Szymek jest uczniem drugiej klasy Publicznego Gimnazjum nr 2 w Jelczu-Laskowicach. Przyszedł na świat z bardzo poważną wadą. Nie ma lewej komory serca. Tuż po urodzeniu lekarze nie bardzo wiedzieli, co się z nim dzieje. Początkowo w skali Apgara otrzymał dziesięć punktów. Cechą charakterystyczną jego wady jest bowiem fakt, że można ją dostrzec dopiero w drugiej dobie życia. Najczęściej to już za późno, więc noworodki umierają. On nie umarł i żyje już czternaście lat. Wszystkie przeciwności losu pokonuje jedna po drugiej. Uśmiech nie schodzi z jego twarzy. Uwielbia się uczyć i chętnie to robi. Wiele dobrego w jego życiu zaczęło się dziać właśnie wtedy, gdy trafił do PG nr 2. Tam z wielką troską zwróciły się do niego wychowawczyni Zuzanna Zielak, historyczka Iwona Płaczek i inni nauczyciele. Potem zjawił się jeszcze Jacek Załubski z "Harcownika". Postanowił zorganizować dla Szymka sylwestrowy bieg charytatywny. I ruszyło! Zapisy spływały jeden po drugim. Lista miała się zamknąć na 500 osobach, ale rozszerzono ją do 600. Nie ma obawy, że nie będzie kompletu. Wręcz przeciwnie - uda się stworzyć jeszcze listę rezerwową. Sam bieg to nie wszystko. W ramach sylwestrowej imprezy sportowej odbędzie się również turniej futsalu, a na Facebooku trwają licytację. Działo się też w szkole. Koledzy z klasy zorganizowali dla Szymka kiermasz. Rodzice upiekli ciasta, a dzieci sprzedawały je na korytarzu. Udało się zebrać około 1300 zł. Kilka dni po naszym artykule otrzymaliśmy informację, że Szymon zapowiedział pogodę w Radiu Wrocław.
Jego mama nie wie, kto sprawił mu tę przyjemność. - Dziennikarze powiedzieli mi tylko, że załatwiła to osoba, która nas zna - mówi Marta Konieczna. - Nie chciała jednak się ujawniać, więc nie dowiedziałam się, kto to. Mijały kolejne dni, a tempo dobrych informacji nie zwalniało. W przeszłości pracownicy szpitala zgłosili chłopca do fundacji "Mam marzenie". Dzięki tej organizacji Szymkowi udało się wystąpić w TVP3 Wrocław i poprowadzić pogodę u boku Justyny Janus-Konarskiej - tuż po Faktach. - Szymon był ogromnie wzruszony i przeszczęśliwy! - wspomina jego mama. - Jak o tym mówię, mam łzy w oczach. Gdyby samo poprowadzenie pogody nie było wystarczającym przeżyciem, to jeszcze połączono go z jego idolem Jarosławem Kretem, który aktualnie przebywa w Argentynie! Mogli chwilę porozmawiać i Szymon usłyszał kilka ciepłych słów. Pracownicy telewizji oprowadzili 14-latka po studiu. Chwilę przed nagraniem zrobili mu makijaż, jak profesjonalnemu prezenterowi. Chłopiec ma problemy ze wzrokiem, więc nie mógł czytać z promptera. Informacji musiał się więc nauczyć na pamięć. Wyszło nienagannie! W piątek 16 grudnia wraz z mamą jedzie do Warszawy. Tam ogólnopolski oddział TVP przygotował dla niego niespodziankę. 18 grudnia zobaczy mecz Śląska Wrocław z Arką Gdynia. Po spotkaniu będzie mógł wejść do szatni zawodników. Jeśli zdrowie pozwoli - w styczniu wystąpi w programie profesora Jana Miodka. Marta Konieczna jest zszokowana: - Dziękuję wszystkim, którzy robią tak wiele dobrego dla mojego syna - mówi. - Panu Jackowi Załubskiemu, który organizuje bieg. Wychowawczyni Szymona - Zuzannie Zielak, która bardzo nas wspiera. Pani Iwonie Płaczek, ale też całej szkole! Panu Jackowi Hełce, którego nawet nie znałam, a zechciał nam pomóc. Rodzicom, którzy upiekli ciasta na kiermasz. Wszystkim ludziom, którzy troszczą się o los Szymona!
Kamil Tysa [email protected] fot. TVP3 Wrocław
Napisz komentarz
Komentarze