Sporny próg miał powstać w pobliżu posesji nr 21. Jej mieszkańcy od początku jednak się temu sprzeciwiają. Ich opinię popiera jeszcze kilkanaście innych osób, chociaż - jak potwierdza Wojciech Drożdżal dyrektor PZD w Oławie - wybudowanie progu nawet w ustalonym pierwotnie miejscu nie byłoby niezgodne z przepisami. Wymagana odległość od posesji była bowiem zachowana. Nie chcąc jednak zaostrzać konfliktu między mieszkańcami i uwzględniając sprzeciw części z nich, PZD w porozumieniu z gminą Oława zaproponował, by zmienić pierwotne miejsce lokalizacji progu i przesunąć go o kilka metrów - dalej od wspomnianej posesji, za to bliżej domu radnego, który się na to zgadza. Takie rozwiązanie wiąże się też z koniecznością przebudowy istniejącego chodnika oraz przesunięciem wjazdu na drogę gminną. Trzeba także zmienić nieco jej przebieg.
Reasumując - po zaproponowanych zmianach próg będzie bliżej domu radnego i dalej od posesji nr 21, a droga gminna dalej od posesji radnego, ale wzdłuż całej posesji nr 21 po sąsiadującej z nią działce gminnej.
Mimo konieczności wprowadzenia tak wielu zmian powiat oławski i gmina wyraziły na to zgodę. PZD przygotował już nawet stosowne dokumenty, a starosta wydał zgodę. Przeciwnicy progu zakwestionowali jednak także i to rozwiązanie - nadal nie zgadzają się na postawienie progu w tym miejscu. Dlaczego? Jeden z mieszkańców, który chce pozostać anonimowy, uważa, że budowanie progu zwalniającego w tym miejscu od początku jest nieuzasadnione. Jego zdaniem to, że dwieście metrów dalej kończy się miejscowość i asfalt, powoduje, że kierowcy w tym miejscu zwalniają, bo widzą mówiący o tym znak. Poza tym nieprawdą jest, że ruch w miejscowości jest duży. Przeciwnie. Jest znikomy i tylko nieliczni mieszkańcy powiatu brzeskiego dojeżdżają tędy do pracy samochodami. Reszta to mieszkańcy Ścinawy, którzy mieszkają za planowanym progiem. Co więcej, w minionym roku przed postawieniem progów na początku wioski PZD mierzył ruch na drodze i naliczył około 500 samochodów w ciągu doby, a wtedy ruch - jak twierdzi mieszaniec - w dużej mierze był sztucznie napędzany przez zwolenników progu. Poza tym budowa progu będzie się wiązała z wydatkiem pieniędzy publicznych, które zgodnie z ustawą o finansach publicznych powinny być wydawane w sposób celowy i oszczędny. - W tym przypadku nie jest to ani celowe, ani oszczędne - stwierdza mieszkaniec. - Budowa tego spowalniacza wymaga przebudowy nowego chodnika i drogi gminnej, oraz budowy progu na drodze powiatowej co zapewne będzie sporo kosztowało. I jeszcze jedno - nasza wioska jest typowo rolnicza i jeździ tędy głównie duży sprzęt rolniczy. Teraz też powstała nowa firma, do której w sezonie letnio-jesiennym jeździ sporo dużych samochodów, a ma być jeszcze więcej. Już teraz te ciężkie sprzęty przejeżdżając obok naszych posesji wywołują drgania budynków, a jeżeli dodatkowo będą przejeżdżać przez taki spowalniacz, to te drgania będą dużo większe i na pewno dużo bardziej będziemy to odczuwać. Nasze budynki też, co nie będzie działało na ich korzyść. Kolejnym argumentem przemawiającym przeciwko montażowi progu jest fakt, że jego zwolennicy chcą go, ale absolutnie nie przy swoich nieruchomościach, tylko żeby "uszczęśliwić" sąsiada. Zwolennicy progów odrzucali wszelkie inne formy ograniczenia prędkości. Proponowaną przez przedstawicieli policji czy Powiatowego Zarządu Dróg zmianę organizacji ruchu, poprzez ustawienie znaku "stop" na skrzyżowaniu dróg Ścinawa- Ścinawa Polska czy elektroniczny miernik prędkości. A teraz jedyny argument, który słyszymy w różnych instytucjach gminy Oława czy starostwa to "bo ludzie chcą". Dobrze, odpowiadam, "Jak chcą to im dajcie, ale z pełnymi konsekwencjami to znaczy postawcie próg przy ich nieruchomościach.
Na ustawienie progu w planowanym miejscu od początku nie zgadza się też pani Barbara. Tym bardziej na zmianę przebiegu drogi gminnej. Teraz ta droga skręca koło jej domu. Po zmianie będzie biegła wzdłuż jej całej posesji. - To droga dojazdowa do pól - mówi. - Już teraz odczuwam każdy jadący po niej ciężki sprzęt. Boję się, że jak zaczną jeździć tuż przy domu, jego stare mury tego nie wytrzymają i zaczną pękać. Kategorycznie nie zgadzam się na takie rozwiązanie. Co do tego spowalniacza na drodze, to on naprawdę nie jest tu potrzebny i to nie jest tylko moje zdanie, ale większości osób, które mieszkają w tej części miejscowości.
Inna pani dodaje, że mieszkający w innej części miejscowości nie powinni wypowiadać się na temat spowalniacza w tej części drogi, bo to ich nie dotyczy. Oni już mają swoje progi i z tego, co wie, wielu z tych mieszkańców, którzy je chcieli, już zmieniło zdanie.
*
Ponieważ sprawa znów utknęła w martwym punkcie, kilka tygodni temu zwolennicy progów napisali pismo, podpisało je 120 osób, do nowego starosty, z prośbą o maksymalne przyspieszenie montażu progu. Na sesji Rady Powiatu 25 października starosta poinformował natomiast, że musi wstrzymać decyzję i działania w tej sprawie, ponieważ przeciwnicy progu odwołali się od wojewody dolnośląskiego i teraz to on będzie podejmował decyzję w tej sprawie.
Po sesji dyrektor PZD Wojciech Drożdżal powiedział nam, że zgodnie z przepisami to wojewoda zatwierdza projekt organizacji ruchu. Wszystkie dokumenty w tej sprawie zostaną więc wysłane do niego i to on podejmie ostateczną decyzję.
Czy ostateczną? Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy progu zapowiadają, że jeżeli decyzja wojewody nie będzie zgodna z ich oczekiwaniem, będą walczyć dalej.
Napisz komentarz
Komentarze