Orzeł zdeklasował Remedium Pyskowice
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice prowadził w niedzielę do przerwy 6:0, a skończyło się na 13:0. Takich emocji kibice aktualnego lidera dawno nie doświadczyli.
Przerwy od rozgrywek często przynoszą niespodzianki, jednak w tym przypadku, na szczęście dla gospodarzy, to się nie zdarzyło. A nie było to takie oczywiste – spotkanie z Remedium było jednym z trzech, które dzieli Orła od awansu, przez co każdy mecz jest dla niego dużym wyzwaniem, a w dodatku jego rywal walczył o utrzymanie się w lidze.
To, że miejscowa drużyna będzie parła do przodu od początku do końca, zaznaczył już po dziesięciu sekundach Victor Andrade. Dostał podanie od Kamila Nowakowskiego wprost na głowę, ale zabrakło mu nieco precyzji. Nowakowski zdołał jednak szybko sam wpisać się na listę strzelców w 2. minucie, a zaasystował mu po kontrataku Jose Gutierrez. Akcja po akcji gospodarze wywierali coraz większą presję na przeciwnika, a przełożyć ją na drugiego gola zdołał w 8. minucie Grzegorz Nowak. Przemysław Matejko przedarł się lewą stroną i wyłożył mu futsalówkę w pole karne. Minutę później Matejko zamieszał pod bramką Remedium wspólnie z Andrade. Brazylijczyk uderzył z taką siłą, że Rafał Wójcik zdążył sparować piłkę tylko na słupek i ta znalazła się w siatce.
Taka przewaga stanowiła dla Orła wyłącznie sygnał do dalszych ataków. Paweł Synowiec uderzał z bliskiej odległości z główki i gości przed stratą gola uratował słupek. Mniej szczęścia mieli już w 16. minucie, gdy Jan Rojek otrzymał długie podanie bezpośrednio od Macieja Foltyna i z ostrego kąta pokonał Wójcika. Zawodnicy Remedium Pyskowice nie mogli przedrzeć się przed szczelną defensywę gospodarzy, choć nie brakowało pojedynczych dynamicznych zrywów. A gdy już im się to udawało, czujność w bramce zachowywał Foltyn.
Przewagę klubu z Jelcza-Laskowic w pierwszej połowie zdołali jeszcze przypieczętować w 17 min. Synowiec i w 19. Chavi Montes, przy czym to debiutancki gol Hiszpana w lidze. Pierwszy wbił piłkę do pustej bramki po asyście Witka, który świetnie przejął piłkę i zmylił obrońcę rywali, a drugi uderzył z linii pola karnego tuż przy poprzeczce. Na moment przed gwizdkiem, pierwszego gola dla swojego zespołu mógł zdobyć Łukasz Borowski, ale w czystej sytuacji przeniósł futsalówkę nad bramką.
Wynik 6:0 nie zniechęcił gości do walki i to oni stworzyli pierwsze zagrożenie po wyjściu z szatni. Wojciech Wołongiewicz stanął oko w oko z Maciejem Foltynem, ale przegrał ten pojedynek. Z odpowiedzią bardzo szybko ruszył Victor Andrade – w 22. minucie najpierw wygrał pojedynek 1 na 1 na prawej stronie i uderzył między nogami Rafała Wójcika, a następnie powtórzył z obrońcą Remedium tego rodzaju uderzenie, ale już w światło bramki.
Szybkie trafienie także w tej połowie ponownie nakręciło strzelecką machinę. W sytuacji sam na sam znalazł się Grzegorz Nowak i niewiele zabrakło, by trafił na 8:0. Udało się to jednak bardzo szybko, bo w 25. minucie, Jose Gutierrezowi, który dynamicznie rozegrał akcję z Dawidem Witkiem i znalazł się tuż przed bramkarzem gości. Swoją cegiełkę do wyniku dołożył również w 28. minucie Przemysław Matejko, który w odpowiednim czasie znalazł się przy prawym słupku bramki Wójcika i zachował zimną krew po asyście Nowaka.
Przełamać się w tym spotkaniu zdołał również Dawid Witek. Dostał w 31. minucie zagranie po rzucie różnym i znalazł lukę pomiędzy obrońcami a bramkarzem Remedium. Minutę później Witek popisał się kolejny raz, a mianowicie zagrał do niekrytego, stojącego przy słupku Kamila Nowakowskiego, któremu pozostało jedynie dołożyć nogę i było już 11:0.
Kolejne sekundy przynosiły dużo emocji i akcji, ale niekoniecznie bramki. Zmienił to w 36. minucie ponownie Witek, któremu futsalówkę przed bramkarza wyłożył Paweł Synowiec. Na tym jednak nie poprzestał i w 40. minucie zaskakująco uderzył pod poprzeczkę po dynamicznym zrywie na prawej stronie niemal z linii boiska, notując hat-tricka. A na sekundę przed gwizdkiem trafił jeszcze w słupek. Wcześniej za to Victor Andrade mógł zamienić na bramkę przedłużony rzut karny, ale spisał się Rafał Wójcik, dla którego puszczenie trzynastu goli musiało być prawdziwym koszmarem. Trzeba jednak zaznaczyć, że zdołał kilkoma interwencjami uratować swój zespół przed stratą jeszcze większej liczby bramek.
