Nie do końca jest to pech, bo tomograf w oławskim szpitalu ma już 12 lat, był montowany w 2012 roku, kiedy uruchamiano SOR, więc miał prawo się zepsuć.
- Żywotność takich aparatów jest obliczona na 5-7 lat - mówi dyrektor szpitala Andrzej Dronsejko. - Po tym czasie zazwyczaj sprzęt się wymienia, bo szpital nie powinien sobie pozwolić na niebezpieczeństwo zepsucia się takiego aparatu. Przez 5 lat on się zwykle nie psuje, potem przez 2-3 lata są niewielkie usterki, następnie psuje się praktycznie co roku.
I tak jest z naszym oławskim tomografem. Właśnie kolejny raz się zepsuł i aktualnie trwają próby naprawienia go. Na szczęście szpital od jakiegoś czasu planował wymianę tomografu komputerowego na nowy.
- Pozyskaliśmy na to środki z Funduszu Medycznego w ramach Projektu "SOR +", czyli modernizacja SOR i pracowni współpracujących z SOR-em - mówi dyrektor szpitala. - W tym roku rozpisaliśmy przetarg na nowy tomograf, jest już rozstrzygnięty. Nowy aparat będzie wyższej klasy niż dotychczasowy. Zakup urządzenia wraz z oprogramowaniem i modernizacją bazy do przechowywania badań to jest koszt około 3 mln zł.
Prace demontażu starego tomografu rozpoczną się w połowie listopada. 2 grudnia nowy aparat ma trafić do oławskiego szpitala. Jego montaż zacznie się w grudniu, potem będą testy sprawdzające, czy wszystko jest dobrze zamontowane i bezpieczne dla pacjentów oraz personelu. W pierwszej połowie stycznia 2025 roku nowy tomograf powinien zacząć pracę.
Czy te parę tygodni bez tomografu to duży problem dla szpitala?
- Duży - odpowiada dyrektor Dronsejko. - W tym czasie korzystamy z umowy, jaką mamy ze szpitalem w Brzegu, gdzie wozimy pacjentów na badanie tomografem. To oczywiście jest pewna uciążliwość zarówno dla pacjentów jak i dla naszych pracowników. Na szczęście w ostatnim czasie staraliśmy się nadgonić wszystkie badania, bo chcieliśmy, aby pacjenci, którzy w najbliższym czasie byli zaplanowani do badań, mieli je wykonane już wcześniej.
Napisz komentarz
Komentarze