- Minęło dwa lata od powstania krytego basenu, zanotowaliście ponad 300 tysięcy wejść. To chyba dobry wynik?
- To wszystkie wejścia, razem ze szkołami. W porównaniu z pierwszym rokiem funkcjonowania, zanotowaliśmy duży wzrost - zwiększyliśmy frekwencję do blisko 190 tys. wejść. Frekwencja różnie się układa. W godz. 6.00 - 8.00 z basenu korzystają amatorzy rannego pływania, przed pracą. 8.00 - 14.00 - to czas dla szkół i na naukę pływania oraz emerytów, rencistów i osób pracujących w systemie trzyzmianowym. W godz. 6.00 - 14.00 cena biletów jest najniższa. Potem mamy "martwe okno" - uczniowie już nie pływają, a większość mieszkańców jeszcze nie wróciła z pracy. Wtedy odbywają się treningi sekcji pływackiej. Największe obłożenie zaczyna się o 17.00. To jest obszar, w którym jest bardzo dobrze, bo widać nawyki korzystania z basenu.
- To pokazuje, jak zmienia się w Oławie sposób spędzania wolnego czasu, po pracy?
- Tak, i tu widać największy postęp. W każdym oknie widać progresję, ale wieczorami basen jest najbardziej zapełniony. Koszty utrzymania są jednak zawsze takie same - czy na basenie jest 5 osób, czy 60, bowiem trzeba trzymać parametry technologiczne, niezależnie od frekwencji. Ze wzrostu frekwencji jestem bardzo zadowolony.
- Gdy budowano basen pojawiały się szacunki, ile miasto będzie dopłacało do jego funkcjonowania. Co najwięcej kosztuje i jaki jest bilans finansowy?
- Najdroższe są media: ciepło, energia elektryczna oraz woda i ścieki. Jesteśmy też zakładem pracy - ponosimy koszty pracy. Ważne są też bieżące koszty, związane z bieżącą eksploatacją, żeby utrzymać obiekt w takim stanie, w jakim jest - jak najdłużej. Warto pamiętać, że to obiekt, który wymaga 24-godzinnego dozoru technologicznego oraz parametrów i temperatury. Sprzątanie i dezynfekcja odbywają się w nocy. To wszystko generuje koszty. Miasto dokapitalizuje naszą spółkę. Rok 2014 spółka "Termy Jakuba" zamyka stratą w granicach 570 tys. zł. To duża różnica w porównaniu z 2013, w którym strata wynosiła 781 tys. zł. To zauważalny progres i myślę, że jest szansa, by strata była jeszcze mniejsza. Podstawą oceny basenu powinno być to, po co został zbudowany i w jakim celu powołano spółkę. Mówi o tym także uchwała Rady Miejskiej - ma pełnić funkcję użyteczności publicznej w dziedzinie sportu i rekreacji.
- Od początku było wiadomo, że to działalność, do której trzeba będzie dopłacać.
- Tak, ale w spółce to jest traktowane jako strata, w przypadku obiektów budżetowych - wkład miasta to dotacja, stąd różnica w postrzeganiu.
- Czy w takim obiekcie można na czymś zaoszczędzić?
- Są stałe koszty, a obiekt musi funkcjonować tak, jak funkcjonuje, albo nawet lepiej. Są dwie rzeczy, na których nie warto oszczędzać, bo się straci - bezpieczeństwo i jakość. Poziom bezpieczeństwa trzeba nieustannie monitorować i go poprawiać. Bezpiecznie nie jest wtedy, gdy ratownik musi wskakiwać do wody, tylko wtedy, gdy wszystko działa. To się nie dzieje samo. Ważna jest odpowiedzialność opiekunów. Mówimy też o bezpieczeństwie higienicznym. Ten reżim, który wprowadziliśmy. Apeluję o ubieranie klapek basenowych, niewchodzenie w butach do strefy mokrej, umycie się przed wejściem na basen. Bezpieczeństwo higieniczne to też praca urządzeń, odpowiedzialnych za czystość wody. To niby drobne rzeczy, ale razem tworzą ważną całość. Regulamin ma zapobiegać niepożądanym sytuacjom i naprawdę ma racjonalne przesłanki.
- Stąd te wszystkie restrykcyjne wymogi - pilnowanie szerokości majtek czy klapek. Czy to ma znaczenie?
- Ma znaczenie, bo trzeba pamiętać, że każdy ma nawyki. Dwóm, trzem pokoleniom oławian, korzystanie z basenu kojarzy się z basenem otwartym, a to dwa różne światy. My nie z przekory i nie dla utrudnienia życia wprowadziliśmy reżim higieniczny, ale dlatego, aby korzystający mieli jak najlepsze warunki. Jedni klienci stosują się do niego bardziej, inni mniej,a chodzi o to, aby ci, którzy stosują się mniej, nie zmienili warunków wypoczynku. To nie jest żaden nasz wymysł.
- Czy to może mieć wpływ na pojawianie się bakterii, np. gronkowca?
- Woda jest regularnie badana, ale najważniejsze jest to, że w wodzie znajdzie się to, co ludzie do niej wniosą - na butach, na ubraniu, na ciele. Z obiektu korzysta kilkanaście tysięcy osób i trzeba o tym pamiętać. Basen jest bezpieczny, spełnia wszystkie wymogi, ale nie jest to stan dany raz na zawsze i wciąż trzeba nad tym pracować.
