Mieszkańcy Ścinawy od początku byli tu podzieleni. Chodzi o budowę progów zwalniających na drodze powiatowej przechodzącej przez ich miejscowość. Na zebraniu wiejskim w sierpniu ubiegłego roku, w którym wzięło udział 140 osób oraz wójt, przedstawiciel policji, radni, a także szef Powiatowego Zarządu Drogowego w Oławie, po dyskusji przeprowadzono głosowanie. Większość, czyli 87 osób, opowiedziała się za wybudowaniem zaplanowanych w trzech miejscach progów zwalniających. 45 mieszkańców było przeciwko, 12 wstrzymało się od głosu. W wyniku decyzji większości w minionym roku zamontowano dwa progi przy wjeździe do Ścinawy od strony Oławy. Trzeci miał powstać prawie przy końcu miejscowości (od strony Lipek), ale nie powstał do dziś i nie wiadomo, jak sprawa się zakończy. Grupa mieszkańców, którzy są przeciwni utworzeniu w tym miejscu progu, od miesięcy walczy o to, by go nie było. Tymczasem zwolennicy progu naciskają na radnego i sołtysa - jak mówi Marcin Ziobrowski, gminny radny i mieszkaniec Ścinawy - by jak najszybciej zakończyć temat i postawić ostatni z zaplanowanych spowalniaczy. Czy to się uda? *
Radny, który jest zwolennikiem tego pomysłu, tłumaczy, że zdecydowana większość mieszkańców Ścinawy chce tego progu. Powodów jest kilka. Wielu kierowców dojeżdżających z powiatu brzeskiego do pracy w Elektroluksie czy innych fabrykach na terenie Oławy, a nawet poza nią, skraca sobie drogę. Nie jeżdżą wojewódzką przez Gać i Godzikowice, tylko właśnie przez Ścinawę. Owszem, fragment drogi powiatowej na odcinku od Lipek do Ścinawy jest szutrowy, ale w dobrym stanie, więc kierowcy chętnie z niej korzystają. Niewielu jednak przestrzega znaku ograniczenia prędkości do 30km/h, który kilka lat temu ustawiono przed wjazdami do miejscowości. Przeciwnie. Wjeżdżając do Ścinawy od strony Lipek dociskają gaz zamiast zwolnić, bo od wjazdu do miejscowości zaczyna się asfalt. Jadący zaś od Oławy dopiero w tym miejscu, gdzie kończy się asfalt, zaczynają hamować. Kolejnym problemem są samochody ciężarowe. Bardzo często zdarza się, że jadący do Elektroluksu mylą zjazdy i żeby zawrócić, muszą dojechać aż do końca Ścinawy. Na prośbę mieszkańców wybudowano tam bowiem pętlę, by mieli gdzie zawracać, gdyż był z tym problem. Droga jest zbyt wąska, by bezpiecznie wykonać na niej taki manewr i często źle się to kończyło. Ciężarówki przejeżdżające przez miejscowość też nie jeżdżą powoli, a żeby dojechać do pętli, muszą przejechać przez całą miejscowość. Co więcej - w miejscowości powstało bardzo duże gospodarstwo rolne, które już teraz produkuje ogromne ilości warzyw na eksport, a będzie jeszcze więcej. Już teraz przez to ruch dużych samochodów jest spory, a będzie jeszcze większy. - Jedni jeżdżą powoli, inni nie, ale gdy będzie próg, wszyscy będą musieli zwolnić - mówi radny i tłumaczy, że to nie ma być ostry próg, który rzeczywiście jest niewygodny i mógłby generować hałas czy wstrząsy. To ma być próg łagodny, najazdowy, niski, o wysokości 8 cm, który ma jedynie wymusić na kierowcach wolniejszą jazdę. - Jeżeli ktoś będzie jechał zgodnie ze znakiem stojącym przed miejscowością, czyli 30 km/h, nawet nie poczuje, że przejeżdża przez próg, więc nie rozumiem przeciwników tego progu - mówi. - Tu chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców, a zwłaszcza dzieci, które mimo tego, że są chodniki, często wychodzą też na ulicę.
- Bywa, że część chodnika jest zastawiona samochodami i sam widziałem, jak dzieci jadąc na hulajnodze nie schodzą z niej i nie przechodzą obok zaparkowanego samochodu, tylko skręcają na ulicę - dodaje sołtys Ścinawy Piotr Kalisz. - Co z tego, że nie raz słyszą "tak nie wolno". To są dzieci. Oczywiście, próg nie spowoduje, że do wypadku nie dojdzie i nie zapewni 100% bezpieczeństwa, ale dzięki progom samochody będą jeździły wolniej. Ruch przez naszą miejscowość naprawdę jest duży, zwłaszcza wieczorami bywa niebezpiecznie. Jako sołtys szanuję wszystkich mieszkańców, zarówno zwolenników jak i przeciwników progów. Moim zdaniem próg zwalniający w tym miejscu jest uzasadniony. Co więcej, chciałbym, aby w przyszłości powstał jeszcze jeden, gdzieś w okolicach środka miejscowości. Na temat progów odbyły się dwa zebrania wiejskie. Toczyły się dyskusje, ale nigdy nie usłyszałem jakiegoś racjonalnego uzasadnienia, dlaczego tego progu miałoby nie być. Gdy budowano progi zwalniające na początku Ścinawy, też niektórzy byli przeciwni, ale pogodzili się z decyzją większości. Dzisiaj ci, którzy wtedy nie chcieli progów, zmienili zdanie i są zadowoleni z tego, że one jednak powstały. Przyznają, że dzięki temu samochody w ich rejonie rzeczywiście jeżdżą wolniej, a to ważne, bo tam jest boisko, więc często chodzą tamtędy dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze