Oława Jak się dzieli środki publiczne
Po ogłoszeniu wyników konkursu na wsparcie organizacji pozarządowych niektórzy nie kryli zadowolenia. Tomasz Rożniatowski, prezes "Boks Team" Oława, pisał na forum internetowym "Gazety Powiatowej": - Cieszę się, że klub jest utożsamiany z panem Tomaszem Frischmannem i niech żyje sto lat. Za to, że nam pomaga, nie wziął nigdy ani złotówki i nie zamknął nigdy przede mną drzwi. Rożniatowski gorąco dziękował radnemu BBS, bo klub bokserski otrzymał 9 tys. zł. Ponad 50 razy tyle, blisko 500 tys. zł, przypadło MKS Oława, we władzach którego zasiada wiceburmistrz Witold Niemirowski. Lista dotowanych jest długa. Znalazły się na niej: klub szachowy, bilardowy, jeździecki, liga strzelecka, organizacja niewidomych, diabetyków oraz kombatantów. Dla Fundacji "Akademia Talentu" zabrakło miejsca.
Do kosza z listą poparcia
- Czy dla miasta praca z dziećmi i młodzieżą ma jakąkolwiek wartość? - pyta rozżalony prezes FAT Paweł Nabiałczyk. - Kluby, które zrzeszają o wiele mniejszą liczbę dzieci i nie pracują systematycznie, otrzymały dofinansowanie, my natomiast - nie. To ewenement na skalę regionu. Nie słyszałem jeszcze o przypadku odmowy wsparcia organizacji, która szkoli dzieci.
Fundacja "Akademia Talentu" powstała trzy lata temu. Trenuje w niej 150 młodych piłkarzy. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, w weekendy rozgrywane są turnieje i mecze ligowe. Nabiałczyk twierdzi, że trenerzy pracują za najmniejsze krajowe stawki. Miasto już dwukrotnie odmówiło wsparcia akademii. W związku z tym rodzice zaproponowali zebranie podpisów, z poparciem dla fundacji i apelem do władz o dofinansowanie. - Nie wszystkich stać na opłacanie wyjazdów dzieci na turnieje - podkreśla Stanisław, którego syn trenuje w FAT od dwóch lat. - Pieniądze z budżetu przydałyby się na dofinansowanie wyjazdów na mecze, opłaty za udział w rozgrywkach, na stroje i sprzęt sportowy.
W sumie uzbierano 200 podpisów. Tę listę poparcia Paweł Nabiałczyk zaniósł burmistrzowi Franciszkowi Październikowi osobiście. A jednak w styczniu 2013 okazało się, że "Akademia Talentu" nie otrzymała dofinansowania. Dlaczego? W piśmie wiceburmistrza Jerzego Hadrysia czytamy, że stało się tak ze względu na "niedostateczne środki w budżecie, co jest wynikiem finansowania bardzo potrzebnych miastu inwestycji".
- To ma być rzeczowa odpowiedź? - oburza się prezes FAT. - Myśmy się nie ubiegali o środki na inwestycje, ale o te, które idą na krzewienie kultury fizycznej. Angażujemy swój czas na szkolenie dzieci i młodzieży, więc mamy prawo domagać się realizacji tych zadań ze środków publicznych.
Fundacji nie dotujemy
Od burmistrza Franciszka Października chcieliśmy usłyszeć, dlaczego organizacja, pracująca z dziećmi, nie dostała z budżetu ani grosza. Burmistrz nie znalazł czasu na osobistą rozmowę. W mailu poprosiliśmy, aby Franciszek Październik ustosunkował się do następujących punktów:
* dlaczego miasto odmawia wsparcia tak znaczącej liczebnie organizacji?
* dlaczego miasto nie wspiera FAT w działaniach wychowawczych, zapobiegających powstawaniu patologii społecznych?
* dlaczego zignorowano głos ponad 200 rodziców?
Odnieśliśmy się też do pisma wiceburmistrza Hadrysia, w którym odmowę dotowania organizacji społecznej tłumaczono realizacją przez miasto kosztownych inwestycji.
Październik odpowiedział krótko: - "Akademia Talentu" nie otrzymała dofinansowania ze względu na formę organizacyjną, jaką jest fundacja. Status organizacji pożytku publicznego otrzymała po okresie składania wniosków do budżetu.
Szef miasta nie odniósł się więc do argumentów, przemawiających za akademią: liczby zawodników, realizacji celów wychowawczych, poparcia społecznego. Jego zdaniem fakt, że FAT jest fundacją, zamyka dyskusję.
Nabiałczyk ocenia to stanowisko jako niemerytoryczne. Mówi, że opinia Urzędu Marszałkowskiego w sprawie fundacji jest odmienna. Powołuje się na ustawę o działalności pożytku publicznego i dowodzi, że fundacja jest organizacją pozarządową, mającą prawo do ubiegania się o środki publiczne. Przypomina, że 8 stycznia, kiedy burmistrz podejmował decyzję o podziale środków, w Urzędzie Miejskim już od miesiąca leżał uaktualniony wpis do KRS, dowodzący, że Fundacja "Akademia Talentu" posiada status organizacji pożytku publicznego.
Niechciany konkurent?
- Chciałbym dokładnie poznać przyczyny decyzji władz miasta - mówi Tomasz, którego syn trenuje w FAT. - Bo tak naprawdę może chodzić o to, że miasto działa na rzecz MKS, a w "Akademii Talentu" dopatruje się konkurencji.
To, co dla rodzica było tylko domysłem, nieoczekiwanie potwierdził sam burmistrz. Na sesji Rady Miejskiej, 28 lutego, po interwencji radnego Mieczysława Koprowskiego, Październik zapewnił, że miasto wspiera trenowanie młodzieży - ale w MKS Oława. Dodał, że "Akademia Talentu" chce stworzyć konkurencję dla klubu miejskiego, a za kilka lat sama może się przekształcić w stowarzyszenie sportowe.
Prezes FAT natychmiast zareagował. Przesłał do naszej redakcji list (publikujemy go niżej), w którym przypomina, że samorząd powinien się kierować zasadą pomocniczości, a więc wspierać obywateli, ich wspólnoty i organizacje. - W jaki sposób klub, który szkoli dzieci i młodzież, może zaszkodzić MKS? - pyta Nabiałczyk. - Jest chyba odwrotnie, bo to MKS będzie w przyszłości korzystał z naszych wychowanków. Zresztą w sytuacji, gdy jeden klub otrzymuje 235 tys. zł dotacji rocznie (nie licząc stypendiów dla piłkarzy - przyp. red.), a drugi nic, nie ma mowy o żadnej konkurencyjności.
Czy kontrowersjom wokół finansowania sportu w Oławie będzie poświęcona debata publiczna, czego domaga się Mieczysław Koprowski? Stanisław, którego dziecko trenuje w FAT, ma w tej sprawie swoją opinię: - Odnoszę wrażenie, że dzieli się dzieci na lepsze i gorsze, a "Akademię Talentu" dyskryminuje. Taka postawa władz może budzić tylko rozgoryczenie i oburzenie.
Xawery Piśniak redakcja@gazeta.olawa.pl
Zdumiewa zarzut o konkurencyjności
Na fot. - Miasto dyskryminuje naszą organizację - przekonuje Paweł Nabiałczyk
Po przeczytaniu artykułu pt. "Akademia bez pieniędzy", zamieszczonym w poprzednim numerze "GP-WO", jestem głęboko zdumiony i zaniepokojony wypowiedzią burmistrza Października, że "Akademia Talentu" chce stworzyć konkurencję dla MKS Oława. Szef miasta powiedział także: - Jak nie wiemy o co chodzi, to chodzi o kasę!
Fundacja "Akademia Talentu" prowadzi systematyczną pracę szkoleniowo-wychowawczą z dziećmi i młodzieżą ukierunkowanymi na piłkę nożną, a jej drużyny występują w rozgrywkach pod egidą DZPN.
1. Zdumiewa mnie zarzut o konkurencyjności "Akademii...". Po pierwsze, konkurencyjność w sporcie jest rzeczą naturalną, bez niej sport by nie istniał, zatem jest ona czymś pozytywnym, jeżeli toczona jest z zachowaniem zasad "fair play" - używając języka sportowego. Trudno dziś, niestety, mówić o zasadach uczciwej konkurencji, zapisanych choćby w art. 5 pkt 3 ustawy z 24 kwietnia 2003, regulującej zasady współpracy administracji publicznej z organizacjami - w sytuacji, kiedy jeden klub otrzymuje dotację w wysokości 235 tys. zł rocznie, a drugi 0 zł.
Po drugie, na wiosnę 2010, przed powstaniem Fundacji "Akademia Talentu" w Oławie, czynnie uprawiało piłkę nożną niewiele ponad 100 dzieci. Dziś, między innymi dzięki konkurencyjności naszej organizacji, ta liczba jest trzykrotnie wyższa. Czy to jest zagrożenie, panie burmistrzu?
2. Nie ma "obaw", że "Akademia..." stanie się klubem, ponieważ według definicji już nim jest. Cytuję za "Wikipedią": "Klub sportowy - podstawowa jednostka organizacyjna, realizująca cele i zadania w zakresie kultury fizycznej. Organizacja posiadająca swoją osobowość, której celem jest udział w rozgrywkach sportowych, organizowanych pod egidą konkretnej federacji (krajowej, bądź kontynentalnej - rzadziej światowej), w stosownej kategorii wiekowej, płci i statusie zrzeszonych w nim osób".
3. Nie rozumiemy "obaw" burmistrz,a jakoby "Akademia..." zagrażała MKS Oława. Zgodnie bowiem ze statutem naszej organizacji, prowadzimy pracę tylko z dziećmi i młodzieżą, więc w perspektywie czasu faktycznym beneficjentem naszej pracy może być drużyna seniorów MKS, a przede wszystkim społeczeństwo. Co więcej, 30 lipca 2012 Fundacja "Akademia Talentu" wystąpiła z propozycją współpracy na zasadach partnerskich z MKS Oława. Niestety, jak dotąd MKS nie wykazał tym większego zainteresowania. Ponadto, według ustawy nie ma konfliktu w obecności dwóch klubów, zajmujących się tą samą dyscypliną. Wręcz przeciwnie, zadaniem administracji jest działanie wg zasady pomocniczości, ukierunkowane na umacnianie obywateli, ich wspólnot i organizacji oraz ograniczanie interwencjonizmu państwa i administracji lokalnej, co jest zapisane chociażby w wieloletnim programie współpracy gminy miejskiej Oława z organizacjami pozarządowymi na lata 2012-2017.
Z faktów powyższych wynika, że obawy burmistrza są bezpodstawne. Niepokojąca jest jednak skala niezrozumienia wartości, jaką niesie społeczeństwu działalność takich i podobnych organizacji, inicjowanych oddolnie, w wyniku aktywności społeczeństwa obywatelskiego. Dlatego też zgłoszona przez radnego Mieczysława Koprowskiego potrzeba debaty publicznej na temat finansowania sportu w naszym mieście jest jak najbardziej uzasadniona.
Paweł Nabiałczyk prezes Fundacji "Akademia Talentu" w Oławie
Napisz komentarz
Komentarze