Poszło o... list. Podczas majowej sesji RM przewodniczący Jacek Załubski (Wspólnota Samorządowa Lokalnych Patriotów) odczytał publicznie list burmistrza Szczyrca, który dziękował za wieloletnią współpracę burmistrzowi Bogdanowi Szczęśniakowi.
W treści były podziękowania dla byłego już szefa miasta i gminy, ówczesnej przewodniczącej Rady Miejskiej Beaty Bejdy, wszystkich radnych i całej drużyny, która w ostatnich latach zarządzała samorządem.
- Spotykaliśmy się, realizowaliśmy wspólne projekty, odwiedzaliśmy się, dobrze się poznaliśmy, razem byliśmy szczęśliwi i razem byliśmy smutni - pisał burmistrz Szczyrca. - Wasze wsparcie jest dla nas ważne, zwłaszcza podczas rosyjskiej inwazji na naszą ziemię. Życzymy zdrowia i codziennych radości, pod spokojnym niebem.
Odczytanie tej korespondencji podczas posiedzenia RM nie spodobało się Bogdanowi Szczęśniakowi. Miesiąc później, na czerwcowej sesji radny Koalicji dla Jelcza-Laskowic powiedział: - Przewodniczący Jacek Załubski w mojej ocenie, i nie tylko w mojej, nadużył swojej funkcji. Miałem wątpliwości, ale potwierdziłem, że są zasadne. Pozwolił pan sobie publicznie odczytać list, który był adresowany do mnie imiennie. To były podziękowania od burmistrza Szczyrca. Pod koniec kadencji występowałem do wielu osób fizycznych, prawnych, instytucji, m.in. do naszych miast partnerskich, dziękując im w różnej formie. Miesiąc temu na sesji byłem obecny, a pan w moim imieniu odczytał ten dokument. Mógł pan zrobić trzy rzeczy. Pierwsza - schować do szuflady, choć nie byłoby to najlepsze rozwiązanie. Druga - przekazać ten dokument na moje ręce, bo był on kierowany imiennie. Trzecia - zapytać, czy zgadzam się na odczytanie tych podziękowań publicznie. Żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła. Dobre obyczaje nakazują nie odczytywać publicznie listów kierowanych do danej osoby. Zwłaszcza, że byłem w tym momencie na sesji... Proszę o wyjaśnienie, dlaczego pan tak zrobił.
Tak odpowiedział Jacek Załubski: - Pismo było adresowane do burmistrza Jelcza-Laskowic, czyli do osoby pełniącej tę funkcję. W liście wymienieni byli wszyscy radni poprzedniej kadencji, podziękowania były ogólnie, nie było tam żadnych osobistych stwierdzeń, dlatego postanowiłem to odczytać publicznie, by ich treść dotarła także do tych, którzy nie są radnymi w tej kadencji, a być może oglądają transmisję z sesji. Powtórzę - to pismo było adresowane do pana i wszystkich radnych, którzy współpracowali z miastem partnerskim w ostatnich pięciu latach. Jeśli pan chce, to dokument jest dostępny w Biurze Rady Miejskiej. Nie uważam, żebym zrobił coś nieprzyzwoitego.
- Odsłuchiwałem tę sesję i pan zaznaczył, że jest do pismo do burmistrza Bogdana Szczęśniaka, a nie do pana przewodniczącego - mówił były burmistrz. - Przewodniczący to jest funkcja, a kwestia adresowania czegoś imiennie stanowi odrębny problem. Dlatego uważam, że doszło z pana strony do nadużycia.
Na koniec Załubski dodał, że to jest opinia jego adwersarza, z którą ma prawo się nie zgodzić.
Napisz komentarz
Komentarze