Po złożeniu deklaracji, że jako nowy komendant powiatowy zrobi wszystko, aby zadbać o nasze bezpieczeństwo, nadkomisarz Grzegorz Maciąg sprawnie przedstawił statystyki dotyczące działań Policji w roku bieżącym, porównując to do roku poprzedniego. Przyznał, że komenda ma problemy kadrowe, bo są aż 33 wakaty. - To istotna liczba mająca wpływ na sposób naszej pracy - ocenił. Przekazał wiele liczb, pokazujących jakość pracy policjantów oraz rodzaje przestępstw.
Odpowiadał też na pytania radnych. Marcin Łuczkiewicz pytał, czym spowodowany jest wzrost liczby tych drobnych przestępstw, uciążliwych społecznie.
- Wpływ na to, że mamy tu zauważalny wzrost, mają obecne czasy - odpowiadał komendant. - Powiat oławski bardzo dynamicznie się rozwija, potrzebujemy nowych pracowników, a co za tym idzie mamy sporo tych z innych krajów. To sprzyja anonimowości, ich odwadze, posuwają się do drobnych wykroczeń, do przestępczości pospolitej, społecznie uciążliwej, jak choćby picia alkoholu w miejscach publicznych, kradzieży sklepowych czy zakłócaniu ciszy nocnej.
Nadkomisarz Grzegorz Macią Komendant przyznał, że jako komendant powiatowy chciałby ograniczyć właśnie tę pospolitą przestępczość, kradzieże, włamanie, uszkodzenia mienia. - Chciałbym też sprawić, aby policjanci częściej reagowali na zachowania uciążliwe społecznie, na wybryki - mówił.
Radna Anna Leszczyńska miała prośbę do nowego komendanta, aby debaty społeczne w przyszłości odbywały się w godzinach popołudniowych, a nie jak teraz, czyli rano, kiedy nikt na nie nie przychodzi. Prosiła też, aby zwiększyć liczbę patroli w okolicach dawnego Tesco, gdzie odbywa się "palenie gum", a auta często wyją tak, że słychać w całej okolicy. - Mieszkańcy proszę o interwencję, o więcej patroli w tym miejscu - mówiła.
Radny Marek Drabiński pytał o liczbę samochodów na wyposażeniu oławskiej Policji. - Czy to nie jest tak, że samorządy je kupują, a że funkcjonariuszy jest coraz mniej, to może nie ma kto nimi jeździć? - pytał i pokazał zdjęcie z radiowozami zasypanymi śniegiem. - Stały tak tydzień, nikt ich nie ruszał.
- Tych samochodów na pewno nie jest za dużo - odpowiedział mu komendant Maciąg. - Jestem komendantem w Oławie od wczoraj, więc nie powiem, ile ich jest dokładnie, ale wiem, że na pewno radiowozów jest za mało.
Unieruchomione samochody stojące przed komendą tłumaczył tym, że... auta czasem się psują, a niektóre radiowozy mają nawet milion kilometrów na liczniku.
- Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, aby było za dużo radiowozów w jakiejkolwiek jednostce, a byłem już w kilku - podsumował komendant. - I tu ukłon w stron samorządowców, dzięki którym nowe samochody są kupowane.
Radny Zdzisław Brezdeń na koniec dyskusji podzielił się refleksją, że problem kadrowy oławskiej Policji to brak 20% stanu osobowego, a skoro pozostali według zapewnień komendanta mają wykonywać zadania tych brakujących, to musi wpływać na jakość pracy, bo pewnie funkcjonariusze są przemęczeni, patrole mniej liczne itp.
- Nie gra mi to też z dodatkowymi godzinami pracy, które miałyby finansować samorządy, bo kto miałby te dodatkowe godziny wypracowywać - mówił. - To sytuacja niepokojąca, narastająca. Nie można skończyć na tym, że przyjmujemy do wiadomości słowa komendanta i to wszystko. Powinien popłynąć głos zaniepokojenie ze strony Rady Powiatu. Proszę radnych, aby takie stanowisko wypracować i wysłać do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Napisz komentarz
Komentarze