Jeśli ktoś mnie napadnie, żeby zabrać pieniądze, to jest rabusiem. To jasne. A jeśli teraz tego rabusia napadnie inny w takim samym celu, to jest dla mnie wyzwolicielem, czy kolejnym złoczyńcą?
Pytam nie bez powodu. Oto bowiem zaraz ponownie wybuchnie dyskusja o tym, czy sowieci byli dla nas wyzwolicielami, czy okupantami. Powód? Otóż my od paru tygodni ogłaszamy konkurs na obiekt, który mógłby nosić miano powiatowego zabytku PRL, a tymczasem pewni zwolennicy ludowych żołnierzy wieszają na starym głazie przy odrzańskim moście nową tablicę, upamiętniającą… „wyzwolenie Oławy spod hitleryzmu” przez żołnierzy Armii Czerwonej w 1945 roku. Wyzwolili? Czy w ogóle sowieci mogli wyzwolić niemiecką Oławę, by oddać ją… Polakom, ale i to tylko na niby? To wyzwolenie? No to się zacznie ostra jazda dyskusyjna!
Na dodatek podejrzewam, że ci zwolennicy LWP powiesili tablicę nielegalnie, bo nie słyszałem, aby Rada Miejska wypowiadała się w sprawie nowego pomnika, a tylko ona jest do tego władna. Zresztą nawet gdyby chcieć obejść ten przepis, jak to było początkowo z pomnikiem Jana Pawła II, władze miejskie musiałyby coś wiedzieć o sprawie, a wątpię, by wiceburmistrz-historyk Zenon Leja zaakceptował napis takiej treści. Na dodatek bez podpisu, czyli jakby w imieniu nas wszystkich, ale bez pytania nas o zdanie. No to mamy teraz niemal poważnego kandydata do miana „powiatowego zabytku PRL”, ale - jak widać - wyraźnie nie nadążamy za historią i tego nadodrzańskiego głazu nawet nikt nie zgłosił do „złotej dziesiątki”.
Za to z pewnością zgłoszą się tacy, którzy będą kwestionowali napis na nim: a zwłaszcza słowa „wyzwolenie Oławy spod hitleryzmu”. Przecież można było napisać, że oddajemy cześć żołnierzom radzieckim, poległym w walkach o Oławę. I to niewątpliwie byłaby prawda. Bo walki były, a żołnierze ginęli. Natomiast wpuszczanie na kamienną talicę takiego węża, że oto przyszli do nas wyzwoliciele, to co najmniej półprawda. Podobnie jak w twierdzeniu kata, tłumaczącego się, że ścina głowę skazańcowi, aby wyzwolić biedaka z wszelkich chorób.
To pójdźmy dalej tropem wyzwolicieli. Przecież nie tak dawno Rosja wyzwalała Gruzję spod... wpływów gruzińskich. Równie dobrze można powiedzieć, że chrześcijańscy kolonizatorzy wycinali Indian, by wyzwolić ich z pogaństwa. Albo, że Fidel Castro wyzwolił Kubańczyków z wszystkiego, hitlerowcy wyzwalali Europę spod wpływów żydowskich, a Amerykanie wyzwalali po kolei Wietnam, Kuwejt czy Irak. Zresztą na pewno nadal będą wyzwalać różne kraje i oczywiście zawsze chodzić będzie wyłącznie o wyzwalanie, a nigdy np. o ropę. A wszechobecny kryzys wyzwala nas teraz z konsumpcjonizmu.
Cóż, kamienna tablica zniesie wszystko, można w niej ryć. A ludzie?
Jerzy Kamiński
Rys. Grzegorz Pepaś
Napisz komentarz
Komentarze