Oława. Nasze absurdy
Od wind ważniejszy jest klucz, który je uruchamia. Tylko gdzie on jest? To podstawowe pytanie. Na pewno nie ma go tam, gdzie są windy, ani nawet w pobliżu. To bardziej skomplikowane. Znacznie bardziej, bo chodzi nie tylko o klucz.
Z wózkiem przez tory
Przekonał się o tym niedawno Łukasz Wołodzko, który organizował przyjazd niepełnosprawnego kolegi do Oławy. Bo osoba poruszająca się na wózku nie może zwyczajnie wsiąść do pociągu i wysiąść z niego na dworcu, który teoretycznie jest dostosowany dla niepełnosprawnych. Taki przyjazd trzeba zorganizować, wykonać wiele telefonów, a i tak nie wiadomo, czy cokolwiek z tego wyjdzie.
- Przed przyjazdem kolegi poszedłem na dworzec PKP i powiedziałem pani w okienku, że w późniejszych godzinach przyjedzie osoba niepełnosprawna i będę chciał kluczyk od windy - opowiada Łukasz Wołodzko. - Pani powiedziała, że kluczyka nie ma, ale jest za to przejście po torach, za peronami, idzie się w kierunku nastawni. Pomyślałem, że skorzystamy z tego przejścia. Gdy kolega przyjechał, okazało się, że jest zamknięte.
Dowiedzieli się, że kluczyk od bramki, zamykającej przejście, może być w nastawni. Takie informacje pytający uzyskał w okienku. Wołodzko twierdzi, ze w nastawni jednak nikogo nie było. Gdzie był ten kluczyk? Kolejna dworcowa zagadka.
- Zadałem pytanie, kto odpowiada za zarządzanie tym mieniem: windą i kluczykiem - mówi Wołodzko. - Pani nie była w stanie mi tego wytłumaczyć, ale powiedziała, że zadzwoni i spyta. Dzwoniła, ale nikt nie umiał jej powiedzieć, gdzie jest kluczyk. Nie drążyłem tego tematu, bo rozumiem, że teraz na kolei jest kilka spółek i widocznie tę panią zatrudnia inna niż ta, odpowiedzialna za windę. Pani tłumaczyła, że pomimo, iż windę zamontowano kilka lat temu, jestem pierwszą osobą, która o to pyta. Nikt nigdy z tego nie korzystał. Zastanawiam się, jak to możliwe, że nie wiadomo, gdzie jest klucz, że w ogóle doszło do takiej sytuacji. A może ta winda to po prostu atrapa?Przenieśliśmy kolegę przez tory, bo nie było innego wyjścia. Po schodach byłoby zbyt ciężko. Jest to uwłaczające dla osoby niepełnosprawnej.
Kto pyta... może się zdenerwować
Pytający o windę dowiedzieli się na dworcu, że przed przyjazdem niepełnosprawnego powinno się zadzwonić na infolinię i poinformować o tym odpowiednio wcześniej. - Nie udało mi się tam dodzwonić (dwukrotnie dzwoniłem w sobotę) i nie dowiedziałem się, co mam robić - mówi Wołodzko.
Sprawdziliśmy. Pani kasjerka powiedziała nam, że windą zarządzają Polskie Linie Kolejowe. Wytłumaczyła, że na tablicy informacyjnej są numery telefonów, pod które należy zadzwonić w sprawie przyjazdu osoby niepełnosprawnej. Ona pracuje dwa lata i nikt nigdy nie pytał ją o windy. Zadzwoniliśmy na numer spółki "Przewozy regionalne", zamieszczony na tablicy, opatrzony rysunkiem osoby na wózku. Nikt się nie zgłaszał, włączyła się automatyczna sekretarka. Dodzwoniliśmy się natomiast na infolinię "PKP Intercity". Dowiedzieliśmy się, że przynajmniej 48 godzin przed planowaną podróżą trzeba zgłosić do nich przyjazd osoby niepełnosprawnej - podać jej dane kontaktowe, łącznie z numerem telefonu. Należy podać kiedy, skąd i o której godzinie przyjeżdża niepełnosprawny oraz czy jedzie z nim opiekun. Konduktorzy są powiadamiani o tej podróży i pomagają pasażerowi wsiąść do pociągu oraz wysiąść z niego. W miarę możliwości udostępniany jest także osobny przedział.
Tajemniczy kluczyk i sposób postępowania
Niby wszystko jasne, ale jak podróżny na wózku ma się dostać na peron, aby się nim mogli zaopiekować konduktorzy? Spytaliśmy na infolinii, czy można skorzystać z windy na dworcu PKP w Oławie? Dowiedzieliśmy się, że winda działa i jeżeli zgłosi się zamiar podróży przewoźnikowi (48 godzin wcześniej, i tak dalej), to ... klucz od windy się znajdzie.
Metodą łańcuszkową, po wykonaniu wielu telefonów, udało nam się dotrzeć do pracownika Zakładu Linii Kolejowych we Wrocławiu, który wie, gdzie jest kluczyk od windy. Udało się ustalić, że w Oławie go nie ma. Pracownik twierdził, że nie może nic więcej powiedzieć, bo po pierwsze - nie jest upoważniony i obowiązuje go "tajemnica przedsiębiorstwa", po drugie - obowiązują go procedury, a po trzecie - jest decyzja dyrektora o sposobach postępowania. O nich najlepiej opowie rzecznik prasowy Zakładu Linii Kolejowych we Wrocławiu i odsyła nas do niego.
Pomożecie? Pomożemy
Rzecznik, Oskar Olejnik, powtarza to, co już słyszeliśmy wcześniej. Że osoba niepełnosprawna powinna najpóźniej 48 godzin przed podróżą zatelefonować pod wskazany numer i wtedy zostanie jej udzielona pomoc. - Pracownik Zakładu Linii Kolejowych pomoże dotrzeć na peron - tłumaczy rzecznik. - Przetransportowanie niepełnosprawnego z peronu do pociągu to obowiązek przewoźnika. Podróżny musi wiedzieć, jaki to przewoźnik, aby mógł go wcześniej poinformować.
Przewoźników jest kilku. Mogą to być zatem: "Przewozy Regionalne", "PKP Intercity" lub "Koleje Dolnośląskie". O windzie rzecznik mówi krótko - nie jest przystosowana do samodzielnej, indywidualnej obsługi przez pasażerów.
Oławski dworzec wyremontowano w 2006 roku. Wtedy też zamontowano przyporęczowe windy - podjazdy dla niepełnosprawnych. Miasto dołożyło do remontu 40 tys. zł.
Na dworcu, niedaleko peronów stoi figurka św. Katarzyny, patronki kolejarzy i napis, żeby chroniła podróżnych. Zwłaszcza niepełnosprawnych!
Monika Gałuszka-Sucharska
Fot. Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze