Marzenia wykluły się ponad rok temu. Paweł Meszczyk i Sebastian Gomółka spotkali się z Krzysztofem Trzynogą, który motocykle kocha od dawna i jeździ już ponad sześć lat. To on zaszczepił w nich bakcyla dwóch kółek. Dużo rozmawiali i nagle coś ich natchnęło. - Może my też zrobilibyśmy prawo jazdy i wspólnie zwiedzimy trochę świata? - mówi Paweł. - Zamarzyliśmy, aby stworzyć grupę motocyklową i ruszyć w trasę. Tak się stało. Prawo jazdy otrzymał w październiku ubiegłego roku, a w marcu miał już pierwszy motocykl. Wiedział, że musi wybrać coś trwałego i takiego, aby bez problemu pokonywało bezdroża. Wypadło na hondę transalp - potocznie zwaną "trampkiem". Motocykliści mówią, że to legenda niezawodności i maszyna, którą można objechać cały świat. - To prawda, podczas całej wyprawy, ani razu mnie nie zawiódł - mówi Paweł. - Nie spaliła się nawet żarówka. Wystartowali z Siecieborowic. Pojechali we czwórkę - Paweł, Krzysiek, i Sebastian z bratem Mateuszem.
W ciągu 12 dni pokonali 3150 km. Zwiedzili 20 zamków, bunkry, ruiny, podziemne miasto, parki krajobrazowe i wszelkie miejsca, które wydawały się ciekawe. Po tej wyprawie z błyskiem w oku mówią, że... Polska to piękny kraj. - Naprawdę. Jest tu tyle miejsc, które robią niezwykłe wrażenie. Całe życie marzyłem, żeby zobaczyć zamek w Malborku - mówi Sebastian Gomółka. - Coś pięknego! Warto tam być. Na fot. Ruiny zamku Krzyżtopór w miejscowości Ujazd. To zrobiło na motocyklistach ogromne wrażenie Paweł również umieścił to miejsce na liście najpiękniejszych. Mówi o niezapomnianym klimacie, którym przesiąknięte są mury. Takich samych wrażeń dostarczyły im ruiny zamku Krzyżtopór. Te miejsca polecają czytelnikom, którzy dopiero snuja plany na wakacje. Gwarantują, że tu można się magicznie przenieść w czasie. - Ciekawe jest również Pstrąże - opuszczone miasto radzieckie - mówią. - Tu ma się wrażenie, jakby odwiedziło się Czarnobyl. W tej chwili jest tam teren wojskowy, ale ludzie i tak chętnie zwiedzają. Na fot. Opuszczone miasto Przez większość wyprawy motocykliści spali pod namiotami. Być bliżej natury i uciec od szarej rzeczywistości - to był cel. Nie chcieli zamawiać kwater czy noclegów. - Nie ma co planować, bo... codzienność i tak to zmieni - mówi Paweł. Na Mazurach spotkali leśniczego, też motocyklistę, który bardzo życzliwie ich przyjął i zapewnił nocleg. Długo rozmawiali o pasji, a później zwiedzali okoliczne bunkry. Sebastian Gomółka mówi, że wyprawa, to zupełnie nowe doświadczenie. Podkreśla, że kiedyś podróże na dwóch kółkach kompletnie go nie interesowały i nawet o tym nie myślał. Teraz... jest po prostu zakochany. - Wszystkie problemy i zmartwienia znikają - mówi. - Ujęła nas wolność. W aucie jest się zamkniętym, jak w pudełku, a tu jest spójność motocykla z naturą. Po tej wyprawie wiemy, że "to jest to"! Ile trzeba pieniędzy, żeby objechać Polskę? - Wedle uznania - śmieje się Paweł. - Zależy, ile pali motocykl. Wystarczy około dwóch tysięcy złotych i w tych 12 dniach można się zmieścić. Praktycznie każdy punkt podróży zaskakiwał ich pozytywnie. Mówią, że chłonęli uroki Polski. Były też miejsca, zapowiadające się bardzo ciekawie, ale widziane na żywo - rozczarowywały. Nie polecają krzywego lasu pod Gryfinem. - Spodziewaliśmy się naprawdę czegoś niezwykłego - mówią. - Długo szukaliśmy, ciężko było tam dojechać. W końcu okazało się, że drzew jest niewiele, na dodatek nie jest to dzieło natury, tylko ludzka ręka. Ktoś powyginał drzewa, kiedy były małe. Najpiękniejsze miasto, widziane oczami motocyklistów, to Zakopane. Podkreślają, że doznania są niebywałe, gdy jedzie się i podziwia piękno gór. - To wygląda jak z obrazka - mówi Sebastian. Paweł dodaje, że Morskie Oko, widziane od strony Czarnego Stawu, jest niebywałe i właśnie to utkwiło mu w pamięci, jako najpiękniejsze miejsce. Przemierzyć Polskę - ten cel osiągnęli, ale już urodziły się kolejne. Marzą, żeby zwiedzić Europę volkswagenem t1, czyli tzw. ogórkiem. Obecnie jest to nieosiągalne, bo to niezwykle drogi zabytek. - Nie na polską kieszeń - dodaje Paweł. - Byliśmy w Pępowie, tu jest muzeum tych aut. Właściciel ma kolekcję wartą miliony. Mogliśmy popatrzeć na nasze marzenie. Podróż takim zabytkowym volkswagenem to ich jedno z wielkich marzeń Motocykliści już planują następne wyprawy. Dalsze, bardziej wymagające i takie, które pozwolą zachłysnąć się pięknem krajobrazu. Chcą pojechać na Bałkany i do Mongolii, zobaczyć dzikie tereny. Paweł mówi, że ogromną przyjemność sprawiłaby mu też przejażdżka słynną trasę 66 w Ameryce. Na tym nie koniec. - Czytaliśmy, że dwóm motocyklistom udało się przemierzyć świat przez trzy miesiące i my tez chcemy z każdym rokiem iść dalej. Może nam też kiedyś się uda...
Agnieszka Herba [email protected]
Fot. arch. Pawła Meszczyka
Napisz komentarz
Komentarze