Raport fundacji "Nie lękajcie się" opisuje, jak podczas procesów ks. Paweł K. decyzją biskupów Jana Turawy i Mariana Gołębiewskiego był przenoszony do różnych parafii. Tam w dalszym ciągu mógł mieć styczność z chłopcami, np. w z bydgoskim gimnazjum, gdzie został katechetą. Opiekował się też wtedy ministrantami.
- Pracował tam między 2006 a 2009 rokiem - czytamy w raporcie. - Dyrektorka gimnazjum prosiła o interwencję w związku z niestosownym zachowaniem katechety. Ksiądz indagował chłopców, szukał z nimi kontaktu, uwodził ich. O sprawie bydgoski biskup Jan Tyrawa był informowany w formie pisemnej, dyrektorka gimnazjum informowała też bezpośredniego przełożonego Kani w Bydgoszczy, księdza Macieja Gutmajera. Niestety, przełożeni nie reagowali i pomimo obowiązku, nie wszczęli żadnego postępowania w tej sprawie.
Dopiero biskup Edward Janiak w 2010 roku zakazał mu nauczania religii i kolejny raz przeniósł.
- Paweł K. pełnił posługę u sióstr zakonnych, a potem wśród księży emerytów - mówi raport. - Krzywdził kolejne dzieci. Gdyby nie wymiar sprawiedliwości pewnie nadal robiłby to samo. W 2015 roku sąd wymierzył mu karę siedmiu lat więzienia. W treści wyroku można przeczytać, że ks. K. krzywdził dzieci wykorzystując funkcję kapłana katolickiego. Przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy toczyła się sprawa o odszkodowanie przeciwko kurii bydgoskiej i wrocławskiej. Wytoczył ją jeden z pokrzywdzonych przez księdza K., chłopiec, który był przez niego gwałcony jako 14-latek. Według adwokata ofiary, z dokumentów, które przedstawiono sądowi, wynika jednoznacznie, że przełożeni wiedzieli o czynach księdza i stwarzali mu warunki do przestępczej działalności. Gdyby sprawca nie został przeniesiony z Wrocławia do Bydgoszczy, 14-latek nie zostałby zgwałcony. Dotarliśmy do pisma z 28 grudnia 2012 roku, z którego wynika, że arcybiskup Marian Gołębiewski dopiero po zatrzymaniu księdza Pawła K. poinformował Kongregację Nauki Wiary o jego nadużyciach. A więc siedem lat po tym, kiedy było już wiadomo, że ksiądz przejawia skłonności pedofilskie. Jest to działanie skrajnie nieodpowiedzialne...
*
Wiosną 2019, po premierze głośnego filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" wrocławska kuria ujawniła informację, że przed ubiegłoroczną Wielkanocą Watykan odsunął Pawła K. od stanu duchownego.
Jerzy Kamiński
Napisz komentarz
Komentarze