O problemach mieszkańców Bystrzycy z ulicami Chrobrego, Bema czy Zieloną pisaliśmy wielokrotnie. W tym o obietnicach w sprawie remontu ul. Chrobrego, składanych przez radnego z Bystrzycy Mariusza Michałowskiego, który na początku ubiegłego roku tłumaczył się mieszkańcom na łamach naszej gazety, że "w temacie" dużo się dzieje, ale "jeszcze tego nie widać". Prace budowlane to bowiem ostatni etap z serii, które trzeba wykonać, aby powstała droga z prawdziwego zdarzenia wraz z odwodnieniem. Najpierw trzeba uzyskać stosowne pozwolenia i wykonać projekt, a to wymaga najwięcej czasu, zwłaszcza że z inicjatywy wójta zakres zadania bardzo się rozrósł. Przebudowana ma być nie tylko ulica Chrobrego, ale wszystkie do niej przyległe. W sumie 8 ulic!
W minionym tygodniu wójt Artur Piotrowski poinformował, że gmina ma już projekt na budowę kanalizacji deszczowej oraz dróg wraz z oświetleniem w Bystrzycy. Chodzi o następujące ulice: Bema, Łokietka, Zieloną, Szkolną, Nową, Wolności, Chrobrego, Czarnieckiego.
- Kilka dni temu otrzymaliśmy też kosztorys inwestorki - dodaje Piotrowski. - Według kosztorysu cała inwestycja ma kosztować łącznie 16,5 mln zł. Kwota jest duża, więc teraz musimy się zastanowić, skąd wziąć fundusze na ten cel. Na pewno złożymy wniosek o dofinansowanie z Funduszu Rozwoju Dróg. Spełniamy jego warunki, więc jest duża szansa, że pozyskamy pieniądze, ale to nie wszystko. Szukamy też innych źródeł dofinansowania.
Wójt zapewnia, że realizacja zadania nie jest uzależniona od tego, czy gminie uda się pozyskać pieniądze ze źródeł zewnętrznych. Jeżeli się nie uda, zadanie najprawdopodobniej zostanie podzielone na mniejsze i będzie wykonywane etapami, choć akurat tego wójt chciałby uniknąć.
Nim jednak dojdzie do budowy ulic, w pierwszej kolejności trzeba przebudować część istniejącego na tym terenie dokładnie na ul. Czarneckiego, Bema, Zielonej, Łokietka i Szkolnej. Jeszcze w tym miesiącu gmina podpisze umowę na ich wykonanie z firmą wyłonioną w drodze zamówienia publicznego podstawowego.
W kolejnym etapie ma być budowana kanalizacja deszczowa i dwie zlewnie, którymi wody opadowe z tego terenu będą odprowadzane do rzeki Smortawy. Jest to najważniejszy element tej inwestycji, ponieważ nawet po niewielkich opadach deszczu cały ten teren zamienia się jezioro. Woda stoi nie tylko na ulicach, ale też na posesjach mieszkańców, więc za każdym razem trzeba ją odpompować.
To właśnie niekorzystne ukształtowanie terenu zdaniem wójta jest jedną z przyczyn, dla której koszt inwestycji szacowany jest na tak dużą kwotę. Pytany o to, dlaczego w tej sytuacji już na starcie zadania nie podzielono go na mniejsze, wójt mówi, że miał dużo telefonów od mieszańców w tej sprawie. Nie raz był na ulicy Bema czy Zielonej po deszczu i widział, jaka jest sytuacja, gdy mieszkańcy po deszczu nie mogli wyjść z domów, bo mieli na podwórkach wodę po kolana. Dotyczy to całego terenu, dlatego nie można wybierać, tylko należy zrobić wszystko, by rozwiązać problem kompleksowo na całym terenie. Wójt dodaje, że w ubiegłym roku wykonano tam kilka studzienek sączkowych, co nieco zmniejszyło problem, ale do jego całkowitego zlikwidowania potrzebna jest budowa kanalizacji deszczowej.
- Staramy się, by jak najszybciej doprowadzić to zadanie do końca, radny Michałowski też o to zabiega, ale pewne rzeczy są bardzo pracochłonne i niestety wszyscy musimy uzbroić się w cierpliwość - mówi wójt. - Jak widać, cały czas posuwamy się jednak do przodu. Na tym etapie trudno jest powiedzieć, kiedy ogłosimy przetarg na to zadanie, ale wierzę, że do końca tej kadencji wszystkie przewidziane w tym zadaniu drogi zostaną przebudowane.
Napisz komentarz
Komentarze