- Jak to jest możliwe, że kosisz sobie trawnik podkaszarką, lecisz wesoło lala wiosna, ptaszki śpiewają, będzie trawnik jak u Windsorów, i nie widzisz, że najechałeś właśnie na dużego, dorodnego jeża? - pytają wolontariusze Ekostraży? - Jak jest możliwe, że nie widzisz, jak żyłka tnie jego skórę nie raz, nie dwa, a wiele razy, a spod podkaszarki tryska krew? I jak to możliwe, że zostawiasz dopiero co skrzywdzone zwierzę wykrwawiające się pod płotem? A jednak. Sąsiad zgłaszających kosił wczoraj, dopiero dziś jeż został zabrany spod płotu. Dwa dni leżał, cierpiał... Przyjechał do nas z Sycowa w południe (dziękujemy partnerowi zgłaszającej za transport!). Silne leki przeciwbólowe, oglądanie rany, a właściwie wielu ran. Niestety, oskalpowany niemal cały, luźno zwisające płaty skóry... Żyłka tnąca weszła głęboko, w niektórych miejscach uszkodziła też mięśnie i nerwy... Piękny, młody samiec. Zęby białe, idealne, jak z reklamy pasty do zębów. Gotowy na wiosnę, gotowy, by poznać samicę.
Nie przeżył.
JAK KOSIĆ, BY NIE ZABIJAĆ?
1. Nie używaj podkaszarek.
2. Jeśli już musisz użyć podkaszarki - sprawdź wcześniej, czy nic nie kryje się w trawie. Zrób to przed każdym koszeniem.
3. Jeśli chcesz skosić wysoką trawę, koś zawsze dwa razy. Najpierw na wysokość ok. 10 cm, potem na pożądaną wysokość.
4. Jeśli zrobisz krzywdę zwierzęciu - reaguj od razu! Tu liczą się minuty. Zabezpiecz zwierzę w pudełku i jak najszybciej skontaktuj się z najbliższym ośrodkiem rehabilitacji dzikich zwierząt.
We Wrocławiu i okolicach działa EKOSTRAŻ. Tel. 459 597 799
Napisz komentarz
Komentarze