By realnie myśleć o zajęciu drugiego miejsca w trzecioligowej tabeli, premiowanego prawem do gry w drugoligowych barażach, oławianie musieli wygrać w Głogowie. Zadanie nie wydawało się trudne do wykonania, bo piłkarze Chrobrego walczyli w tym pojedynku o przysłowiową pietruszkę, a co najwyżej o meczową premię. Tymczasem już pierwsze chwile pokazały, że wszelkie „pozasportowe” kalkulacje są mylne. Chrobry rozpoczął bowiem od mocnego uderzenia i już w 18 sekundzie prowadził 1:0. Po rozpoczęciu gry na czterdziestym metrze piłkę przejął Krystian Kowalski i zagrał na lewe skrzydło do Łukasza Filipiaka, którego nie upilnował Hubert Adamski. Napastnik Chrobrego bez trudu wyszedł więc na czystą pozycję i ładnym technicznym strzałem przelobował wybiegającego z bramki Konrada Forenca. Oławianie mogli wyrównać już w 3 minucie, ale najpierw strzał Michała Struzika zablokował bramkarz Chrobrego, a po chwili Tomasz Horwat nie trafił głową z bliskiej odległości. Goście wciąż napierali na bramkę głogowian. W 20 minucie mocno uderzył z daleka Krzysztof Gancarczyk, ale Michał Długosz obronił. Potem Michał Struzik przedryblował w polu karnym trzech defensorów Chrobrego, lecz przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem miejscowych. W 35 minucie Gancarczyk podał w uliczkę do Łukasza Ochmańskiego, który strzelił z 15 metrów, ale znów górą był Długosz. W końcówce pierwszej połowy ożywili się gospodarze. Kamil Szczęśniak wjechał w pole karne MKS, dograł do Krystiana Kowalskiego, ale jego strzał sparował na słupek Konrad Forenc. Chwilę później głogowianie wyprowadzili kontratak, który zakończył Grzegorz Kopernicki, strzelając z ostrego kąta nad oławską bramką. Po przerwie znowu ruszyli do ataku goście. W 49 minucie po rzucie wolnym oławian w dogodnej sytuacji strzeleckiej był Ochmański, ale zwlekał i stracił piłkę. Głogowianie odpowiedzieli błyskawicznie - podanie na wolne pole dostał Kowalski, wpadł na pole karne, minął Forenca i umieścił futbolówkę w pustej bramce. Niespełna pięć minut później kolejna kontra Chrobrego przyniosła miejscowym powodzenie. Kowalski łatwo ograł Łukasza Alamę i podał do Kamila Szczęśniaka, na polu karnym powalił go Forenc i arbiter podyktował rzut karny. Jedenastkę pewnie wyegzekwował Piotr Błauciak. Oławianie wciąż próbowali walczyć. W 60 minucie po akcji Mateusza Milkowskiego i Tomasza Grabowskiego w idealnej sytuacji był Tomasz Horwat, ale nie potrafił strzelić do bramki z 3 metrów. Takich sytuacji nie marnowali natomiast głogowianie i kilka minut później Adam Filbier podał z daleka do Krystiana Kowalskiego, który bezkarnie wjechał na pole karne MKS i strzelił na 4:0. Na połowie Chrobrego walczył jeszcze Mateusz Milkowski - kilka razy bez powodzenia próbował pokonać Michała Długosza, a w końcówce meczu także 39-letniego Sławomira Cupera, legendarnego bramkarza głogowian, który pojedynkiem z MKS kończył karierę sportową. W doliczonym czasie sytuację bramkową miał także Dariusz Zalewski, ale też nie miał szczęścia i oławianie wrócili z Głogowa na tarczy.
Reklama
Takie nastroje panowały w oławskim zespole po zakończeniu meczu w Głogowie. Mimo pomocy ząbkowickiego Orła, który wysoko pokonał świdnicą Polonię, oławianie równie wysoko ulegli Chrobremu i „na własne życzenie” zmarnowali szansę na grę w barażach o awans do II ligi…
Pomeczowe komentarze
Krystian Kowalski - napastnik Chrobrego
- Byliśmy dziś drużyną zdecydowanie lepszą i co może się wydawać dziwne, bo graliśmy o pietruchę, chyba także bardziej zmotywowaną. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Na pewno ważne były założenia taktyczne, które udało się nam precyzyjnie realizować dosłownie już od pierwszych sekund. W każdym meczu się staramy, ale nie zawsze to nam wychodzi. W tym spotkaniu było zupełnie inaczej. Ja mam dodatkowe powody do satysfakcji, bo zdobyłem dwa gole, chociaż samo strzelenie przez tego czy innego zawodnika nie odgrywa istotnej roli. Liczy się przede wszystkim drużyna i jej sukces...
Dariusz Zalewski - obrońca MKS Oława
- Chcieliśmy dziś bardzo wygrać, by dać oławskim kibicom jeszcze trochę emocji, związanych z walką w barażach. Niestety, nie udało się. Żal jest tym większy, że świdniaczanie przegrali w Ząbkowicach. Straciliśmy błyskawicznie pierwszą bramkę, a na początku drugiej połowy także dość szybko kolejną. To nam utrudniło zadanie, tym bardziej, że rywal bronił się prawie całą jedenastką, ale także groźnie kontrował. Staraliśmy się cały czas walczyć, skonstruowaliśmy sporo dobrych akcji, ale nie mieliśmy szczęścia ani w ataku, ani w defensywie...
Chrobry Głogów - MKS Oława 4:0
1:0 - Łukasz Filipiak (w 1 min.)
2:0 - Krystian Kowalski (49)
3:0 - Piotr Błauciak (54, z karnego)
4:0 - Krystian Kowalski (63)
5 czerwca 2009. Stadion Miejski w Głogowie. Widzów ok. 400. Sędziowali: Paweł Niewiadomski jako główny oraz Robert Mazurkiewicz i Marek Piotrowski - asystenci liniowi (Świebodzin).
Żółte kartki: Tomasz Horwat (w 42 min.), Konrad Forenc (53), Tomasz Grabowski (86) - wszyscy za faule, oraz Łukasz Plewko (51) - za niesportowe zachowanie.
Chrobry Głogów: Długosz (85 Cuper) - Filbier, Smolin, Błauciak, Kopernicki - Szczęśniak, Ałdaś (89 Sybis), Herbuś, Plewko - Kowalski (+90 Kozłowski), Filipiak (33 Pietruszko).
MKS Oława: Forenc - Adamski, Horwat (75 Pędzich), Zalewski, Alama - Grabowski, Sikorski, Kluzek (55 Milkowski), K.Gancarczyk, Struzik (75 Kozioł) - Ochmański.
Tekst i fot.:
Krzysztof Andrzej Trybulski
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze