relatywnie niższych, nieporównywalnych z pływalnią kosztach. Chociaż, moim zdaniem, obecna sytuacja gospodarcza zweryfikuje wiele biznesów z obszaru tzw. kultury czasu wolnego. Uważam, że z tego, co mamy, wyciągamy naprawdę bardzo dużo. Trzeba wziąć też pod uwagę rytm funkcjonowania małego miasta. Basen działa pełną parą w godz. od 16.00 do 20.00. Nie jesteśmy dużą aglomeracją, gdzie ludzie są cały czas i dysponują większym budżetem na sport i rekreację. Natomiast koszty ponosimy relatywnie podobne, jak w dużych miastach.
- A wprowadziliście jakieś formy oszczędzania? ROZMOWA W CAŁOŚCI w e-wydaniu pod linkiem: https://eprasa.pl/news/gazeta-powiatowa-wiadomo%C5%9Bci-o%C5%82awskie/2022-12-15
Napisz komentarz
Komentarze