Część artystyczna odbywała się przed siedzibą ZSP nr 2, w obrębie ulicy 3 Maja. Oprócz historycznej inscenizacji, odsłonięto fragment muru, ogradzającego dawniejsze koszary w kilku rejonach Oławy. Tam stacjonowały do jesieni 1992 wojska sowieckie.
Wreszcie doczekała się spełnienia propozycja sprzed kilkunastu lat, lansowana w naszej gazecie. Inspirację stanowiły fragmenty muru berlińskiego, które oglądali oławianie w roku 1996, uczestniczący w uroczystości wyniesienia na ołtarze Bernarda Lichtenberga. Urodził się on i wychował w Oławie, a będąc kapłanem w Berlinie, sprzeciwiał się hitlerowskiemu ludobójstwu. Poniósł za to karę i zmarł w drodze do obozu koncentracyjnego. Za heroiczną postawę otrzymał szczególną nagrodę - został beatyfikowany.
Na tę uroczystość, odbywającą się w stolicy Niemiec, pojechał sznur autobusów, wiozących mieszkańców ziemi oławskiej. Na wypełnionym po brzegi Stadionie Olimpijskim papież Jan Paweł II dokonał aktu beatyfikacji. Potem oławianie zwiedzali Berlin, oglądali również fragmenty muru, który dawniej dzielił to miasto na dwa różne światy - zachodni i wschodni. To, że świat się zmienił i mur przestał dzielić - jest powszechnie wiązane z efektami polskiego sierpnia 1980 i wpływu papieża-Polaka na losy świata.
Po powrocie z tej niezwykłej uroczystości kiełkowała wśród oławian refleksja, że u nas stoją ogrodzenia byłych sowieckich koszar, kojarzące się z murem berlińskim. Podobnie jak tam, również u nas powinien pozostać fragment, jako historyczna pamiątka dla potomnych. Byłby to mur oławski.
To znalazło się w gazecie i zrodził się zamiar spełnienia przez miasto. Już były projekty, żeby zostawić fragment ogrodzenia przy ulicy Zwierzynieckiej. Doszły do nas wieści, że właściciel pokoszarowego obiektu godzi się na pozostawienie segmentu przy nowym ogrodzeniu z siatki i udostępni potrzebny na to skrawek terenu. Wstępne zamiary kończyły się dwukrotnie wraz z odejściem wiceburmistrzów. Ubiegłoroczny powrót do sprawy pozostał bez echa. W tym czasie zniknęły ze Zwierzynieckiej ostatki starego ogrodzenia, zastąpiono je siatką.
Wreszcie jednak coś się spełniło, ale tylko częściowo. Właśnie 11 listopada 2012 uroczyście odsłonięto segment "historycznego" płotu. Wkopano go przed Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 przy ul. 3 Maja. Tam będzie się rzucał w oczy przechodniom, a szczególnie młodemu pokoleniu. To symbol coraz dawniejszych czasów, gdy w Oławie mieliśmy niechcianych "sąsiadów". Wtedy wisiały nad betonowymi płytami wysokiego płotu rzędy drutów kolczastych, a przy nich tablice z napisami, że przejście grozi śmiercią. Taka blaszana tablica jest w posiadaniu jednego z inicjatorów ekspozycji na ul. 3 Maja. Tam jednak nie zawisła, choć sołdaci "bratniej armii" postrzelili kilka osób.
Postawiony segment wzbudził kontrowersje. Przede wszystkim natury prawnej, odnotowane w poprzednim wydaniu gazety. Ponadto umiejscowienie fragmentu murów mocno "rozwadnia" ich znaczenie w tamtych czasach. W pierwotnym zamyśle chodziło o to, żeby pozostawić tam, gdzie stał przez kilkadziesiąt lat. Lokalizacja na chodniku, przed szkołą, to nieprawdziwe miejsce. Mocniej przemawia do wyobraźni, że "tu tak było" niż "coś gdzieś tam było". Powstał ni to pomnik, ni figura. Na dodatek z malowidłem typu graffiti, które nie ma nic wspólnego z historyczną wymową "zabytków", dzielących wówczas nasze miasto.
Szkoda, że tak się stało. Chwalebny zapał chyba osłabił myślenie tych, którzy w ten sposób częściowo spełnili redakcyjną inicjatywę sprzed lat. Dobre i to. Może jednak da się zachować pełny autentyk? Najlepiej przy Zwierzynieckiej, bo to szczególna ulica, wiodąca na pobliski cmentarz. Na jego zapleczu do dziś są takie mury. Podobnie w pobliżu Urzędu Skarbowego i dwóch gimnazjów, przy drodze krajowej, a więc na głównej oławskiej arterii.
Zatem kolejna prośba do rządzących miastem. Koszt prawie żaden, a efekt bezcenny.
Edward Bykowski
Reklama
Spór o mur
Manifestacja powiatowa dla uczczenia Święta Niepodległości miała tym razem szczególny akcent
- 19.11.2012 09:56 (aktualizacja 27.09.2023 16:37)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze