Mocnym echem odbiła się w Polsce „Antygona w Nowym Jorku”, prezentowana w laskowickim parku. To po raz pierwszy pod gołym niebem nie tylko w Polsce, ale podobno nawet na świecie, a wystawiano tę sztukę Janusza Głowackiego w wielkich metropoliach i w naszym kraju.
Co więcej - również po raz pierwszy - aktorami byli amatorzy, zwyczajni ludzie, mieszkańcy naszego powiatu. Wyszukał ich na miejscu ambitny aktor, który tu mieszkał. Nie doczekał spełnienia swojego pomysłu, wspieranego przez równie ambitnych i życzliwych, ale znaleźli się inni i pięknie dokończyli dzieła. To ewenement w skali kraju. Chwała im za to. Zabrakło biletów na oba przedstawienia, było tłoczno na widowni amfiteatru, wprawdzie mocno nadgryzionego zębem czasu, ale to również miało swój urok.
Niezwykłe aplauzy publiczności były najlepszym dowodem szczerego uznania dla tych, którzy przyłożyli ręki, głowy i serca, żeby w Jelczu-Laskowicach wydarzyło się coś tak niezwykłego, właśnie w amfiteatrze.
O sprawie amfiteatru w Oławie zaczęło się od felietonu „Jesteśmy w Europie”, właśnie na temat i w obronie tego obiektu, o co dopominali się nasi czytelnicy. Chodziło o zapobieżenie likwidacji i o modernizację, żeby mógł nadal służyć jako miejsce dużych imprez plenerowych, jedyne w 30-tysięcznym mieście. Wprawdzie jest decyzja powiatowej mądrości, że należy wyburzyć, choć zagrożenie sprawia muszla z zapleczem, ewentualnie stan zmurszałych siedzisk. To trzeba wyburzyć, usunąć lub unowocześnić.
W tekście felietonu znalazło się takie zdanie: „Naszych rozmówców przeraził pomysł likwidacji amfiteatru, bo to byłaby hańba gospodarza, połączona ze szczytem nieudolności”.
Za słowo „hańba” usłyszałem „w cztery oczy” z burmistrzem (ściślej mówiąc - w sześcioro) słowa pretensji i żalu, wsparte machnięciem ręką (piszcie, co chcecie!). A przecież celem tekstu było wsparcie władzy w zapobieżeniu nakazanej likwidacji całości. Motyw hańby trafił również na miejską sesję. Wszystko pokornie zniosłem i wkrótce byłem prawie szczęśliwy. Bo w następnym wydaniu gazety szef miasta zapewnił, że nie zlikwidują amfiteatru, tylko zmodernizują. Właśnie o to chodziło. Dziękuję, Panie Burmistrzu!
Różnymi sposobami mogą ożyć oba amfiteatry na oławskiej ziemi. Może znajdzie się ktoś tak ambitny, że również porwie się na wystawienie nad Oławką jakiejś innej Antygony, niekoniecznie z Nowego Jorku…
Edward Bykowski
Napisz komentarz
Komentarze