Recykling kojarzy się nam z działalnością w skali przemysłowej, przy użyciu specjalistycznych technologii i maszyn w celu odzyskiwania surowców z odpadów i powtórnego ich wykorzystania do wytworzenia nowych produktów. Przykładami tego są huty metali i szkła, zakłady recyklingu tworzyw sztucznych papieru bądź zużytego sprzętu elektrycznego oraz elektroniki. W głównej mierze recykling zakłada danie drugiego życia materiałom dzięki ich wykorzystaniu jako surowców wtórnych, nawet jeśli wiąże się to z obniżeniem ich jakości, np. papier nie może być przetwarzany w nieskończoność.
Proces recyklingu wymaga, potężnego zaplecza technologicznego i procesowego, a przede wszystkim selektywnej zbiórki odpadów, ich odbioru, wstępnego przygotowania (sortowania, pakietyzowania, transportu) i dostarczenia do specjalistycznych obiektów przetwórczych. Takie działania wykraczają poza możliwości zwykłych ludzi, ale to nie oznacza, że sami nie możemy zająć się przetwarzaniem odpadów i surowców, właśnie po to, aby dać im drugie życie, chronić środowisko i cieszyć dziełami własnych rąk. I właśnie temu służy upcykling!
Trudne słowo, prosta idea
Upcykling, podobnie jak recykling, jest formą odzysku, polegającą na przywróceniu odpadom walorów użytkowych, a nawet więcej – na nadaniu odpadom większej wartości, wskutek wytworzenia z nich w pełni funkcjonalnych przedmiotów, za których pozyskanie musielibyśmy zapłacić. W efekcie upcyklingu powstają bowiem atrakcyjne produkty o wartości wyższej niż surowce do niego użyte, czego chyba wszystkim znanym przykładem są meble konstruowane z drewnianych palet transportowych. Wielu z nas z pewnością wykonywało je samodzielnie lub widziało u znajomych bądź w telewizji, natomiast niewielu zdawało sobie sprawę, że patrzy na owoce upcyklingu. Bo najprostsza definicja tego postępowania to nadawanie nowej formy, zastosowania lub funkcji zbędnym przedmiotom, które najzwyczajniej w świecie trafiłyby do pojemnika na odpady lub do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Po prostu korzystamy z tego, co byśmy wyrzucili i wykonujemy coś, za co normalnie musielibyśmy zapłacić!
Pomysł starszy niż myślisz…
Wprawdzie pisze się o tym, że koncepcja upcyklingu wywodzi się z lat 90. ubiegłego wieku, a pionierami w tym zakresie są Amerykanie, jednak ta forma zagospodarowania odpadów jest znana ludziom od tysiącleci, a jedne z pierwszych przykładów, to wykonywanie narzędzi, figurek i guzików z kości upolowanych zwierząt, czy też okryć z ich skór.
Co więcej, choć nigdy tak nienazywany upcykling był i jest bliski ludziom starszym, a także często znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej. Nasi dziadkowie i babcie niejednokrotnie działali w zgodnie z duchem upcyklingu, np. szyjąc bluzki z tetrowych pieluch lub samodzielnie tworząc zabawki z resztek drewna, jak np. popularne karabiny, albo tworząc ogrodowe zbiorniki na deszczówkę ze starych wanien.
Z kolei w krajach Trzeciego Świata i państwach ogarniętych wojenną zawieruchą upcykling jest jednym ze sposobów na przetrwanie, gdyż odpady są tam często, wykorzystywane do budowania prowizorycznych schronień, naczyń lub narzędzi, np. zużyte opony służą do wytwarzania prostego obuwia, a z plastikowych butli i tkanin konstruuje się nosidła do wody.
To nie tylko wyraz życiowej zaradności, kreatywności i gospodarności, ale i troski o stan środowiska naturalnego wskutek ograniczania ilości odpadów, a tym samym ich składowanej masy. Oczywiście nie można wydłużać użyteczności przedmiotów w nieskończoność, bo trwałość używanych do upcyklingu surowców również jest ograniczona. Warto jednak pamiętać, że całkowitym zużyciu naszych upcyklingowych produktów możemy je zdemontować, a następnie posegregować i przekazać do zakładu przetwarzania odpadów, aby mogły trafić do recyklingu, w celu nadania im... trzeciego życia!
Napisz komentarz
Komentarze