Remedium Pyskowice straciło już matematyczne szanse na pozostanie w lidze, ale wciąż walczy o zajęcie przedostatniego miejsca. Orzeł natomiast zyskał spory zastrzyk motywacji przed przyszłotygodniowym wyjazdem do Rzeszowa, gdzie zmierzy się z groźnym rywalem, jakim jest Heiro.
Po meczu powiedzieli:
Chus Lopez (trener KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice): – Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu. Moi podopieczni wiedzieli, jak ważne jest dzisiaj zwycięstwo, i pokazali to. Trudno mi jako trenerowi stwierdzić, że mecz był idealny, ale kontrolowaliśmy aspekty taktyczne w doskonały sposób. Zawodnicy udowodnili, że wszyscy chcą grać i wygrywać. Pozostały nam jeszcze dwa mecze, dwa finały. Drużyna jest gotowa do walki. Teraz albo nigdy.
Grzegorz Nowak (KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice): – W ostatnich kolejkach mieliśmy wzloty i upadki, ale mam nadzieję, że już do końca sezonu pozostaną same wzloty. Liczę, że utrzymamy właściwą passę i udowodnimy, że to my powinniśmy awansować z pierwszego miejsca. Tym wynikiem pokazaliśmy, że nas na to stać
– Już gdy się rozgrzewaliśmy, widzieliśmy, że nasi rywale nad podpatrują i są skupieni na nas, nie na sobie i to przełożyło się na grę. Od momentu wyjścia z szatni byliśmy nastawieni, by nadrobić to, co zepsuliśmy w ostatnich tygodniach. Strzelenie pierwszej bramki było tylko kwestią czasu, a wtedy worek z nimi się rozwiązał.
– Nie rozpraszamy się tym rezultatem, tylko przygotowujemy do trudnego wyjazdu do Rzeszowa. Czeka nas walka, ponieważ Heiro tanio skóry nie sprzeda. Będziemy grać swoje i chcieli udowodnić kolejny raz, że zasługujemy na awans do ekstraklasy.
Krzysztof Nos (trener FC Remedium Hybryd Pyskowice): – Trudno nazwać ten wynik porażką – klęska, katastrofa, nie wiem, jakich słów użyć. Nie byliśmy faworytem tego spotkania, a dodatkowo Orzeł przegrał ostatnie spotkanie i chciał się teraz zrehabilitować. Jednak to nas nie tłumaczy, jak i to, że przyjechaliśmy w bardzo okrojonym składzie. Ta porażka pozbawiła nas szans na utrzymanie się w lidze. Gratulujemy drużynie z Jelcza-Laskowic, zagrali prawie perfekcyjnie. Teraz najważniejsze jest zebranie drużyny do kupy, ponieważ mamy przed sobą jeszcze dwa mecze z czołówką i musimy walczyć o zajęcie jedenastego miejsca.
– Zobaczymy, jaka będzie decyzja zarządu, spodziewam się każdego rozwiązania. Tak wysoka porażka nie przystoi takiemu klubowi z tradycjami jak Remedium i biorę za to pełną odpowiedzialność. Dziś nie byliśmy w stanie przeciwstawić się rywalowi. Przestrzegałem chłopaków, że jeśli szybko stracimy bramkę, to mecz może się skończyć właśnie tak. Gratulujemy miejscowym kibicom i rywalowi, bo Orzeł to obecnie sportowo najlepsza drużyna w lidze i zasługuje na awans. Pod względem organizacji to już ekstraklasa od długiego czasu.
Rafał Wójcik (FC Remedium Hybryd Pyskowice): – Nie pamiętam, bym kiedykolwiek wpuścił tyle bramek. To zasługa dzisiejszej gry gospodarzy, ich determinacji do zwycięstwa. Od początku walczyli o każdy centymetr boiska, czego efektem było srogie lanie. Musimy wstać i podjąć walkę w kolejnych meczach. Gratuluję trenerowi gospodarzy pracy, którą wykonuje w Orle, bo widać ogromny postęp w ciągu kilku lat. Pamiętam jeszcze, gdy przyjechaliśmy do Jelcza-Laskowic pierwszy raz i wygraliśmy. Do tego dochodzą kibice, którzy prawie zapełnili halę. Orzeł najbardziej zasługuje na awans i myślę, że poradzi sobie w ekstraklasie.
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – FC Remedium Hybryd Pyskowice 13:0 (6:0)
Bramki: Kamil Nowakowski (2, 32), Grzegorz Nowak (8), Victor Andrade (9, 22), Jan Rojek (16), Paweł Synowiec (17), Chavi Montes (19), Jose Gutierrez (25), Przemysław Matejko (28), Dawid Witek (31, 36, 40),
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – 1. Maciej Foltyn (12. Bartosz Konieczny, 15. Kacper Goliński), 2. Grzegorz Nowak, 5. Jose Gutierrez, 13. Kamil Nowakowski, 14. Victor Andrade – 4. Jan Rojek, 7. Chavi Montes, 8. Paweł Synowiec, 9. Dawid Witek, 11. Przemysław Matejko
FC Remedium Hybryd Pyskowice – 84. Rafał Wójcik (22. Łukasz Lubczyński), 2. Łukasz Borowski, 4. Wojciech Wołongiewicz, 7. Dawid Bladycz, 15. Mateusz Pazdej – 5. Kamil Michali, 8. Mariusz Połeć, 13. Tomasz Pasternak, 16. Wojciech Mikos, 18. Adam Mierzowski
Źródło: materiały prasowe KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: Jarosław Frąckowiak
Napisz komentarz
Komentarze