Radny Andrzej Mikosiak wnioskował na marcowej sesji Rady Miejskiej, aby zamieścić przy oławskim Pomniku Męczenników tablicę informacyjną, z okazji 20-lecia jego powstania. Pomnik poświęcono kapłanom - Bernardowi Lichtenbergowi, Maksymilianowi Kolbemu oraz Jerzemu Popiełuszce. Jego wykonawcą jest rzeźbiarz Leszek Pilniewicz, a autorem projektu - Bogusław Kiczaty. Andrzej Mikosiak, który przestawił siebie jako jednego z pomysłodawców pomnika, chciałby, aby na tablicy prócz informacji o męczennikach, podano także, kto brał udział w jego powstawaniu i w jakiej intencji został poświęcony. - Sam pomnik niewiele mówi - przekonywał Mikosiak. Zdaniem burmistrza Tomasza Frischmanna takie miejsce należy upamiętnić i opisać. Obiecał, że wspólnie z proboszczem kościoła NMP Matki Pocieszenia, przy którym znajduje się pomnik, opracują informację na tablicę. Miasto zajmie się tym. - Chciałem się sprzeciwić finansowaniu ze środków samorządowych tablic informujących o twórcach pomnika - zaprotestował Michał Prus, radny BBS. Radny skrytykował także fakt, że Rada Miejska ma rozpatrywać projekt uchwały w sprawie nadania tytułu "Zasłużony dla Miasta Oława", który złożył sam zainteresowany - co nie jest sprzeczne z regulaminem przyznawania takich tytułów. Okazało się, że Grzegorz Trzebuniak po raz kolejny chce, aby RM nadała mu ten honorowy tytuł. Jako swoje zasługi dla miasta wylicza m.in. czyny społeczne z czasów PRL (np. 300 godzin pracy przy budowie amfiteatru, 160 godzin przy tzw. miasteczku ruchu drogowego, 700 - przy budowie ulicy Chrobrego).
Już wcześniej składał taki wniosek, w którym pisał, że całe życie poświęcił Oławie, działając jako spółdzielca i działkowiec. - Niektórym osobom brakuje skromności - uważa radny Prus. - Wnioskowanie o umieszczenie swojego nazwiska na tablicy jest także nie na miejscu. Z niezręcznej sytuacji próbował wyciągnąć radnych burmistrz Tomasz Frischmann. Tłumaczył, że jeszcze nie postanowił o treści napisu na tablicy przy pomniku. Bardziej jednak miał na myśli informację o charakterze turystycznym. Co do tytułów honorowych - Rada Miejska honoruje tego, kogo chce. - Nie prosiłem o umieszczenie mojego nazwiska, choć ja byłem pomysłodawcą - odpowiadał radny Mikosiak. - Moje nazwisko jest w kościele, więcej nie potrzeba. Nie proszę o uhonorowanie. - Nie po raz pierwszy domaga się pan uznania swoich zasług - mówił radny Prus. - To inni nas ocenią. Dyskusję o tym, jakie kto ma zasługi, przerwała Magdalena Ziółkowska, przewodnicząca Rady Miejskiej: - Zawsze można złożyć wniosek o nadanie tytułu "Zasłużony dla Miasta Oława". Wszystko przed radnymi.
Monika Gałuszka-Sucharska
Napisz komentarz
Komentarze