Reklama
Radni pytają o ZWiK. Spółka przygotowała wystąpienie
- 05.03.2016 17:52 (aktualizacja 27.09.2023 14:22)
Oława Wiele wątpliwości
Po naszych doniesieniach dotyczących niekorzystnej dla ZWiK decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, pracownicy miejskiej spółki w porozumieniu z przewodniczącą Rady Miejskiej przygotowali wystąpienie i prezentację. Wyglądało na to, że niektóre pytania radnych były wcześniej uzgodnione
Krzysztof Sarnecki ze ZWiK mówił na lutowej sesji RM, że to sprawy skomplikowane i inni przedsiębiorcy z ich branży mają podobne problemy. Oławska spółka odwołała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK zarzuca jej bowiem stosowanie niedozwolonych praktyk, polegających m.in. na bezzasadnym pobieraniu opłat za przyłącza wodociągowe oraz narzucanie inwestorom ubiegającym się o przyłączenie do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej nieuczciwych cen.
Przedstawiciele spółki przekonywali, że zastosowanie się do zaleceń prezesa UOKiK-u wymusi podniesienie ceny wody. Nie odpowiedzieli na pytania dotyczące ewentualnego zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy. Wykazano jakie były różnice w cenach za uzgodnienie projektu technicznego, odbiór techniczny oraz montaż wpięcia do sieci głównej.
Krzysztof Sarnecki przekonywał, że UOKiK nakazał im rozwiązania niekorzystne dla spółki i dla konsumentów, na przykład w sprawach związanych z awarią wodomierza. Kwestionował zapis o pozycji dominującej ZWiK-u na rynku, ponieważ spółka jest monopolistą naturalnym. - Analizując decyzję, nie znaleźliśmy zapisu, że ZWiK stosuje ceny nadmiernie wygórowane, nie znaleźliśmy zapisu, że są rażąco niskie. Nie miał także wątpliwości co do warunków i terminów sprzedaży.
Skąd zatem wzięto ceny? Sarnecki mówił że z cennika tzw. "usług dodatkowych". Pobierano bowiem dodatkowe opłaty za budowę przyłącza. ZWiK dostosował się i poprawił część spraw.
Dotychczas nowy odbiorca indywidualny musiał ponieść trzy opłaty: za uzgodnienie projektu, odbiór techniczny i wykonanie "nawiertki". Średnio szacowały się na poziomie 460 zł. Kwota była różna o czym decydowała cena materiału, jego jakość i średnica otworu. Po kontroli UOKiK-u cena znacznie spadła - do 193 zł. - Pozostałe koszty skalkulowano w cenie wody i ścieków - mówił Sarnecki. .
Drugi zarzut to bezpodstawne pobieranie pieniędzy za przyłącza. Z tym ZWiK się nie zgodził.
Pytano, gdzie można przeczytać treść decyzji prezesa UOKiK. Prezes Krzysztof Pękala odesłał zainteresowanych na stronę UOKiK-u.
Więcej - w następnym wydaniu papierowym "Powiatowej". W sprzedaży od 10 marca.
U nas można przeczytać całą decyzję. Treść poniżej.
Monika Gałuszka-Sucharska [email protected]
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze