Podczas pobytu na Maczudze uczestniczyliśmy w uroczystościach rocznicowych, upamiętniających walki Polaków w Normandii. 22 sierpnia dotarliśmy na największy polski cmentarz wojskowy we Francji, w Urville-Langannerie, a potem na główne uroczystości przed Memoriałem Mont Ormel. Na cmentarzu, gdzie spoczęło 615 bohaterów walk o Normandię, w większości żołnierzy 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka, wieniec złożyła ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz. W swoim przemówieniu odwołała się do sentencji: "Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie.". Pamięć poległych uczcił obecny na uroczystościach prof. Andrzej Maczek-syn legendarnego generała. Byli też ministrowie z Kancelarii Sejmu: Lech Czapla i Adam Podgórski, ambasador RP we Francji Tomasz Orłowski, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, generał dywizji Jarosław Mika, przedstawiciele władz francuskich, w tym sekretarz stanu do spraw kombatantów Kader Arif, przewodniczący Rady Generalnej Departamentu Orne Alain Lambert oraz weterani, uczniowie i harcerze. Podczas tych uroczystości, na prośbę Bożeny Żelazowskiej z Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, miałem zaszczyt pełnić wartę honorową przy grobach naszych bohaterów, w mundurze żołnierza 24. Pułku Ułanów, wraz z poznańskim doktorem Maciejem Cymerysem, w mundurze żołnierza 10. Pułku Strzelców Konnych. Podniosłym uroczystościom towarzyszyła asysta honorowa Wojska Polskiego i Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Na podkreślenie zasługuje, że polski cmentarz jest zadbany, a przed każdym grobem rosną róże. Nad całością dominuje pomnik, który kształtem przypomina rozłożone skrzydła orła, z rzeźbą symbolizującą duszę polskiego żołnierza, odsłonięty w sierpniu 1954, w obecności gen. Stanisława Maczka i gen. Władysława Andersa.
Będąc jeszcze w Polsce, Bartosz Słatyński i Radosław Szot zostali poproszeni przez Annę Maciejowską-Chmielowską z Katowic, aby w Urville Langannerie zapalić znicz na grobie jej ojca Jana Maciejowskiego i przywieźć do Polski "garść" ziemi z jego grobu. Spełniliśmy jej wolę oddając cześć jej ojcu - legendarnemu "Maciejowi" dowódcy 10. Pułku Strzelców Konnych (8 XI 1943-20.VIII 1944).
Wracając na Maczugę zatrzymaliśmy się na głównym placu w Chambois. Tam znajduje się tablica, upamiętniająca wyzwolenie tego miasta przez polskich i amerykańskich żołnierzy,19 sierpnia 1944. Na tablicy widnieje nazwisko majora Władysława Zgorzelskiego z 10. Pułku Dragonów, niegdyś znanego jeźdźca i uczestnika licznych zawodów hipicznych.
Reklama
Śladami taty w 70. rocznicę lądowania w Normandii i wyzwolenia Bredy (4)
Po przybyciu na Mont Ormel wzięliśmy udział w spotkaniu przy ognisku, z weteranami tamtych dni. Przybyli z Polski, Wielkiej Brytanii i Belgii. Były także rodziny kombatantów, żołnierze 11 Dywizji Pancernej ze Świętoszowa, harcerze 100. Drużyny gen. Stanisława Maczka z Poznania, uczniowie warszawskiego Zespołu Szkół im. gen. Maczka oraz motocykliści ze stowarzyszenia "Patria`. Z tymi ostatnimi później nocowaliśmy na namiotowym obozowisku, w miejscu gdzie siedemdziesiąt lat temu toczyły się zacięte walki
- 21.03.2015 08:39 (aktualizacja 27.09.2023 15:51)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze