Pełna widownia
Na seanse przyjeżdżali nie tylko mieszkańcy ziemi oławskiej. Często w kinie można było spotkać żołnierzy Armii Radzieckiej z jednostek w Oławie i Strzelinie. Bywalcami byli milicjanci na służbie, szczególnie w zimie. Oglądali seanse w tajemnicy, z pokoju projekcyjnego. Czasem zdarzało się, że film nie trafił na czas do oławskiego kina. - Paczki z taśmami były ciężkie, a przewożono je pociągami - opowiada dawny operator. - Zdarzyło się, że nasz film trafił gdzie indziej i projekcję trzeba było odwoływać. Po seansach szpule zwijaliśmy, pakowaliśmy i wysyłaliśmy dalej. Tak to przez wiele lat działało. Czasem dostawaliśmy kroniki, które musieliśmy wyświetlać przed filmami, ale nie pamiętam, żeby komuś to się szczególnie nie podobało. Bywały też seanse obowiązkowe dla pracowników i uczniów. Ci pierwsi niechętnie na nie przychodzili, ale dzieci zawsze cieszyły się, że mogą iść do kina. Młodzież najczęściej oglądała ekranizacje lektur szkolnych.
Ekipa pracująca w kinie składała się przeważnie z operatora, zastępcy, pomocnika, dwóch, trzech bileterek, kasjerki oraz kierownika. Czasem pojawiały się inne stanowiska. Co miesiąc pracownikom przysługiwały 4 bezpłatne bilety oraz 10 zniżek. Kino ogrzewały dwa poniemieckie piece, które stały w piwnicy. Raz, już po remoncie, pękła rura i woda zalała całą salę. Pracownicy musieli suszyć dywany i krzesła, ale kino nie pozostało długo zamknięte.
Od lat pięćdziesiątych do osiemdziesiątych kinem kierowała Janina Kowalska, która przez wiele lat była oławską radną. To matka Heleny Wasylik, żony pana Henryka. - Pamiętam, że gdy brakowało biletów, to do mamy dzwonili ludzie dniami i nocami - opowiada Helena. - Wtedy wszyscy chodzili do kina. Mama tak to zorganizowała, że już miesiąc po premierze można było oglądać najnowsze filmy, a to kilkadziesiąt lat temu było bardzo dobrym wynikiem.
Muzeum
- Wiosną 2011 z dawnego wyposażenia kina, z myślą o przyszłej ekspozycji, przewieziono to, co było jeszcze do uratowania przed wejściem ekipy remontowej - mówi Marta Możejko z Izby Muzealnej Ziemi Oławskiej. - W ten sposób do naszych zbiorów trafiły m.in. filmy 32 mm i nieco mniejsze 16 mm. Niektóre czyste, inne z zapisem. Jest m.in. materiał o Lwowie z lat 70. oraz wiele bajek (jak głoszą naklejki na szpulach). Tajemnicą pozostaje, co zawierają pozostałe filmy. Trzeba będzie znaleźć odpowiedni sprzęt projekcyjny i obejrzeć je. Prócz tego na wystawę muzealną w ratuszu trafi stół do przewijania taśmy filmowej, kilka fotosów, zdobiących niegdyś hol kina, lampy ksenonowe z projektora wraz z lustrem oraz okienko, przez które wyświetlano obraz. W sali muzealnej staną trzy pochodzące z lat 60. krzesła kinowe.
Napisz komentarz
Komentarze