Od wielu miesięcy są publikowane w "Gazecie Powiatowej - Wiadomości Oławskie" kolejne wspomnienia w cyklu "Pierwsi oławianie". W 48. numerze z 2011 przedstawiono opowieść Heleny i Henryka Wasylików. Czytałam je z zainteresowaniem, aż doszłam do miejsca, gdzie napisano: "Matka Heleny była przez kilka lat przewodniczącą Miejskiej Rady Narodowej, a później pełniła funkcję kierownika kina". W kolejnych akapitach tekst opowiada o dalszych losach pani Heleny i jej męża. Zrobiło mi się przykro, że osoba, o której można powiedzieć, że była to "kobieta-instytucja", nie zasłużyła sobie na to, by przynajmniej wspomnieć jej nazwisko. Janina Kowalska, matka Heleny Wasylik, była osobą nietuzinkową. Pod jej kierownictwem kino kwitło. Mieszkańcom ulicy Młyńskiej popołudnia upływały w rytm jego działania ("Pośpiesz się, już szósta, z kina wychodzą!").
Fakt - to były inne czasy, kino w mieście miało komplety widzów, bo o inną ofertę kulturalną nie było łatwo. Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że z upływem lat tracimy pamięć o oławianach, którzy w dziejach miasta pozostawili po sobie - wydawałoby się - niezatarty ślad. A jednak - znana chyba wszystkim ówczesnym mieszkańcom Janina Kowalska, kierowniczka kina "Odra", jest dziś tylko "matką Heleny" - z całym szacunkiem dla pani Heleny. Być może jest to błąd w redagowaniu tekstu, a może też brak wiedzy autora, opracowującego wspomnienia.
Przychodzi mi na myśl szereg ważnych postaci, o których współcześni oławianie zupełnie nie pamiętają lub nigdy o nich nie słyszeli. Oława jest jednym z miejsc, których historię pisano od nowa po 1945 roku. Zmieniła się nasza świadomość - oczywiste jest, że stare domy, w których mieszkamy, ulice po których chodzimy, zbudowali inni oławianie, przesiedleni po wojnie, podobnie jak nasi rodzice i dziadkowie. Jednocześnie zacierają się w zbiorowej pamięci zdarzenia i wspomnienia osób, które miały istotny wpływ na dzisiejszy charakter miasta, już pod polskimi rządami. Owszem, są historycy, którzy dość regularnie opisują historię, odkrywając w publikacjach nowe jej aspekty. Brakuje natomiast swoistego katalogu oławskich postaci, znaczących w lokalnej społeczności - niezależnie od tła politycznego, w jakim funkcjonowali, a także roli, jaką pełnili. Byli to nauczyciele, lekarze, urzędnicy i kupcy, ale też barwne postacie oławskiej ulicy, dodające jej swoistego kolorytu.
Spośród wielu lekarzy warto wspomnieć Antoniego Bieniasa - wieloletniego dyrektora szpitala; to był prawdziwy autorytet dla podwładnych i dla pacjentów. W pierwszych powojennych latach też leczyli oławian Ludwik Wasilkowski, Andrzej Michajłow, kpt. Walerian Chaciński, który po demobilizacji pracował w Ubezpieczalni Społecznej. Jedną z pierwszych pielęgniarek była Stanisława Adamowicz.
Oławscy księża z pierwszych powojennych lat: Franciszek Kutrowski - powszechnie ceniony i kochany przez wszystkich ówczesnych oławian, także Tadeusz Pilawski i Feliks Oko oraz Eugeniusz Nowak - katecheta, jeden z organizatorów Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego, kapelan oławskich harcerzy, wielce szanowany i do dziś wspominany przez swoich uczniów.
Napisz komentarz
Komentarze