Reklama
70 lat razem! Siła miłości Krzebietów
- 14.02.2016 10:46 (aktualizacja 27.09.2023 14:29)
Godzinowice Wielkie święto
Kamienne Gody, czyli imponujący jubileusz 70-lecia pożycia małżeńskiego obchodzili Stefania i Władysław. Ślub kościelny wzięli 9 lutego 1946 roku
Władysław pochodzi z Zawiszni, w gminie Sokal (obecnie Ukraina). Stefania miała tam ciotkę i tak się zapoznali. Jego ojca zamordowali banderowcy, a z tęsknoty za nim wkrótce zmarła matka. Samotnie opiekował się dwójką młodszego rodzeństwa. Chodzili ze sobą dwa lata, zanim wzięli ślub. Władysław żartuje, że dzięki Stefanii mógł się lepiej zająć bratem i siostrą. Po dawnej Zawiszni już nie ma śladu, została doszczętnie spalona. - Ślub kościelny wzięliśmy tam, a cywilny już w gminie Oława - opowiada Stefania. - Mieliśmy wtedy 19 i 20 lat. Dwoje dzieci urodziło się jeszcze w Zawiszni, a następne już tutaj.
Do Godzinowic przeprowadzili się w 1951 roku w wyniku przesiedleń. Rok później wzięli ślub cywilnym, bo tego wymagały nowe przepisy. - Ciągle jestem w ruchu - kontynuuje Stefania. - Nie stosuję żadnej diety. Zdrowo się odżywialiśmy w młodości. Jak mam ochotę, to sobie wypiję jakiś alkohol.
Stefania nadal chodzi w pole zbierać ziemniaki, a za domem ma ogródek. Czasami gotuje. Poza tym bardzo troskliwie opiekuje się mężem. Jeździ też z rodziną na zakupy do Oławy. - I dobrze, i źle, różnie bywało - mówi Władysław. - Zawsze się dogadamy ze wszystkim. Jak się posprzeczamy, to dwa dni mówimy sobie przez pan/pani, a potem już jest znowu dobrze.
Rodzina to podstawa
Państwo Krzebietowie mają pięcioro dzieci, doczekali się 11 wnuków i wkrótce będzie 13 prawnuków. Najstarszy syn Zygmunt ma 69 lat, a najmłodszy Mieczysław - 58. Z kolei najstarsza prawnuczka ma 22 lata, a najmłodszy prawnuczek 6 lat. Jednak to się zmieni, w kwietniu ma się urodzić najmłodszy członek rodu Krzebietów. - Ciesze się, że żyję! - mówi Władysław. - I że jeszcze zobaczę najmłodszą prawnuczkę!
Zbliża się czas pierwszych komunii, na których gościem honorowym będzie Stefania. Od lat nie opuszcza spotkań rodzinnych. Władysław już nie może sobie na to pozwolić. - Ja nie słyszę, ale na szczęście ona dobrze słyszy - śmieje się Władysław. - W tym wieku to zawsze czegoś brakuje...
Senior bardzo lubi obserwować wiatraki. Przez lornetkę bacznie śledzi ich powstawanie od samego początku. Aktualnie na polach trwają prace przy budowie specjalnego laboratorium.
- Jeden drugiego szanuje i tak pomału żyjemy - twierdzą zgodnie. - Co roku dziękujemy Bogu, że Nowy Rok przychodzi, a my dalej jesteśmy razem.
Władysław już nie może się doczekać 75-lecia małżeństwa. Wspólnie czekają na to wydarzenie i już planują zorganizowanie latem wielkiej imprezy rodzinnej, na którą wszystkich zaproszą. Policzyli, że najbliższa rodzina to prawie 50 osób! Tegoroczne uroczystości rodzinne w domu państwa Krzebietów odbyły się 7 lutego. Najpierw była uroczysta msza święta, a potem spotkanie w gronie najbliższych.W rodzinie Stefanii wszyscy są długowieczni, u Władysława jest tak samo. Jego siostra ma ponad 80 lat.
- Miałem już zawał i dwa wylewy ale nadal się trzymam! - mówi Władysław. - Brakuje tylko równowagi, żebym normalnie chodził. Dziękować Bogu, że na razie nic mnie nie boli.
Władysław pracował na kolei, był spawaczem. Prawie 30 lat jest na emeryturze.
Dobre wspomnienia
- Pamiętam jak jeździliśmy do Gdańska, do kościoła chodziliśmy razem - opowiada Władysław. - Zwiedzaliśmy też Westerplatte. To była wycieczka z pracy, nasz najlepszy wspólny wyjazd. Pojechaliśmy tylko we dwoje, bez dzieci.
Władysław, chodząc na wesela, zawsze siedział i nigdy nic nie jadł. Potem wracał do domu, mówił, że jest głodny i chciał, żeby żona go nakarmiła. Jej potrawy uważa za najlepsze na świecie. Nic innego mu tak nie smakuje. - Jesteśmy regularnymi czytelnikami oławskiej gazety. Dzięki "Powiatowej" odnaleźliśmy naszego psa "Misia", który nam uciekł. Dwa tygodnie go nie było, już straciliśmy nadzieję, że wróci. Dopiero w "Powiatowej" zobaczyliśmy jego zdjęcie. Natychmiast pojechaliśmy po niego do schroniska - wspominają jubilaci.
W tym pięknym dniu towarzyszyła im rodzina
Medale "Za Długoletnie Pożycie Małżeńskie", przyznane przez prezydenta RP, państwo Krzebietowie już otrzymali. Innych odznaczeń nie przewidziano. Rodzina była w tej sprawie w kilku oławskich instytucjach. Dowiedzieli się, że jeżeli fundusz na to pozwoli, otrzymają list gratulacyjny i drobne upominki.
Pomimo wieku nie mają przywilejów u lekarza, nikt nie ustąpi miejsca w kolejce. Każdy wchodzi według ustalonej godziny.
Anna Karpińska [email protected]
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze