- Powracamy do jako takiej kondycji finansowej - mówił dyrektor Dronsejko. - W jakimś sensie wracamy do równowagi finansowej, choć oczywiście cały system wciąż wymaga gruntownej przebudowy.
Ta nutka optymizmu wynika z tego, że - jak wyliczył dyrektor - w 2023 roku na całkowitej działalności szpital przyniósł stratę na poziomie ok. 5 mln zł, podczas gdy w 2024 roku wyszedł na plus. Niewiele, bo tylko 22 tys zł, ale zawsze to jednak na plusie. Na działalności podstawowej strata w roku 2023 wynosiła aż 6 mln zł, a w roku 2024 szpital odnotował zysk na poziomie 105 tys. zł.
Po latach 2022-2023, które były finansowo najgorsze, to dobra wiadomość.
Co do liczby pacjentów, obsłużonych przez ZOZ w Oławie, też mamy wzrost, bo w roku 2023 było ich ok.23 tys., a w roku 2024 już 24 tys. Niestety, w zakresie ginekologii i położnictwa liczba pacjentów jest wyraźnie mniejsza, co wynika z mniejszej liczby porodów w całej Polsce. Ten trend dotyczy także powiatu oławskiego. Obecnie mamy 700-800 rocznie, podczas gdy jeszcze parę lat wcześniej bywało ich ponad 1000.
- Chciałbym wyrazić swoje uznanie, że wynik finansowy szpitala jest pozytywny - mówił radny Zdzisław Brezdeń, poprzedni starosta. - To efekt wielu działań naprawczych i ciężkiej pracy państwa. Ubolewam jednak nad tym, że lata płyną, a pan dyrektor cały czas mówi o tych samych problemach, bez względu na to, kto akurat rządzi państwem.
Przewodniczący Rady Powiatu Józef Hołyński też gratulował dyrektorowi, choć poprosił o bardziej szczegółowe dane, aby mógł się do nich odnieść: - Jakieś zielone światełko się zapaliło - przyznał. - Bo jeszcze w 2023 roku mieliśmy straty na poziomie kilku mln zł. Program naprawczy jednak spowodował krok do przodu, a działania przyniosły nawet niewielki zysk w 2024 orku. Tu zwrócę się do pana Brezdenia - chyba dobrze Rada Powiatu zrobiła odwołując tamten zarząd, bo zaraz potem było widać efekty, pojawił się program naprawczy. Ten związek widać. Gratuluję, panie dyrektorze, że udało się to osiągnąć.
Dyrektor Andrzej Dronsejko podziękował za zauważenie pozytywnych zmian.
- Zrobiliśmy to własnymi siłami - mówił. - Ciężką pracą całego zespołu i to dużo, dużo wcześniej niż pojawił się program naprawczy.
Dyrektor przypomniał, że szpital cały czas korzysta z kredytu w wysokości około 7 mln zł. - O tym nie wolno zapominać - mówił. - Bo pieniądze cały czas są tu potrzebne.
*
Niestety nie ma pewności, że lepsza finansowa sytuacja szpitala utrzyma się dłużej. Już w lipcu 2025 mają być podwyżki minimalnych wynagrodzeń, i to aż o 14%, co w przypadku oławskiego szpitala przekłada się na wzrost kosztów aż o 1 mln zł rocznie i dotyczy to tylko umów o pracę.
- Mam obawy, czy na czas i w odpowiedniej wysokości dostaniemy środki na te podwyżki - mówił dyrektor Dronsesjko i przyznał, że na razie nie ma żadnych konkretnych informacji na ten temat.
Mimo tych obaw, dyrektor przedstawił plany rozwoju ZOZ w Oławie na lata do 2027 roku. Mówił m.in. o modernizacji SOR, o potrzebie kupna rezonansu magnetycznego (koszt 6mln zł), o podniesieniu terenu przed głównym wejściem, aby ułatwić dostępność do szpitala (wysokie schody, stary podjazd), o tarasie dla ZOL, a także o potrzebie zbudowania nowego bloku operacyjnego. - Obecny to jest blok z ubiegłego wieku - mówił dyrektor. Koszt zbudowania nowego to 30-40 mln zł.
Radny Piotr Krótki pytał o to, ilu pacjentów spoza powiatu oławskiego korzysta z naszej nocnej i świątecznej pomocy, co generuje dodatkowe kosztu dla szpitala. - Nie jest tego mało, bo jakieś 1/4 pacjentów - mówił dyrektor. - To nie są pojedyncze przypadki.
To ma znaczenie, bo szpital dostaje finansowanie do pomoc nocną i świąteczną dla mieszkańców naszego powiatu, tymczasem prawo zmusza szpitale do przyjmowania wszystkich pacjentów, także spoza macierzystego powiatu. - To się przekłada na większą pracę personelu - mówił dyrektor. - Na to, że ludzie nie chcą u nas pracować, bo mamy więcej pacjentów niż inne szpitale.
Napisz komentarz
Komentarze