Czemu służyła i gdzie była mocowana? Otóż to tzw. „końskie rejestracje”, które służyły do identyfikacji właściciela zwierzęcia, gdyby się spłoszyło i uciekło, albo choćby trzeba było zadośćuczynić stratom, które ono poczyniło. Blaszka umieszczana była w uprzęży i posiadała specjalny otwór pasujący pod pasek oraz owalny kształt, który zapobiegał podrażnieniom skóry konia. Często takie blaszki były całe obszyte.
Ernst Fliege był szanowanym i znanym właścicielem ziemskim.
Na mapie zaznaczone kropką jego gospodarstwo rolne, a on sam mieszkał na Oderstrasse 55. Ackerburger Fliege to nic innego jak gospodarz wiejski. Ackerbürger zajmował się rolnictwem. Byli nimi mieszkańcy miasta lub mieszkańcy miasteczka targowego, których głównym zajęciem było rolnictwo i z którego czerpali większość swoich dochodów. Emma Glemnitz z Ufergasse "Nadbrzeżnej", którą wspominałem podczas postu o moście nad Odrą, nadmienia w swoich listach o Erneście Fliege. Możemy się domyślać, że jego gospodarstwo było bardzo pomocne w trudnych czasach wojny.
Wozy konne, furmanki także posiadały swój dużo większy odrębny znak identyfikacyjny, zawieszany w widocznym miejscu.
Pierwsza regulacja przepisów na temat rejestracji wozów konnych furmanek była zawarta w Rozporządzeniu Robót Publicznych i Ministra Spraw Wewnętrznych z 1924 roku. Pojazdy znajdujące się na drogach publicznych poza obrębem miejsca zamieszkania, właściciela, wsi, osady bądź miasta, z wyjątkiem osobowych pojazdów nie służących do celów zarobkowych, winna mieć napisy, względnie być zaopatrzone w tablicę o wymiarach nie mniej niż 25 na 15 centymetrów, umieszczoną z lewej strony pojazdu, a zawierającej jasno i czytelnie wypisane w języku polskim imię, nazwisko i miejsce zamieszkania właściciela lub też nazwę firmy, fabryki bądź majątku.
Warto wspomnieć, że tabliczki z numerem, rokiem i nazwą miasta wydawane dla wozów, które miały koncesję na przewóz ludzi lub towarów, wydawano na rok lub dwa.
Na koniec chciałbym przytoczyć tu zdjęcia ze zbioru Oławskiej Biblioteki Publicznej przedstawiające tymczasowy dowód osobisty konia. Mimo że czasy wielce odległe, to i wówczas już prawo nakazywało, by taki zaprzęg był udokumentowany. Coś na kształt dzisiejszych dowodów rejestracyjnych i tablic samochodowych.
Napisz komentarz
Komentarze