Z relacji mieszkańców wynika, że 27-latek i 30-latek prawdopodobnie mieli problemy z narkotykami. Do wieżowca na Chrobrego przychodzili często, siadywali też na pobliskim podwórku. - Otwierali okna na dziesiątym piętrze, pili piwo i patrzyli na Odre - mówi lokator. - Nie wiem nic więcej, ale bywa tak, że jak młodzi ludzie się napiją i wezmą coś jeszcze, to miewają różne pomysły...
Mieszkańcy pechowej klatki mówią jednym głosem: - Do tragedii doszło prawdopodobnie przez narkotyki.
- Znałam jednego z tych chłopców i wiem, że kilka lat walczył z nałogiem - mówi Maria. - Jest mi bardzo przykro, bo jesteśmy tylko ludźmi i nie można nikogo potępiać za to, że nie udało mu się wygrać z narkotykami. Wiem, że używki zniszczyły mu zdrowie, ale nie potrafił wyjść na prostą, wciąż zbaczał z właściwej drogi. Teraz z kolegą odleciał na zawsze...
Prawdopodobnie mężczyźni przebywali w wieżowcu od godziny 21.30. Kilka godzin później mieszkańców zbudził przerażliwy krzyk i uderzenie. Skoczyli jednocześnie. - Córka myślała, że doszło do wypadku samochodowego, odgłos uderzenia był przerażający - mówi mieszkanka. - Mąż wyjrzał przez okno i zadzwonił na policję. To było okropne. Córka wciąż powtarza, że nie może zapomnieć odgłosu uderzenia. Ja też nie mogę przestać myśleć o tej tragedii. To już któryś skok z tego wieżowca, wcześniej skoczyła gimanzjalistka, później jeszcze ktoś, może to zbiego okoliczności, a może...
*
Policjanci nie stwierdzili udziału osób trzecich w wypadku. Ciała skierowano na sekcję zwłok. - Dopiero po wykonaniu szczegółowych badań będziemy mogli powiedzieć coś więcej o przyczynach tragedii - informuje Alicja Jędo z KPP w Oławie. - Prowadzimy dochodzenie mające na celu ustalenie wszelkich szczegółów.
Agnieszka Herba
Napisz komentarz
Komentarze