Reklama
3-letnia Iza potrzebuje naszej pomocy. Trwa walka o życie!
- 14.06.2018 12:55 (aktualizacja 27.09.2023 10:40)
Godzikowice. Zbiórka na walkę o życie. Nic nie wskazywało na to, że będzie miała poważniejsze problemy ze zdrowiem. Do 15 miesiąca życia w ogóle nie chorowała. Dziś walczy z bardzo rzadkim guzem, który zaatakował jej głowę. - Izabelka w ogóle nie chorowała, była zdrowym, cudownym dzieckiem i nadal jest - mówi Joanna Wilgosz z Godzikowic, mama 3-letniej dziewczynki. - Pewnego dnia nasza córeczka zaczęła więcej spać i "ślinić się na ząbki". Trwało to jednak dłużej niż normalnie. Dodatkowo stała się wybredna przy jedzeniu i bardziej płacząca. Zaniepokojeni tymi zmianami zgłosiliśmy się na badania. Pierwsze nie wykazały nic poza infekcją dróg moczowych. Otrzymała antybiotyk, ale stan naszej córeczki zamiast się polepszać, stale się pogarszał. Pojechaliśmy do szpitala. W oczekiwaniu na diagnozę lekarską przychodziły nam do głowy różne straszne choroby, jednak prawda okazała się dużo gorsza. Dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka nosi w głowie bardzo złośliwy i szybko rosnący guz. Dziewczynka od razu została przewieziona na operację, która zakończyła się szczęśliwie, ale wyniki badania guza okazały się najgorsze z możliwych. 3-letnia dziś Iza choruje na atypowy nowotwór teratoidny AT/RT. Bardzo rzadki i bardzo trudny do leczenia u tak małych dzieci przypadek złośliwego guza. Klasyczna radioterapia jest bowiem zbyt niebezpieczna dla tak małych mózgów. Po konsultacji z polskimi i niemieckimi lekarzami rodzice Izy wiedzieli, że czeka ich niewyobrażalnie trudna walka o życie córeczki. Półtora miesiąca temu usłyszeli, że niedługo ich dziecko umrze. - Patrząc na uśmiechniętą buzię i błyszczące oczka Izuni nawet nie przechodzi mi to przez myśl - mówi mama dziewczynki. - Wierzę, że Iza ma niezwykłą siłę, niesamowitą wolę życia, która zadziwi nawet lekarzy. Po operacji szybko wróciły jej apetyt i chęć do zabawy. Pierwszą chemioterapię zniosła bardzo dobrze, a lekarze planują drugą i trzecią. Wiemy, że wyleczenie i przeżycie tej choroby graniczy z cudem, ale bardzo wierzymy, że ten cud nastąpi. Mimo choroby dziewczynka jest pełna energii i radości, o której wielu dorosłych dawno już zapomniało. Nieświadoma swojej choroby jak każdy maluch w jej wieku bawi się w chowanego ze starszym bratem, turla się po podłodze, krzyczy, śmieje. Normalnie je, śpi, zaczepia, szczebioce i śpiewa jak zawsze, jakby ta cała operacja i ciągłe pobyty w szpitalu była tylko snem. Rodzice dziewczynki nie poddają się i robią wszytko, by wygrać z chorobą córeczki. Nie zamierzają się poddać bez walki i jak zapowiadają zrobią wszystko, by ich córeczka wyzdrowiała. To jednak wymaga wielu wizyt u różnych specjalistów, konsultacji i długiego, bardzo kosztownego leczenia, a co się z tym wiąże pomocy i finansowego wsparcia ludzi dobrego serca. Jedną z okazji będzie piknik z okazji Dnia Dziecka, który odbędzie się 17 czerwca na boisku w Godzikowicach, podczas, którego odbędzie się akcja charytatywna na rzecz Izuni Wilgosz zorganizowana przez znajomych rodziny (szczegóły na plakacie obok). Ci, którzy nie mogą wziąć udziału w akcji, mogą wpłacić pieniądze na konto wrocławskiej fundacji "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" nr 11 1160 2202 0000 0001 0214 2867 w tytule przelewu: Izabela Wilgosz. Pod tym linkiem można licytować przedmioty przekazane dla Izy Wilgosz: https://www.facebook.com/izunianaszesloneczko/
(WK)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze