Reklama
Oława Dlaczego?
Mężczyzna rzucał po ulicy koszami na śmieci, był agresywny. Na ramieniu niósł krzesło. W pobliżu przechodziła mieszkanka, która chciała zgłosić to policji, ale - jak twierdzi - przez 40 minut nikt nie odbierał telefonu
Do tej sytuacji miało dość 23 października przed 22.00. Kobieta wychodziła właśnie na nocną zmianę do pracy. - Zauważyłam, jak rozwścieczony młody mężczyzna, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu bądź narkotyków, idąc Chrobrego, rozrzucał po ulicy i parkingu metalowe kosze na śmieci, które stoją przy każdym wejściu do klatki. Sama bałam się zwrócić mu uwagę. Mógłby zrobić mi krzywdę krzesłem, które niósł na ramieniu, albo nie daj Boże jakimś nożem. Od razu wyciągnęłam telefon i wybrałam numer na oławski komisariat policji. Niestety, ku mojemu zdziwieniu nikt nie odebrał! Wykonałam trzy połączenia na komisariat i jedno pod 997. 40 minut dzwonienia bez skutku! Ja się pytam, gdzie jest policja? Dlaczego nikt nie odebrał? A gdyby tak kogoś siekierą albo nożem dźgali, to co wtedy, kogo wzywać? Ostatnie wydarzenia na terenie powiatu (zdarzenie z wrakiem golfa, niezabezpieczona latarnia po wypadku) pokazują, że nasza lokalna policja ma w nosie bezpieczeństwo obywateli! A to przecież policja jest dla obywateli, a nie na odwrót! Jestem po prostu oburzona.
O problemie z dodzwonieniem się na oławską komendę napisał do nas również inny mieszkaniec. 30 września chciał zgłosić paraliż drogowy. Według niego niezbędna była pomoc policji w kierowaniu ruchem. Na 1 Maja i 11 Listopada powstał wtedy gigantyczny korek.
- Dzwoniliśmy z ojcem kilka razy między godziną 22.00 a 22.30 i nikt nie odebrał. Korek i cały ten paraliż drogowy jest dla mnie oczywiście wytłumaczalny, ale nieodbieranie telefonu przez policję nigdy nie będzie wytłumaczone sensownie... Domyślam się, że mieli mnóstwo telefonów, dotyczących tego korka. W tym samym czasie był również poważny wypadek na 3 Maja, ale to nie znaczy, że nie mogą odebrać telefonu. Skąd wiedzieli, w jakiej sprawie dzwonię?
O wyjaśnienie poprosiliśmy oficera prasowego KPP w Oławie. - Przekazałam informację komendantowi, który już podjął działania, aby sprawdzić opisane sytuacje - mówi podinsp. Alicja Jędo. - Odniesiemy się do sprawy w najbliższym czasie.
(AH)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze