Za dwa lata wybory samorządowe.
To miała być jego ostatnia kadencja jako burmistrza Oławy. Tak przynajmniej wynikało z przebiegu kampanii, dwa lata temu. Dziś jednak wciąż aktualne jest pytanie: - Czy Październik ponownie wystartuje w wyborach?
Jasnej odpowiedzi nie ma. - Przygotowuję się do zakończenia swojej kadencji, ale nie wykluczam startu w kolejnych wyborach - burmistrz odpowiada "na okrągło". Czuje już zmęczenie materiału (w urzędzie pracuje niemal 40 lat), pewne wypalenie, z drugiej strony - z nieoficjalnych wypowiedzi wiadomo, że zmiana ustawy emerytalnej zmodyfikowała jego plany. Po zakończeniu kadencji miał spokojnie przejść na emeryturę, a teraz, według nowych przepisów, zostałoby mu kilkanaście miesięcy do zagospodarowania. Co z tym zrobi? - Na razie mogę jasno zadeklarować tylko jedno - mówi. - Na rok przed wyborami, czyli pod koniec 2013 roku, zapadnie moja ostateczne decyzja o startowaniu bądź nie. W przypadku mojej rezygnacji, zaprezentujemy naszego kandydata.
W otoczeniu Bezpartyjnego Bloku Samorządowego (niekonieczne jednak wśród jego członków) burmistrz widzi co najmniej dwóch kandydatów, którzy z powodzeniem mogliby go zastąpić, a gdyby sam nie wystartował, mogliby liczyć na jego poparcie. Nazwisk nie chce podawać, ale możne mu chodzić o Tomasza Frischmana (radny, prezes zarządu Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul.Wiejskiej, członek BBS) i Krzysztofa Pękalę (szef Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, w ostatnich wyborach startował z list PO, choć nie jest jej członkiem). Obaj młodzi, zaufani, z zawodowymi sukcesami. Oczywiście trudno liczyć na ich oficjalne, a tym bardziej szczere wypowiedzi w sprawie chęci kandydowania na burmistrza Oławy, zanim Październik ostatecznie określi się, co do swojej przyszłości w lokalnej polityce i wskaże swojego następcę. Tomasz Frischman w ogóle nie chce się odnosić do ewentualnego kandydowania w wyborach.
- Mogę tylko potwierdzić, że Bezpartyjny Blok Samorządowy będzie miał jednego kandydata - mówi Frischman. - A o tym, kto nim będzie, zadecydują członkowie BBS.
A co z Ewą Szczepanik - sztandarową postacią BBS, praktycznie prawą ręką burmistrza? O jej kandydowaniu mówiło się już dwa lata temu. W kolejnych wyborach to byłby niewątpliwie dobry i silny kandydat - rozpoznawalna, przewidywalna, ze sporym doświadczeniem samorządowym, a przede wszystkim z poparciem Października. Miałaby spore szanse na zwycięstwo w wyborach. Gdyby tylko chciała. - Wykluczam taką możliwość - mówi zdecydowanie Ewa Szczepanik.
Na pytanie o ewentualnych kontrkandydatów dla BBS, Październik odpowiada krótko: - Nie widzę osoby merytorycznie przygotowanej.
Dziś koalicja, jutro konkurencja
Co na to w Platformie Obywatelskiej, obecnie jedynej sile, która mogłaby realnie zagrozić istniejącym układom politycznym?
- PO na pewno wystawi swojego kandydata - mówi poseł Roman Kaczor, jednocześnie szef miejskich struktur PO. - Wystawimy go, aby wygrać. I to będzie dobry kandydat.
Czy to znaczy, że obecny burmistrz, z którym PO ma koalicję, nie jest dobry? Kaczor unika jednoznacznej odpowiedzi: - To zweryfikują wyborcy.
Sytuacja PO faktycznie jest niejednoznaczna. Z jednej strony ma koalicję z BBS, z drugiej - za dwa lata wystawi swojego kandydata, który będzie musiał walczyć z szefem BBS. Z jednej strony koalicja BBS-PO wspólnie działa na wielu frontach (choćby sprawa obwodnicy). Z drugiej strony najzagorzalszym przeciwnikiem Października w internecie jest pewien Karol - publicznie nie podaje nazwiska, ale wiadomo, że jest członkiem Platformy. Od wielu miesięcy ostro atakuje burmistrza. Ostatnio zarzuca mu niechlubny udział w stanie wojennym przeciw środowiskom "Solidarności", wyciągając burmistrzowi np. dyplomy ukończenia Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu przy Komitecie Wojewódzkim PZPR. Długofalowo, w kontekście kolejnych wyborów, podczas których kandydat PO najprawdopodobniej zmuszony będzie walczyć właśnie z Październikiem, takie ostre ataki są na rękę Platformie, ale głośno oczywiście nikt tego nie potwierdzi.
Oficjalnie poseł Kaczor przyznaje, że internetowe komentarze Karola to krecia robota dla koalicji BBS-PO: - Dla dobra wspólnego realizujemy z BBS zadania, które określiliśmy sobie w umowie koalicyjnej. Pewne kierunki muszą być przestrzegane przez wszystkich członków partii.
Franciszek Październik ocenia to ostrzej. Domyśla się, że także za słynnym już na całą Polskę "kalendarzem wpadek burmistrza" stoją niektórzy członkowie PO. Jego zdaniem praktycznie wcale nie ma koalicji BBS-PO, funkcjonuje jedynie porozumienie między BBS a posłem Kaczorem, nie całą Platformą: - Jest połowa kadencji, rozpoczyna się naturalna walka o to, kto mógłby mnie zastąpić i ataki są po to, aby osłabić moją kandydaturę - tak je odczytuję.
Burmistrz konsekwentnie nie reaguje na internetowe ataki i odmawia komentowania tego, co ukazuje się w sieci, także na oficjalnych stronach urzędu: - Ja się do tego poziomu nie zniżę. Winny się tylko tłumaczy. Ja sobie nie mam nic do zarzucenie, śpię spokojnie, mam czyste sumienie.
Poseł Kaczor nie chce ujawnić żadnych nazwisk, ale zapewnia, że kandydata PO na burmistrza Oławy poznamy za rok: - Gdybyśmy ujawnili go wcześniej, zostałby od razu zaatakowany, i to bardzo ostro, bo PO rządzi krajem i jest znaczącą siłą w Oławie.
Dwa lata temu kandydatem PO na burmistrza Oławy był Przemysław Pawłowicz. Czy teraz także wziąłby na siebie taką odpowiedzialność? - Jeżeli taka byłaby propozycja Platformy, nie odmówię - mówi Pawłowicz.
Najmocniejszą postacią PO, zdolną do walki z Październikiem za dwa lata, byłby oczywiście sam poseł, ale wtedy (rok przed końcem poselskiej kadencji) musiałby zrezygnować z mandatu parlamentarzysty. To jest jednak mało prawdopodobne. Musiałby być pewny zwycięstwa, a z Październikiem ostra walka trwałaby do samego końca - na dodatek w przypadku porażki w swoim rodzinnym mieście, jego pozycja przed wyborami do sejmu poważnie by się osłabiła. Na pytanie, czy wystartuje do fotelu burmistrza, poseł nie zaprzecza, ale też nie potwierdza: - Platforma mogłaby wystawić także kogoś, kto nie jest członkiem PO - dodaje zagadkowo.
Co na to inni?
Zdzisław Brezdeń, starosta oławski (PiS) nie jest rozmowny. Potwierdza, że Prawo i Sprawiedliwość na pewno wystawi swojego kandydata. Kiedy go poznamy? Nie wiadomo. Tym bardziej ani słowa o konkretnych nazwiskach. Starosta tłumaczy, że ma teraz wiele pracy, związanej z inwestycjami, a zresztą jego zdaniem jest jeszcze za wcześnie na wskazywanie kandydatów.
Dwa lata temu był nim radny Piotr Regiec. Czy wystartuje i tym razem? - Jeszcze za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć - mówi Regiec.
Nieco bardziej rozmowna jest przedstawicielka Solidarnej Polski. - Mamy bardzo poważnego kandydata na burmistrza Oławy - zapewnia Jolanta Krysowata, pełnomocnik SP w powiecie oławskim. - Jest to osoba z zewnątrz. Kto? Kiedy go poznamy? - Jeszcze za wcześnie. Żadnych szczegółów nie podam, żeby nie zaszkodzić - mówi Krysowata.
Podobnie, choć nieco więcej, można się dowiedzieć w SLD. Przewodniczący Rady Powiatu SLD Stefan Kasprzak mówi, że trwają przygotowania kandydatów na kandydata SLD w wyborach burmistrza Oławy: - Takich kandydatów będziemy mieli co najmniej trzech. Z nich wybierzemy najlepszego, który trafi na listę wyborczą. To wszystko powinno się rozstrzygnąć w tym roku
Czy wśród kandydatów będzie wicestarosta Joanna Kruk-Gręziak, dwa lata tam startująca w wyborach burmistrza?
- Jeszcze nie wiem, ale biorę pod uwagę taką ewentualność - mówi Kruk-Gręziak, a Kasprzak potwierdza, że jest brana pod uwagę. Ma jednak kontrkandydatów. Ich nazwiska mają być znane mieszkańcom dopiero za pół roku.
Jerzy Kamiński
Reklama
Kto zastąpi Października?
Sprawdziliśmy, czy już ktoś się szykuje, by zastąpić burmistrza Franciszka Października. Większość lokalnych polityków twierdzi, że połowa kadencji to za wcześnie na konkretne decyzje
- 03.02.2013 13:50 (aktualizacja 27.09.2023 16:32)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze