Zacznijmy od teorii. Plan Ogólny to nowe narzędzie planowania przestrzennego, które wprowadzono w Polsce w 2023 roku w ramach reformy systemu planowania przestrzennego. Ma na celu uporządkowanie i usprawnienie zarządzania przestrzenią przez samorządy lokalne. Głównym zadaniem Planu Ogólnego jest wyznaczenie podstawowych zasad zagospodarowania przestrzennego na poziomie gminy, takich jak przeznaczenie terenów, intensywność zabudowy, a także kluczowe wytyczne w zakresie ochrony środowiska i dziedzictwa kulturowego.
***
Wyjaśnienie. W Gazecie błędnie napisaliśmy, że Plan Ogólny ma zastąpić miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. To nie jest prawda. Zgodnie z art. 67 ust. 1 ustawy z dnia 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1688) "Dotychczasowe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego zachowują moc na danym obszarze do dnia wejścia w życie nowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze i mogą być zmieniane." W myśl powyższego uchwalenie planu ogólnego nie kasuje obowiązujących MPZP, tylko uchwalenie nowego miejscowego planu powoduje że ten wcześniejszy traci swoją moc. Plan Ogólny zastąpi studium co wynika z art. 65 ust. 1 przytoczonej ustawy.
***
Opracowanie i przyjęcie Planu Ogólnego jest obowiązkiem samorządów, które mają czas na jego stworzenie do 2026 roku. Mieszkańcy mogli składać wnioski o uwzględnienie specyficznych kwestii lub potrzeb w swoich lokalnych okolicach, takich jak zapotrzebowanie na tereny zielone, parkingi, czy zmniejszenie intensywności zabudowy w określonych rejonach.
Termin składania owych wniosków minął, dlatego podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Łukasz Gnadkiewicz ze "Wspólnoty Samorządowej - Lokalnych Patriotów" pytał, ile ich wpłynęło i czy było w ogóle zainteresowanie mieszkańców.
Odpowiedzi udzielił wiceburmistrz Michał Wolski: - Co do sztuki nie powiem, ale mamy ok. 350 wniosków do Planu Ogólnego. Przyznam szerze, że zakładaliśmy, iż będzie ich więcej. Część z tych wniosków jest "jednodziałkowych". Są też zbiorcze, które dotyczą większej liczby działek. Mapa działek, objętych wnioskami będzie więc dość imponująca, choć nie jest tego aż tyle, ile byśmy się mogli spodziewać. To oczywiście niepokoi, zwłaszcza że rozmawiałem z gronem osób, które mogłyby nam pomóc na końcowym etapie zbierania tych wniosków. Niestety nasi rolnicy, także ci wielkopowierzchniowi, nie okazali zainteresowania tematem, czyli nie wnioskowali o utrzymanie terenów rolnych w tych miejscach, w których gospodarują. Będziemy się oczywiście starali chronić interesy tych osób, ale jednak wniosek bezpośrednio od rolnika byłby mile widziany. Niestety, tych wniosków zabrakło. Rozmawiałem też z prezesem Dolnośląskiej Izby Rolniczej, by on próbował dotrzeć, ale to również nie podziałało. Była też taka sugestia, żeby przy pomocy proboszczów dotrzeć do części osób, ale to także nie przyniosło efektu. Na pewno przeanalizujemy dokładnie te 350 wniosków. One będą stanowiły wsad społeczny do planu ogólnego.
Wypowiedź uzupełnił burmistrz Piotr Stajszczyk: - Jeśli chodzi o rolników, wytłumaczę skąd ta uwaga pana Michała Wolskiego. Rolnicy uprawiają ziemię i wszyscy chcemy, by ona w Planie Ogólnym wciąż pozostała określona jako ziemia rolna. Zdarzają się jednak wnioski, składane przez różne korporacje, dotyczące takich terenów. W szczególności chodzi tu o farmy fotowoltaiczne. Mamy swoje zdanie na ten temat, stworzony Plan Ogólny zostanie przedstawiony społeczeństwu i Radzie Miejskiej. Dlaczego tak zależało nam na wnioskach od rolników? Bo prawo pozwala, by składać wnioski także na nieswoich terenach. Myślę jednak, że nad ewentualnymi problemami zapanujemy.
Napisz komentarz
Komentarze