Andżelina jest samotną matką 11-letniej Wiktorii, jak mówi - ślicznej istotki, której los zabrał beztroskie dzieciństwo, a obdarował workiem chorób, z którymi zmaga się od niemal samego urodzenia. - Po ciężkim porodzie Wiktoria według lekarzy urodziła się zdrowa - opowiada jej mama. - Od samego początku widzieliśmy, że nie rozwija się jak inne dzieci. Nasz niepokój usypiano twierdząc, że każde dziecko ma swój własny czas na wszystko... Czas na wykrycie jej chorób nastąpił, gdy miała 6 miesięcy. Wiktoria dostała nagle wysokiej gorączki, nastąpił bezdech, przestała oddychać, jej ciałko zsiniało! Udało się nam ją chyba cudem reanimować i zawieść do szpitala. Na oddziale neurologicznym, na który została przyjęta otrzymaliśmy wyrok - padaczka, encefalopatia, wzmożone napięcie mięśniowe, dziecięce porażenie mózgowe. Było nawet gorzej! Wylewy okołoporodowe spowodowały zanik istoty białej w mózgu, co spowodowało największe problemy. Patrzyłam na moje kochane chore maleństwo i wiedziałam, że się nie poddam i będę walczyć o jej zdrowie!
Od 10 lat każdy dzień Wiktorii wypełniony jest od rana do wieczora rehabilitacją i nauką. Indywidualne zajęcia z nauczycielami wpływają na jej uspołecznianie i uczą komunikacji alternatywnej pomagającej w porozumiewaniu. Najgorsze, że Wiktorka nie chodzi, nie siedzi sama, nie mówi, używa pieluch, ma problemy z jedzeniem. Pokarmy otrzymuje w formie papek. Trzeba ją nosić, a jest już sporą dziewczynką. Rodzina mieszka mieszka na IV piętrze, bez windy. Dwa lata temu zachorowała Andżelina. Jej stan nie pozwala na duży wysiłek fizyczne, ale nie ma wyboru i zawsze na pierwszym miejscu stawia dobro dziecka. - Nie będę ukrywać, że są momenty, że płaczę z bezsilności, a potem się ogarniam i dalej walczę, żyję tylko dla Wiktorki! - mówi. - Nie dam za wygraną i będę robić wszystko, by córeczka potrafiła samodzielnie stanąć na nogi! Wielkim przełomem w rehabilitacji Wiktorii okazała się delfinoterapia, Jeździmy na nią 2 razy w roku na Ukrainę. Wiktoria uwielbia delfiny, lubi pływać i widzę, że jest szczęśliwa! Rehabilitacja przynosi efekty. Skolioza się cofa. Teraz to bardzo ważne, by nie zmniejszyć ilości rehabilitacji, gdyż stan Wiktorki może się pogorszyć, dojść do deformacji kości i skrzywienia kręgosłupa. Największym problemem w dążeniu do celu jest słaba sytuacja materialna rodziny: - Nawet nie wiecie jak cieszę się, gdy uda mi się na coś uzbierać! - przekonuje. - Ostatnio był to profesjonalny wózek dla Wiktorii - niezbędny w jej codziennym życiu, a kosztował prawie 20 tys. zł! Na szczęście znaleźli się ludzie dobrej woli i wspomogli. Nie pozwalam sobie za często na mazgajstwo! Prawda jest taka, że Wiktoria stale wymaga wsparcia osoby dorosłej i potrzebuje intensywnej rehabilitacji by stan się poprawiał a nie pogarszał. Leczenie i rehabilitacji są bardzo kosztowne, dlatego proszę o szansę na dalszą rehabilitacje Wiktorii. Wierzę, że każda ofiarowana nam złotówka przybliża mnie do upragnionego celu, jakim jest jej szczęście.
Fundacja "Dzięki Tobie" ul. Nowowiejskiego 6/3 61 - 731 Poznań Konto: 81 1600 1462 1841 4161 7000 0001 Wpłat można dokonywać przez stronę: http://dziekitobie.pl/akcja/84 opr. (MON)
Napisz komentarz
Komentarze