Jelcz-Laskowice. Kolejny bezdomny
- Ten człowiek śpi w śmietniku od kilku tygodni - mówi pani Anna z osiedla Hirszfelda. - Zrobił sobie legowisko obok kontenerów. Przykro patrzeć, jak się trzęsie z zimna. Czy nie można mu jakoś pomóc? Przecież to człowiek, a nawet pies ma swoje miejsce. Idą mrozy, a wynosząc śmieci nie chciałabym natknąć się na trupa. Poza tym jest z nim problem. Gdzie śpi, tam się załatwia. Trzeba uważać, by przy wyrzucaniu śmieci, zwłaszcza wieczorem, w „coś” nie wdepnąć...
Bezdomnego nietrudno było znaleźć. Kilka dni temu siedział w śmietniku na materacu. Na pytanie, dlaczego tu mieszka, wzruszył ramionami i dodał, że nie ma wyjścia, a jeżeli będzie to możliwe, pojedzie do schroniska.
Iwona Ekhard, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jelczu-Laskowicach, mówi, że mogą odwieźć bezdomnego do schroniska, ale on musi poinformować pracownika opieki społecznej, że tego chce.
- Znamy tego mężczyznę - informuje. - Od dwóch lat jest bezdomny i korzysta z naszej pomocy. Minionej zimy dwa razy odwoziliśmy go do schroniska, ale wiosną wrócił. Obecnie korzysta z bonów żywnościowych. Nic nie mówił, że chce jechać do schroniska. Nie możemy go tam odwieźć, ani udzielić żadnej innej pomocy wbrew jego woli. Takie jest prawo i musimy tego przestrzegać w stosunku do wszystkich bezdomnych.
To już drugi w tym roku w gminie Jelcz-Laskowice. O mężczyźnie, który w Miłoszycach mieszka w namiocie i odmawia wszelkiej pomocy, pisaliśmy kilka tygodni temu. W rozmowie obiecał nam, że zgłosi się do ośrodka pomocy i złoży podanie o mieszkanie socjalne. Do dziś tego nie zrobił i ani razu nie pojawił się w ośrodku. - Większość bezdomnych ma problem z alkoholem i dlatego nie chcą mieszkać w schroniskach, tam jest to zabronione - twierdzi kierowniczka M-GOPS. - Na razie jest ciepło i bezdomni jakoś sobie radzą. Najczęściej zarabiają, pracując dorywczo, co wystarcza na ich potrzeby. Kiedy robi się naprawdę zimno, idą do schroniska, ale tylko na przeczekanie. Kto naprawdę chce zmienić swoje życie, pójść inną drogą, szuka pomocy, a my ją oferujemy. Jest na przykład program wychodzenia z bezdomności, ale my go nie realizujemy, bo nie ma chętnych.
Na terenie powiatu oławskiego nie ma schroniska dla bezdomnych. Wiceburmistrz Robert Walkowiak powiedział, że potrzebujący z gminy Jelcz-Laskowice są odwożeni do najbliższych schronisk - we Wrocławiu lub w Szczodrem. - Za pobyt w takiej placówce płaci nasz ośrodek pomocy społecznej - informuje zastępca burmistrza. - Nie mamy innego wyjścia. To jedyne rozwiązanie.
W gminie Jelcz-Laskowice jest 37 mieszkań socjalnych. Bezdomny, jako osoba w trudnej sytuacji, może się ubiegać o takie lokum, ale… - Obecnie na liście oczekujących na takie mieszkanie są 23 osoby - mówi wiceburmistrz.
- Zgodnie z przepisami, w pierwszej kolejności otrzymuje lokal pierwszy na liście. Oczywiście, są sytuacje wyjątkowe, ale trzeba pamiętać, że za takie mieszkania też trzeba płacić czynsz i wnosić opłaty za media.
Wioletta Kamińska
Napisz komentarz
Komentarze