Problem dotyczy mieszkańca Jelcza-Laskowic. Na jednym z osiedli można spotkać mężczyznę, który w charakterystyczny dla siebie sposób terroryzuje ludzi.
O tym, jak to wygląda, opowiada pan Dawid: - Jak co roku od 4 lat do znudzenia zwracamy się z uprzejmą prośbą o interwencję i podjęcie skutecznych działań, udzielenia pomocy specjalistycznej choremu psychicznie mieszkańcowi Jelcza-Laskowic, który krąży dniem i nocą po osiedlu, non stop "rycząc". Zaczepia ludzi - mnie również - z roku na rok zdaje się być coraz bardziej groźny. Krzyczy, że jest Hitlerem i wszystkich "za*ebie". Dotychczasowe władze mało się interesowały bezpieczeństwem mieszkańców, ale mam nadzieję, że teraz to się zmieni. Ludzie nie mogą spać. Moja mama boi się wyjść z psem na spacer. Sam zresztą mam obawy o własne bezpieczeństwo, gdy go mijam. Ten chory człowiek wymaga opieki 24 godziny na dobę... Prawdopodobnie powinien być pod stałą opieką lekarzy specjalistów. Trzeba coś zrobić, zanim on zrobi komuś krzywdę. Z tego co mi wiadomo trafiał już do szpitala, ale potem po dwóch tygodniach wracał i dalej krzyczał, że wszystkich pozabija. Bardzo proszę o podjęcie działań. Boimy się, że w końcu spełni groźby i naprawdę kogoś zabije. Są wakacje, po podwórku chodzą dzieci... 7 sierpnia ten chory człowiek biegł za kobietą jadącą na rowerze i krzyczał "Nienawidzę Cię! Nienawidzę! Co ja Ci zrobiłem! Ja Cię załatwię!". Od rana biegał po całych Laskowicach i wykrzykiwał "na co do cholery czekają służby, czy on naprawdę musi komuś wsadzić nóż w plecy albo przywalić siekierą, żeby ktoś go w końcu umieścił w szpitalu psychiatrycznym". Wtedy wszyscy powiedzą, że nie mieli pojęcia o tym, że coś się działo. Będzie za późno... On z każdym dniem jest coraz bardziej pobudzony.
O sprawię zaalarmujemy policję, Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej i burmistrza miasta i gminy Jelcz-Laskowice. Do tematu wrócimy.
Aktualizacja, godz. 13.00
Oficer prasowa oławskiej Policji asp.szt. Wioletta Polerowicz potwierdziła nam, że funkcjonariusze znają tę sprawę. Przyznała jednak, że w ostatnich dwóch miesiącach nie było zgłoszeń dotyczących sytuacji, w których wspomniany mężczyzna miałby komuś grozić. Jedyne zgłoszenie miało mieć miejsce 30 lipca i dotyczyć zakłócania spokoju.
- Sytuacja jest trudna, doskonale zna ją dzielnicowy z Jelcza-Laskowic, informowany był sąd i instytucje pomocowe - mówi asp.szt. Wioletta Polerowicz. - Z tego co nam wiadomo, mężczyzna nie jest osobą ubezwłasnowolnioną. Z naszych ustaleń wynika, że do instytucji pomocowych zwracała się także jego mama. Nie bagatelizujemy tego, ale musimy działać zgodnie z przepisami prawa. Dlatego mamy apel do mieszkańców. Prosimy, by każda osoba, której ten człowiek groził lub która w jakikolwiek inny sposób czuje się przez niego zagrożona, zgłosiła się na komisariat w Jelczu-Laskowicach. Bardzo ważne jest każde zgłoszenie, a szczególnie te, z których mogłoby wynikać, że doszło do sytuacji, w której opisywany mężczyzna komuś groził. Aby można było kogoś bez jego zgody przenieść do odpowiedniej placówki na leczenie, potrzebna jest decyzja sądu. Jako Komenda Powiatowa Policji w Oławie możemy skierować taki wniosek do prokuratury, ale aby było to skuteczne, wniosek musi mieć konkretne podstawy. Dlatego prosimy o wszelkie zgłoszenia, a jeśli ktoś posiada - to także nagrania i inne dowody, potwierdzające sposób zachowania tego mężczyzny.
Napisz komentarz
Komentarze