Jelcz-Laskowice. "Nie chcem, ale muszem"?
Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego centrum i uchwałą Rady Miejskiej z lutego 2001, działka między ulicami Oławską, Bożka i Tańskiego przeznaczona jest na budowę rynku.
Pomysł utworzenia rynku w tym miejscu powstał wiele lat temu. Autorem planu jest Joanna Mierzejewska. Wykonała go na zlecenie ówczesnych władz gminy. Pomysł poparli radni oraz właściciel działki - Spółdzielnia Mieszkaniowa Lokatorsko-Własnościowa, której prezesem jest Jerzy Worwa. Na jego zlecenie architekt z politechniki wrocławskiej wykonał nawet wizualizację rynku. Swego czasu można ją było oglądać na banerze przy rondzie (prezentujemy to na załączonej fotografii).
Zgodnie z planem, po obrysie działki, przeznaczonej na rynek, od strony ulic Tańskiego, Bożka i nowo powstałego łącznika z Oławską, ma powstać zabudowa kubaturowa, wysokość maksymalna do pięciu pięter. Między budynkami zaplanowano niezabudowany plac - na którym można będzie umieścić pomnik albo fontannę. Ulica Oławska na tym odcinku będzie zamknięta dla ruchu drogowego. Rynek z działką, na której obecnie powstaje hala widowiskowo-sportowa, ma łączyć szeroki szpaler drzew, biegnący wzdłuż pierzei, powstałej przy ul. Tańskiego, przez Oławską, do parku wokół hali sportowej.
Rynek ma być głównym, reprezentacyjnym placem miasta, gdzie znajdą się hotele, biura, urzędy, banki, restauracje, butiki, kluby itp. Tylko jedno, ostatnie piętro, albo półpiętro powstałych tam budynków, można będzie przeznaczyć na mieszkania. Między innymi dlatego spółdzielnia mieszkaniowa wystawiła działkę na sprzedaż. - Nie możemy tam wybudować bloków mieszkalnych, bo zabrania tego plan miejscowy - mówi Jerzy Worwa. - Z wynajmowaniem pomieszczeń na działalność użytkową są problemy. Nikt nie chce prowadzić sklepu czy restauracji na wyższych piętrach niż parter. Budowanie obiektów na taką działalność jest więc nieopłacalne. Dlatego zdecydowaliśmy się sprzedać ten teren.
Spółdzielnia chce za niego ponad 2 mln złotych. Drugi przetarg ma się odbyć 12 grudnia. W pierwszym nie wystartował nikt, ale jak powiedział nam prezes Worwa, było kilku zainteresowanych..Wśród nich nie ma jednak Urzędu Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice, któremu chyba najbardziej powinno zależeć na tej działce. I zależy, jak twierdzi Kazimierza Putyra, bo miasto powinno mieć takie miejsce, ale... burmistrz nie widzi potrzeby narażania gminy na "niepotrzebne koszty", dlatego nie weźmie ona udziału w przetargu. - Możemy przejąć ten teren od spółdzielni za odszkodowaniem, albo proponując zamianę za inną działkę, ale nie mam zamiaru wchodzić w kwestie przetargowe - mówi szef miasta i gminy. I dodaje, że władzom spółdzielni, zgodnie z ich statutem, też powinno zależeć na organizacji życia społecznego. Miasto to nie tylko bloki mieszkalne, ale też przestrzeń publiczna i nie można być nastawionym wyłącznie na zysk.
Putyra zastanawia się nad zaproponowaniem spółdzielni zamiany działek. W zamian za tę na rynek, samorząd mógłby przekazać spółdzielni np. grunt przy ul. Oławskiej, po dawnej betoniarni ZGK. Gmina wystawiła ją na sprzedaż, za około 2 mln złotych.
Jerzy Worwa nie jest jednak zainteresowany taką zamianą. - Zdecydowanie nie! - mówi. - Po pierwsze dlatego, że działka spółdzielni jest atrakcyjniejsza. Po drugie, pieniądze z jej sprzedaży chcę przeznaczyć na remont już posiadanych zasobów mieszkaniowych.
Spółdzielnia na razie nie zamierza budować kolejnych bloków, bo nie ma klientów na mieszkania, nie potrzebuje więc działki na taką inwestycję. Może kiedyś, ale na pewno nie teraz.
*
Kto więc wybuduje w miejski rynek, kiedy i czy w ogóle powstanie - na te pytania trudno dzisiaj odpowiedzieć. Jedno jest pewne pomysł ma swoich zwolenników wśród mieszkańców. Chociaż nie wszyscy wiedzą, że na papierze rynek już istnieje.- Przydałby się tu taki ryneczek, miejsce spotkań - mówi Ryszard Słowik który nie wiedział, że parking, po którym często spaceruje z pieskiem ma być w przyszłości rynkiem. - Prawa miejskie mamy od lat, a jakoś tak trudno nazwać to miastem. Jest spokojnie, cicho i bardzo mi to odpowiada, ale takie reprezentacyjne miejsce byłoby wskazane. Tak, to dobry pomysł.
Wioletta Kamińska
Napisz komentarz
Komentarze