Reklama
Jak przyrzekli - tak zrobili
- 15.07.2016 11:23 (aktualizacja 27.09.2023 13:21)
Listy, polemiki, opinie
W ubiegłym roku spotkali się w budynku Zespołu Szkół im. Jana Kasprowicza w Jelczu-Laskowicach. Niemal trzydziestu absolwentów Technikum Samochodowego w Jelczu (matura 1973 rok), zasiadło wtedy powtórnie w ławkach szkolnych "jelczańskiej uczelni", by po latach wspominać razem przeżyte chwile. Rozjeżdżając się jednomyślnie sobie przyrzekli, że spotkają się za rok. Jak przyrzekli - tak zrobili. Pięknie położona nad brzegiem Odry w Ścinawie Polskiej Tawerna Kapitańska użyczyła swoich podwoi kolejnemu spotkaniu klasowemu tego rocznika. Wśród zaproszonych gości nie mogło zabraknąć wychowawcy klasy mgr Józefa Skotnickiego, który opowiedział, co wydarzyło się w jego życiu od momentu ostatniego spotkania w ubiegłym roku. Zaprezentował też swoją książkę pt. "Co nam zostało z tych lat", której jest współautorem. Przypomnieć należy, że wychowawca tej klasy urodził się na Kresach w Petlikowcach Starych na Podolu i swoją pierwszą pracę rozpoczął w jelczańskim Technikum Samochodowym, od początku ucząc matematyki, aż do przejścia na emeryturę. W trakcie spotkania jeden z uczniów tego rocznika - Eugeniusz Szewczuk z Brzegu - zaprezentował swoją książkę, wydaną na początku bieżącego roku, pt. "Moje Kresy". Są to wspomnienia byłych mieszkańców Kresów, poprzedzone wstępem prof. Stanisława Sławomira Niciei, rektora Uniwersytetu Opolskiego w Opolu, autora wielu znaczących publikacji nt. Kresów.
Jednak nie Kresy były dominującym tematem kolejnego klasowego spotkania absolwentów tej szkoły. Tradycyjnie, niezwykle serdecznie, kwiatami powitano koleżanki, które razem uczęszczały do tej klasy: Zdzisławę Bartecką (z domu Harder), Jolantę Kulik (Sawicz), Danutę Marmulewicz (Hura), Zofię Engel-Gawel (Engel). Tym razem zabrakło Danuty Jelińskiej (Filipczak), która wybrała się w daleką podróż zagraniczną. Z utęsknieniem wszyscy czekali na spotkanie jeszcze z dwoma koleżankami (może w następnym roku), Aleksandrą Pałgan (Komarnicka) i Danutą Wojtasik (Nawara).
Podczas tegorocznego spotkania obyło się bez klasycznego sprawdzenia listy obecności z podziałem na usprawiedliwionych i nieusprawiedliwionych. Trzeba przyznać, że tych usprawiedliwionych było znacznie więcej, gdyż z tych drugich pozostał tylko jeden, kolega mieszkający w Gajkowie (gmina Czernica).
Tak jak poprzednio w ruch poszły stare pamiątkowe fotografie z życia klasowego, wspominano imprezy, które najbardziej utkwiły w pamięci wszystkich. Dzielono się swoimi życiorysami, opowiadano, co wydarzyło się każdemu w ciągu tych ostatnich 43 lat od ostatniego spotkania 26 maja 1973 roku na klasowym komersie. Na odchodne życzono sobie zdrowia - chwalebne jest to, że żyją wszyscy maturzyści rocznika 1973. Ze zdrowiem czasami jest nie tak jak trzeba, to trudno, ale cieszymy się tym, co mamy. Jak zwykle na koniec wychowawca klasy dodał: pamiętajcie, że już za 7 lat 50-lecie waszej matury. Wszyscy jednomyślnie przyrzekli - spotykamy się za rok, jak zwykle w innym czasie i miejscu. Znamienne były życzenia od gospodarza obiektu, pana Tomasza:
Bądźcie wszyscy zdrowi i wiecznie młodzi,
zmysł pedagoga niech was nie zawodzi,
gdy każe wierzyć, że macie rację,
smutki niech jadą sobie na wakacje,
a wy w spokoju wypoczywajcie
i uśmiechnięci za rok do nas wracajcie.
Eugeniusz Szewczuk
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze