- Zaczynając od sprawy bardzo aktualnej, zapytam o remont drogi z Jelcza-Laskowic do Oławy. Jakie są plany dotyczące tej inwestycji?
- Ogłosiliśmy przetarg, gdy wyłonimy wykonawcę będzie on miał rok na zrobienie zadania. Całość szacujemy na ok. 33 miliony złotych. Konkretnie chodzi o przebudowę odcinka od skrzyżowania z drogą wojewódzką numer 396 (skręt na Janików przy wyjeździe z Oławy) do granicy wałów w Jelczu-Laskowicach. W ramach inwestycji przewidziany jest także remont dziesięciu obiektów inżynieryjnych. Wiele osób pyta mnie o ścieżkę rowerową, łączącą te dwie miejscowości, ale niestety przy powodziowych zniszczeniach w różnych miejscach Dolnego Śląska nie było szans, by uzyskać dofinansowanie na modernizację drogi i budowę ścieżki. Traktujemy więc to jako odrębny temat.
- Jeden z mieszkańców zapytał mnie ostatnio, czy przy tej inwestycji rozważana jest budowa dodatkowego pasa, konkretnie lewoskrętu dla pojazdów, które z Jelcza-Laskowic chcą pojechać w stronę Janikowa?
- Na razie nie. Priorytetem jest dla nas wymiana nawierzchni, która od lat jest w bardzo złym stanie. Jeżeli chodzi o wspomniany lewoskręt czy ścieżkę rowerową, to tak jak wspominałem, są to tematy na przyszłość. Nie wykluczamy ich, cały czas pracujemy nad budową tej ścieżki i mamy pewne koncepcje. To, że w pierwszej kolejności remontowana będzie droga, nie oznacza, że zrezygnowaliśmy ze ścieżki rowerowej. W tym względzie współpracujemy z lokalnymi samorządami i tych planów nie porzucamy.
- Jak remont wspomnianej drogi ma się do nieuregulowanej kwestii polderu zalewowego, przez który ona przebiega. Przy zmieniającym się klimacie ta droga co jakiś czas będzie zalewana i w ten sposób niszczona...
- Zdajemy sobie z tego sprawę, ale powstaje pytanie, czy to w ogóle jest polder zalewowy. Wiemy, jaka jest sytuacja prawna tego miejsca i że temat wraca przy każdej powodzi. Samorząd województwa nie ma tu jednak zbyt dużo do powiedzenia. To bardziej temat dla wojewody. Z nową panią wojewodą nie mieliśmy jeszcze okazji o tym porozmawiać. Na pewno jednak takie rozmowy podejmiemy.
- Jaka była rola starosty Marka Szponara w doprowadzeniu do realizacji tej inwestycji. To on jako pierwszy ogłosił bowiem sukces w mediach społecznościowych, co - sądząc po reakcji - niekoniecznie się panu marszałkowi spodobało.
- Na pewno pan starosta Marek Szponar jako wieloletni wiceburmistrz Jelcza-Laskowic interweniował w tej sprawie - tego negował nie będę. W ostatnich kilku miesiącach z jego strony pojawiło się jedno jedyne pismo, o którym pisał w mediach społecznościowych. I to tyle, jeśli chodzi o jego działania. Natomiast wraz z wicemarszałkiem Bochnakiem o remont tej drogi zabiegaliśmy już w maju 2024 roku.
- Urząd Miejski w Oławie po pana ostatnim spotkaniu z burmistrzem poinformował, że wkrótce zostanie także ogłoszony przetarg na drogę z Oławy do Bystrzycy. Proszę o więcej szczegółów...
- Faktycznie był to jeden z tematów, które poruszyłem podczas mojego spotkania z burmistrzem Tomaszem Frischmannem i przyznaję, że jest to sprawa, która ruszyła szybciej niż zakładałem. Mieliśmy w planach najpierw skończenie inwestycji związanej z drogą z Oławy do Jelcza-Laskowic, a potem z drogą do Bystrzycy. Niewątpliwie jednak w tym przypadku powódź trochę nam pomogła i jesteśmy w trakcie przygotowywania przetargu, który chcemy ogłosić do końca lutego. Droga zostanie wyremontowana wraz z mostami.
- Mówimy więc o dwóch bardzo dużych inwestycjach na dwóch drogach, które stanowią dla siebie objazdy, gdy jedna z nich z jakiegoś powodu zostaje wyłączona z ruchu. Boję się myśleć, co będzie jeśli obie będą przebudowywane w podobnym czasie...
- Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę i mam to na uwadze. DSDiK powinna to zaplanować tak, by utrudnienia były jak najmniejsze.
Napisz komentarz
Komentarze