W czasie dokonywania tych czynności widziałem na zwłokach Hilarego Żygadły szereg sińców. Największy z nich był za lewym uchem. W szczególności miejsce za lewym uchem było prawie zupełnie czarne i podbiegnięte krwią. Zauważyłem także sińce, tylko już nie takie ciemne, na biodrach i na lewej nodze w okolicy kości piszczelowej. Z lewej strony na szyi zauważyłem charakterystyczny ślad - jak gdyby po sprzączce od paska. Innych śladów na szyi Żygadły, poza tym umiejscowionym z lewej strony, nie widziałem. Zdziwiło mnie zwłaszcza to, że nie było na szyi charakterystycznego śladu po powieszeniu. Widziałem bowiem w swoim życiu człowieka, który się powiesił, miał dookoła szyi jak gdyby bruzdę. Żygadłowa opowiedziała mi wtedy, że ci, którzy przywieźli zwłoki jej męża, oświadczyli jej, że on się powiesił. Stąd właśnie interesowałem się tym, że na szyi jego nie było śladów powieszenia. Nie pamiętam już dokładnie, czy widziałem na szyi Żygadły pasek od spodni, czy też Rozalia Żygadło mówiła mi, że pasek ten był własnością jej męża. Długość tego paska wynosiła około 1 metra lub 120 centymetrów. Dodaję także, że miejsce z lewej strony na szyi, jak gdyby odciśnięte klamrą od paska, nie posiadało żadnego zabarwienia.
Zabity i powieszony?
Prawdopodobieństwo popełniania zbrodni potwierdza również zeznanie Zefiryna Żygadły, który pomagał Janowi Bagińskiemu podczas przygotowywania zwłok do pogrzebu:
- Na początku 1946 roku, kiedy pełniłem funkcję sołtysa, funkcjonariusze UB przyjechali do Kopaliny, obstawili kilka domów i przeprowadzali rewizję - między innymi u Hilarego Żygadły. Byli też u mnie, ale tylko pochodzili po mieszkaniu, nie przeprowadzając szczegółowej rewizji. W tydzień później, lub kilka tygodni później, Hilary Żygadło został aresztowany. Pamiętam, że został aresztowany w niedzielę i osadzony na posterunku MO w Laskowicach Oławskich, skąd w poniedziałek zabrano go do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Oławie. W czwartek Rozalia Żygadło przywiozła zwłoki męża ciężarowym samochodem UB. Jak mi oświadczyła, zwłoki te wydano jej w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Oławie. Przy wydawaniu zwłok poinformowano ją, że mąż mógł się powiesić na pasku od spodni. Wraz z Janem Bagińskim rozbierałem zwłoki i myłem je. Było przy tym również dwóch szwagrów Rozalii Żygadło. Jak sobie przypominam, zwłoki Hilarego Żygadły były mocno posiniaczone. W szczególności miał on mocno siną okolicę ucha - prawdopodobnie lewego. Miał też sine plamy w kręgosłupie na plecach, w okolicy łopatek, na nogach (na goleniach). Brzuch i boki miał również bardzo sine. Były tam sine plamy o nieregularnych kształtach. Na szyi miał odciśnięty pasek z nieregularnie widoczną klamrą. Odciski były naturalnego koloru krwi. Wszyscy ludzie mówili, że został zabity - a następnie powieszony. Ja też odniosłem takie wrażenie, znaki na szyi moim zdaniem nie wskazywały na to, by Hilary Żygadło powiesił się, a sińce na ciele były dowodem, że go zabito.
Napisz komentarz
Komentarze