- Bardzo lubię swoją pracę, lubię pomagać ludziom, więc z jednej strony jest mi trochę żal odchodzić z pracy i cały czas to przeżywam, zwłaszcza że jestem jeszcze na etapie pożegnań - mówi pani Ewa. - Z drugiej jednak strony już pięć lat temu nabyłam prawa emerytalne, więc trzeba było w końcu podjąć tę decyzję. Nosiłam się z tym już od kilku miesięcy, aż w końcu podjęłam decyzję. Tak jak mówiłam, nie było to dla mnie łatwe, bo lubię swoją pracę, a jest to zasługa wielu wspaniałych ludzi, których spotkałam na swojej drodze, z którymi miałam przyjemność pracować, i tych którym mogłam pomóc - więc bardzo im za to dziękuję.
Pani Ewa dodaje, że największym sukcesem jest dla niej to, że odchodzi z poczuciem spełnienia i satysfakcji, czego najlepszym dowodem jest m.in. pożegnanie, jakie przygotowali jej współpracownicy.
.jpg)
O tym, że była lubianych szefem, może świadczyć też m.in. "Certyfikat Wspaniałego Szefa", który otrzymała od pracowników MOPS.
- Wzorowe zarządzanie, owocne współpracowanie, genialna, wspaniałomyślna, wyjątkowa, dobra, sprawiedliwa, rozrywkowa. Za to, że mogliśmy razem pracować, chcemy serdecznie podziękować - napisali na certyfikacie, życząc dużo zdrowia i szczęścia.

Ewa Romańczuk ma za sobą 45 lat pracy, w tym 35 w oławskim MOPS, w którym pracowała od początku jego istnienia. Przez 15 lat jako pracownik socjalny, a przez 20 lat na stanowisku dyrektora. Pracę zakończyła 26 lipca.
*
Razem z Ewą Romańczuk na emeryturę odeszła też Zofia Smertyha (na fot. po prawej), prawniczka, która rozpoczęła pracę w MOPS razem z panią Ewą.

Napisz komentarz
Komentarze