- O co chodzi z tym monitoringiem w szatniach?
- Autor tak zaprojektował kamery, które znajdują się nad przebieralniami, że stwarzają one wrażenie, jakoby obejmowały przebieralnie. Absolutnie tak nie jest, są skierowane na szafki. Nikt nikogo nie podgląda, obraz obejmuje jedynie szafki. Monitoring służy po to, aby w sytuacjach spornych lub trudnych, sprawdzić wątpliwą sytuację. Rozbudowaliśmy go na hali basenowej i przy wejściu, aby zwiększyć bezpieczeństwo klientów.
- W tegorocznym budżecie jest 500 tys. zł na dokapitalizowanie "Term Jakuba". Wiąże się to także z ulgami na ceny biletów dla posiadaczy oławskiej karty dużej rodziny. Analizowaliście koszty?
- Zostałem powołany do zespołu, który przygotowywał tę kartę. W lutym prawdopodobnie podejmie uchwałę Rada Miejska i "Termy Jakuba" przystąpią do tego. Proponujemy 50% zniżki na godzinny bilet basenowy, od ceny normalnej - zamiast 8 zł - 4 zł, zamiast 11 zł - 5,5 zł, w weekendy zamiast 12 zł - 6 z, dla każdego członka wielodzietnej rodziny. Każdy będzie miał swoją kartę i nie trzeba przychodzić razem. To duża ulga, ale oznacza mniejsze przychody basenu. Dzisiaj trudno oszacować koszty wprowadzenia ulg, bo nie wiemy, ile osób wyrobi karty i ile będzie korzystało z basenu. Także z jaką częstotliwością. Na korzystanie z basenu mają wpływ dwie rzeczy - cena i nawyk. Ile zarabiamy i czy potrzebujemy basenu? Wiadomo, że jako społeczeństwo zarabiamy mało, ale czy gdybyśmy zarabiali więcej, wydawalibyśmy więcej na rozrywkę na basenie? Nasze ceny są poniżej kosztów wytwarzania usługi. Powinniśmy więcej zarabiać, ale też kształtować pewne nawyki.
- Jak przekonać kogoś, kto nie umie pływać, nigdy nie był na basenie, aby zaczął z niego korzystać. Są ludzie, którzy nie przyjdą nawet, jeśli będzie za darmo.
- To właśnie kwestia nawyku. Organizujemy dużo promocji, gdy bilety są po 2, 5 zł, a basen nie pęka w szwach. Do godziny 14.00 bilet dla seniorów kosztuje 6 zł. Widać zmiany, ale to proces, musi minąć kilka lat.W tym widzę rolę naszej działalności informacyjnej i marketingowej. Nie chcemy być tylko beneficjentami tych nawyków, chcemy je kreować. Stąd klub pływacki, nauka pływania, różne akcje.
- Możemy zaryzykować tezę, że za kilka lat większość oławskich uczniów będzie umiała pływać?
- Miasto dotuje naukę pływania i należy z tego korzystać. Dzieci nauczą się pływania i bezpiecznego korzystania z wody. Dzieci do 5. roku życia korzystają z basenu za darmo. W ubiegłym roku było 10 tysięcy takich wejść. Oswajają się z wodą. Moje pokolenie nie miało takiej okazji, był tylko basen odkryty. Basen to także sauny, wprowadziliśmy ceremonie zapachowe, przyjeżdżają do nas klienci z Brzegu, Wrocławia. Najważniejsze, że widać tendencję wzrostową.
- Plany na ten rok?
- Ciągłe zwiększanie frekwencji. Chciałbym, aby z basenu korzystało więcej osób starszych, aby się nie bały, nie wstydziły. Najtańszy karnet dla seniora kosztuje 50 zł w dni powszednie do godz. 14.00 - to dziewięć godzinnych wejść na basen. Warto zrobić rodzicom taki prezent. Chciałbym, aby rosła frekwencja na zawodach. Będziemy kreować zdrowe spędzanie wolnego czasu, chcemy być obecni w życiu sportowym Oławy. Mamy fajny obiekt, na który długo czekaliśmy, więc korzystajmy z niego! Warto przyjść i spróbować. Pływanie działa pozytywnie na nasze zdrowie i samopoczucie.
- Czy zamknięcie otwartego basenu w lecie, poprawiło wam frekwencję?
- Odnotowaliśmy wzrost frekwencji w lipcu, ale w innych miesiącach - była ona jeszcze wyższa. Wzrost w lipcu jest wpisany w ogólnoroczny trend.
- Czy prezes wie coś o przebudowie odkrytego basenu? Pokazywaliście piękną wizualizację.
- Są założenia, że po modernizacji tego obiektu, znajdzie się w zarządzie naszej spółki. Interesujemy się tym tematem, mamy propozycje na potem, aby można było na tym zarabiać. Bardzo bym chciał, aby basen odkryty został zmodernizowany jak najszybciej, bo to zwiększa atrakcyjność tego terenu i wszyscy z tego skorzystamy.
Rozmawiała Monika Gałuszka-Sucharska
Reklama
Za kilka lat większość dzieci z Oławy będzie umiała pływać
Rozmowa ze Zbigniewem Szwarcem, prezesem spółki Baseny Miejskie "Termy Jakuba"
- 19.02.2015 15:37 (aktualizacja 27.09.2023 15:52)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze