Na charakter budynku, na wrażenie, jakie sprawia, wpływa nie tylko sama substancja i treść architektoniczna; przy jego odbiorze ważne są także inne elementy - być może przez niektórych postrzegane mylnie jako nieistotne
To właśnie elementy poza-architektoniczne wizualnie dopełniają odbiór danego dzieła budowlanego, są w stanie ukierunkować go, ukształtować to, jak jest postrzegane; są wykończeniem i jednocześnie interpretacją owej treści architektonicznej, wpływają na ukontekstowienie budynku i kierunek jego interpretacji jako części składowej przestrzeni, w której się znajduje. Elementy te nawet mogą taką przestrzeń definiować i formować wrażenie, jakie daje nie tylko w kwestii estetyki, ale i tego, co się za taką, a nie inną estetyką kryje. Mowa tu o barwie elewacji, o tym, czy zastosuje się jeden kolor farby czy kilka i w jakiej konfiguracji na danych elementach wystroju fasady, a także - co być może mniej oczywiste - nawet kącie nachylenia dachu, rodzaju i barwie dachówki, sposobie jej ułożenia. Nie bez powodu dach bywa nazywany piątą elewacją. Również takie rzeczy jak rodzaj wzoru na markizach, kwiaty w donicach na parapetach czy przed wejściem do budynku, a przede wszystkim forma, materiał, barwa i podział stolarki okiennej, drzwiowej, które są tak samo ważnymi częściami składowymi elewacji jak jej wysokość, kształt czy sztukaterie na niej. Elementy powyższe dodają ducha martwym murom, wpływają na nadanie tak ważnego do zachowania, najważniejszego przy takich obiektach i pożądanego historycznego charakteru i autentyzmu; to one dopełniając wygląd budynku i sprawiają, że czuć w danym otoczeniu powiew wiatru historii i pokazują jego wartość.
Są to elementy niezwykle istotne i tak jak dobrze dobrane wpływają zbawiennie na odbiór obiektu, tak samo nieodpowiedni ich dobór może całkowicie zabić lekki historyczny charakter, uczynić wizualnie z dawnych murów tylko przymus we wrażeniu odbiorcy, rzecz niegodną zadbania o nią i nieważną. A wszelkie obiekty historyczne są przecież niezwykle ważne - tworzą one tożsamość danego miejsca. Dlatego tak często słyszy się o odbudowach budynków dawnych, które mimo że są bezwartościowe z punktu widzenia historycznego, to jednak są arcyważne dla danych społeczności, gdyż definiują miejsca i czynią je unikalnymi. Bez tego dopełnienia nawet najpiękniejsza elewacja będzie się jawić jedynie jako wydmuszka, niechciana i pogardzana resztka. Na pewno nie będzie miała wtedy takiego pozytywnego wpływu na odbiorcę ani na otoczenie. Nic zaś tak nie zabija autentyzmu i piękna historycznego budynku jak pozbawione podziałów, nie korespondujące z układem i jej barwą okna czyniące z niego zło konieczne. Podobnie działa dachówka o współczesnym kształcie czy nieodpowiednie, dokonywane bez szacunku dla tkanki dawnej wykończenia innych elementów.
Zachowanie lub odtworzenie przeze mnie opisanych wyżej składowych powinno być takim samym priorytetem jak zachowanie lub odtworzenie wystroju architektonicznego elewacji, w równym stopniu bowiem są komponentem estetyki budynku. Tymczasem w okolicach Bożego Ciała 2023 roku w kamienicy pod numerem 20 na Placu Zamkowym w Oławie zdemontowano oryginalną drewnianą bramę wjazdową, która miała zachowany dobry detal snycerski, nadświetle z, jak podejrzewam, oryginalnymi szybkami, a także ozdobnie wykończone okucia i zawiasy, mającą przy tym ponad 120 lat. Zastąpiono ją bramą nieudolnie stylizowaną, posiadającą niewiele cech wspólnych z oryginałem poza analogicznymi elementami wystroju snycerskiego.
Choćby we Wrocławiu podczas remontów takich obiektów często faktycznie też się wymienia drzwi wejściowe, jednak wstawia się na ich miejsce tak samo jakościowe kopie właśnie ze względu na wszystko to, co opisałem wyżej; jest działaniem jak najbardziej słusznym, jeżeli oryginały nie są do odratowania, tu natomiast nie może być o tym mowy. Detal się znacząco różni, a najgorsze jest, że imitacja ta pobieżnie stylizowana nawet nie zachowuje oryginalnych, tak ważnych, proporcji bramy historycznej - nadświetle jest powiększone , a same skrzydła mają mniejszą wysokość, przez co gzyms je wieńczący znajduje się wyraźnie niżej i nie tworzy już jak to było pierwotnie jednego ciągu z poziomymi podziałami okien na parterze (co widoczne jest jeszcze w sąsiedniej kamienicy) całkowicie tym zaburzając rytm elewacji i jej podział.
Zarządca wspólnoty mieszkaniowej, do którego budynek należy, jeszcze nie odpowiedział na moje zapytania, czy na takie działania konserwator wydał zgodę (a jest to konieczne, gdyż mimo że sama kamienica nie jest wpisana do rejestru zabytków, to znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej starego miasta) oraz o to, co stało się ze zdemontowaną oryginalną bramą. Jej los jest nieznany, jednak można mieć co do niego przypuszczenia: takie elementy niemal zawsze kończą po prostu na śmietniku lub w piecu.
O pomstę woła już sama wymiana mając na uwadze jakość nowego obiektu, ale jeżeli oryginalne elementy zostały zniszczone, to jest to sytuacja skandaliczna. Wierna kopia nie byłaby aż tak szkodliwa dla budynku, ale największą wartość ma zawsze oryginalna substancja zabytkowa. Pozwolono na utratę autentycznej substancji historycznej, czyli definicji piękna takich obiektów i ich wartości, upłycenie jego wartości artystycznej - zamiast rzemiosła mamy współczesny maszynowy wyrób masowy - oraz zniszczenie podziału elewacji. Wpływa to bezsprzecznie na gorsze postrzeganie budynku oraz zabijanie ducha miejsca. Trudno uwierzyć, że na takie działania w strefie ochrony starego miasta pozwolił konserwator, chociaż niestety nie jest to niewykluczone.
Absolutną tragedią jest, że brama ta została najprawdopodobniej potraktowana jak zwykły śmieć i trafiła na wysypisko lub została porąbana i spalona. Nie jest to rzadkością, a mogła być bez problemu zachowana.
Tak dzień za dniem, okno po oknie, drzwi za drzwiami obiekty historyczne są pozbawiane swojej autentycznej treści i charakteru, są niszczone. Zabytki są wspólnym dobrem kulturowym wszystkich mieszkańców; na takich krótkowzrocznych działaniach traci tylko miasto i oławianie. Jest to ograbianie pokoleń teraźniejszych i przyszłych. Pozwalając na takie czyny sami niszczymy swoją tożsamość i historię. Ochrona obiektów historycznych bezsprzecznie powinna leżeć we wspólnym interesie.
Krystian Oleszko
(tytuł pochodzi od reakcji)
Napisz komentarz
Komentarze